Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Jaki był bł. ks. Jerzy? (1)

Październikowe dni skłaniają do refleksji. Przypominają wydarzenia i osoby, które wpisują się złotymi literami w historię Kościoła i naszej Ojczyzny. Jedną z takich osób jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko, którego w rozmowie z ks. Krzysztofem Hawro wspomina ks. Stanisław Małkowski

Niedziela zamojsko-lubaczowska 41/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Krzysztof Hawro

Ks. Stanisław Małkowski z portretem bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Ks. Stanisław Małkowski z portretem bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Krzysztof Hawro: – Ks. Stanisławie, jest Ksiądz świadkiem wzrastania ku kapłaństwu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Jakim był alumnem?

Ks. Stanisław Małkowski: – Był bardzo prosty, bardzo koleżeński, przy tym dosyć chorowity. Być może te dolegliwości pogłębiły się w związku z dwuletnią wówczas służbą wojskową. Tam miał opinię człowieka dzielnego i z charakterem. Modlił się na różańcu, znosił pewne kary za swoją katolicką, wierną postawę. I z taką dobrą opinią, jak zresztą w znacznej większości klerycy z wojska wrócił do seminarium.

– Z ks. Jerzym, wcześniej z alumnem Jerzym, połączyła Was przyjaźń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Z alumnem jeszcze nie. To było koleżeństwo. Uczestniczyłem w modlitwach o jego zdrowie, klerycy modlili się w kaplicy seminaryjnej. Widywałem go na spacerach. Kiedyś widziałem, jak rozmawiał z kandydatem do seminarium, swoim kuzynem. Potem się dowiedziałem, że zginął on w wypadku. Jerzy był jednym z alumnów – żołnierzy, otoczony szacunkiem kolegów. Przy tym niczym szczególnym się nie wyróżniał. Jego wielkie, duchowe cechy ujawniały się później stopniowo. To było koleżeństwo, z którego wynikała pewna forma współpracy. Kiedy zajmowałem się obroną życia dzieci poczętych, zapraszał mnie z prelekcjami do swoich studentów, gdy pracował