Reklama

Ewangelia rodziny

Adhortacja apostolska „Amoris laetitia” Franciszka znacząco wpisuje się w nurt nauczania papieskiego ostatnich dziesiątków lat w przedmiocie małżeństwa i rodziny. Ojciec Święty ukazuje radość miłości przeżywanej w rodzinie oraz uznaje miłość za fundament rodziny. Dostrzega potrzebę podjęcia głębszego namysłu nad sytuacją rodzin we współczesnym świecie.
Jednocześnie zauważa, że złożoność problematyki rodzinnej wymaga ,,dalszego, otwartego pogłębienia niektórych zagadnień doktrynalnych, moralnych, duchowych i duszpasterskich” (n. 2). Wyraża też przekonanie, że ,,nie wszystkie dyskusje doktrynalne, moralne czy duszpasterskie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium” (n. 3), i dodaje, że „w każdym kraju lub regionie można szukać rozwiązań bardziej związanych z inkulturacją, wrażliwych na tradycje i na wyzwania lokalne”, ponieważ „«każda ogólna zasada (...) potrzebuje inkulturacji, jeśli ma być przestrzegana i stosowana w życiu»” (tamże)

Niedziela Ogólnopolska 39/2018, str. 46-47

Andrey Popov/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przytoczone obok stwierdzenia Ojca świętego dały asumpt do podejmowania przez krajowe lub regionalne konferencje episkopatu, a nawet przez biskupów diecezjalnych inicjatyw zmierzających do wypracowywania dokumentów „wykonawczych” do „Amoris laetitia”, wskazujących formy i sposoby stosowania w praktyce Kościołów lokalnych i partykularnych przekazu wymienionej enuncjacji papieskiej. Z natury rzeczy w tego rodzaju dokumentach nie zabrakło interpretacji niektórych sformułowań adhortacji, w szczególności zawartych w jej rozdziale ósmym: „Towarzyszyć, rozpoznać i włączyć to, co kruche”, odnoszących się przede wszystkim do kwestii udziału w życiu sakramentalnym małżonków rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach. Kwestia ta budzi zresztą od początku szczególne zainteresowanie.

8 czerwca 2018 r., podczas 379. Zebrania Plenarnego (w Janowie Podlaskim), taki dokument przyjęła Konferencja Episkopatu Polski (KEP): „Wytyczne pastoralne do adhortacji «Amoris laetitia»”; opublikowano go dwa dni później. Stanowi on owoc swoistego kompromisu i długich dyskusji prowadzonych w łonie tejże konferencji, w szczególności podczas zebrań plenarnych: 375., 376., 377., 378. i 379.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podejmując ostatecznie inicjatywę wydania „Wytycznych pastoralnych”, biskupi dali wyraz przekonaniu, że odpowiadają na głos Franciszka będący „ojcowskim wezwaniem do «duszpasterskiego i misyjnego nawrócenia» («Evangelii gaudium», 25)” oraz „apelem o pastoralny zwrot wyrastający z jego troski o każdego człowieka, w czym wyraźnie nawiązuje do św. Jana Pawła II, dla którego «człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swego posłannictwa» («Redemptor hominis», 14)”. Wyrazili jednocześnie przekonanie, że „interpretacja i praktyczna aplikacja założeń «Amoris laetitia» przyczyni się do podjęcia wielu inicjatyw na rzecz wzrostu, umocnienia i rozwoju naszych rodzin, ich miłości i świętości”.

Reklama

Poza zwięzłym Wstępem „Wytyczne pastoralne” obejmują cztery rozdziały: 1) Zasadnicze akcenty nauczania papieża Franciszka; 2) „Radość miłości” w małżeństwie i rodzinie; 3) Nowe impulsy duszpasterskie; 4) Wezwanie do pastoralnego rozeznania i logika integracji w świetle VIII rozdziału „Amoris laetitia”, oraz Zakończenie.

Podzielając troskę Ojca świętego o małżeństwo i rodzinę, biskupi uwzględniają najważniejsze aspekty tych instytucji; ujawniają przy tym wolę pasterskiej zapobiegliwości o to, by zachowały one swoją tożsamość, stosownie do zamysłu Stwórcy. Świadomi wszelkich zagrożeń kierują się zasadami „Ewangelii rodziny” i pragną, by w małżeństwach i rodzinach nie brakowało „radości miłości”, która jest także radością Kościoła. Posynodalną adhortację papieską o miłości w rodzinie przyjmują „z należną uwagą i staraniem”, dostrzegając w niej inspirację do jeszcze większego zaangażowania w dzieło kształtowania ewangelicznych postaw u narzeczonych, jak i u małżonków. Uznając, że „Amoris laetitia” stanowi inspirującą aktualizację „Ewangelii rodziny” głoszonej przez Jana Pawła II i że przynosi nowe impulsy duszpasterskie w trosce o chrześcijański ideał małżeństwa i rodziny, nauczanie Franciszka postrzegają jako cenną pomoc w pełniejszym rozumieniu zadań i wyzwań, które w dzisiejszej dobie stoją przed duszpasterzami.

Na uwagę zasługuje następnie wzmianka autorów dokumentu o potrzebie wprowadzania zmian w duchu „hermeneutyki ciągłości”, co sprzyja bardziej dojrzałemu i odpowiadającemu współczesnym potrzebom przekazywaniu depozytu wiary, przy czym hermeneutyka reformy nie zrywa z przeszłością: „Amoris laetitia” stanowi dopełnienie i aktualizację wcześniejszych dokumentów Magisterium papieskiego. „Nie ulega więc wątpliwości – głoszą polscy biskupi – że papież Franciszek (...) w żaden sposób nie podważa nauczania swych Poprzedników”.

Reklama

Trafnie hierarchowie dostrzegają istotne postawy, które – zdaniem Franciszka – powinny znamionować każdą dziedzinę aktywności Kościoła: przyjmowanie, towarzyszenie, rozeznawanie i integrowanie. W „przyjmowaniu” akcentują kierowanie się miłosierdziem; w „towarzyszeniu” upatrują przybliżenie się do drugiego i kroczenie razem; „rozeznawanie” rozumieją jako ewangeliczne i duchowe badanie przed Bogiem dróg życia; „integrowanie” traktują jako włączanie do wspólnoty. W urzeczywistnianiu towarzyszenia i rozeznawania dostrzegają zalecane już przez Jana Pawła II (w „Familiaris consortio”, 34) „prawo stopniowości”, w myśl którego człowiek „poznaje, miłuje i czyni dobro moralne, odpowiednio do etapów swego rozwoju”.

Mając na uwadze owe kryteria duszpasterskie wskazane przez następcę Benedykta XVI, biskupi dostrzegają nowe impulsy, które należy uwzględniać w szeroko rozumianym duszpasterstwie rodzin, m.in. w odniesieniu do małżonków, którzy trwają w związkach tzw. nieregularnych, w szczególności w małżeństwie cywilnym zawartym po rozwiązaniu uprzedniego małżeństwa kanonicznego. Znamienne jest tutaj podkreślenie, że towarzyszenie duszpasterskie małżonkom, którzy nie byli w stanie udowodnić przed sądem kościelnym nieważności swojego pierwszego związku, powinno się odbywać – jak to określa Franciszek – „zgodnie z nauczaniem Kościoła i wytycznymi biskupa”. Słusznie też zaznaczono, że dalsze „rozeznawanie” duszpasterskie ich sytuacji (notabene rozeznawanie sytuacji małżonków przed sądem kościelnym ma również charakter duszpasterski), niełatwe i bardzo odpowiedzialne, powinno prowadzić do „odpowiedniej decyzji”, podjętej wspólnie „przez kierownika duchowego i zainteresowaną osobę”, by ta mogła „postępować na drodze wiary”.

Reklama

Czymś znamiennym dla „Wytycznych pastoralnych” jest pominięcie – w odróżnieniu od wielu analogicznych dokumentów konferencji biskupów – kwestii udziału w życiu sakramentalnym (chodzi o spowiedź i przyjmowanie Komunii św.) małżonków, którzy się rozwiedli i żyją w nowym związku (tzw. nieregularnym). Taka decyzja została powzięta w ostatniej fazie toczącej się debaty. Enuncjacja została opatrzona przez Biuro Prasowe KEP oficjalnym streszczeniem, w którym znalazło się stwierdzenie: „Dokument nie podejmuje kwestii komunii świętej dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych”.

W tym miejscu można zapytać: Czy postąpiono właściwie? Wydaje się, że tak. Gdyby się bowiem do tej złożonej kwestii odniesiono, wówczas nie dałoby się uniknąć interpretacji budzących pewne wątpliwości przynajmniej trzech fragmentów „Amoris laetitia” (w nn. 300, 301 i 305, łącznie z przypisem 351), tymczasem w zakresie autentycznej wykładni dokumentów Stolicy Apostolskiej, tym bardziej papieskich, żadna konferencja episkopatu nie może się czuć kompetentna.

Ks. Alfred M. Wierzbicki słusznie zauważa, że „w stosunku do pragnienia pełnego uczestnictwa w Eucharystii aktualne «Wytyczne pastoralne» trzymają się (implicite – przyp. W. G.) reguły sformułowanej w „Familiaris consortio”, zobowiązującej osoby żyjące w powtórnych związkach do abstynencji seksualnej, do decyzji życia w relacji «bratersko-siostrzanej»”. Taką właśnie decyzję, jako jedną z dwóch możliwych, mają niewątpliwie na myśli biskupi, gdy w ostatnim rozdziale swojego dokumentu stwierdzają, że „owocem procesu rozeznania”, mającego „formę indywidualnego i konsekwentnego, długotrwałego kierownictwa duchowego”, powinno być „podjęcie odpowiedniej decyzji (podkr. – W. G.) – wspólnie przez kierownika duchowego i zainteresowaną osobę”. Dodajmy, że inna, a przy tym jedyna „alternatywna” decyzja mogłaby się opierać konstatacji małżonków, potwierdzonej przez ich kierownika duchowego, iż droga do nawrócenia pozostaje otwarta... Przypomina się tutaj zasada arystotelesowskiej logiki: „Tertium non datur...” (Nie ma trzeciej możliwości).

Reklama

Z ks. Wierzbickim można się również zgodzić, gdy dodaje: „Namysłu domaga się, czy sakramenty nie stanowią pomocy w trudnych życiowo sytuacjach, co zaznacza Franciszek, dodając, że «Eucharystia nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych» (AL, 305, przypis 351)” – pod warunkiem jednak, że chodzi o małżonków pozostających, owszem, w trudnej życiowo sytuacji, lecz którzy powzięli decyzję niekorzystania z prawa, które im nie przysługuje. W takim jednak przypadku kwestia ta nie wymaga „namysłu”.

Autor ma jednak na myśli zgoła inną sytuację, stwierdza bowiem w następnym zdaniu: „Pozostawienie przez Franciszka tej sprawy jako otwartej można rozumieć jako oczekiwanie na światło”. Oczekiwanie jednak na jakiekolwiek „światło”, które pozwalałoby widzieć grzech ciężki jako niedoskonałość, absolucję sakramentalną jako formę poprawy samopoczucia, nierozerwalność małżeństwa jako ideał, a Eucharystię jako „magiczny” lek dla ciężko chorych, wydaje się nad wyraz złudne.

Doceniając dotychczasowy dorobek Kościoła w Polsce na polu duszpasterstwa rodzin, biskupi opowiadają się za jego pogłębieniem i poszerzeniem. Uznają, że narzeczonym trzeba pomóc odkrywać wartość małżeństwa, małżonkom – ukazywać ten związek jako rzeczywistość dynamiczną, wprawdzie kruchą, lecz jednocześnie będącą miejscem działania łaski ocalającej i oczyszczającej; okazywać zrozumienie i towarzyszyć osobom, których małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Dostrzegają, że kluczowymi słowami pontyfikatu Franciszka są „czułość” i „bliskość” i że jego zdaniem, traktowanie najbardziej delikatych spraw ludzkich powinno się dokonywać „w kontekście rozeznania duszpasterskiego, pełnego miłości miłosiernej, która zawsze gotowa jest zrozumieć, przebaczyć, towarzyszyć, czekać, a przede wszystkim włączać” („Amoris laetitia”, 312). Uznają, że jego nauczanie nie ma charakteru „definitywnego lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata”.

Można stwierdzić, że „Wytyczne pastoralne” Konferencji Episkopatu Polski, jakkolwiek niewolne od pewnych uchybień redakcyjnych, stanowią pożyteczne narzędzie duszpasterskie w służbie na rzecz małżeństwa i rodziny. Zapewne wiele wątków poruszonych w tym dokumencie znajdzie „rozwinięcie” w zapowiedzianym w nim Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin dla Kościoła w Polsce.

2018-09-25 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję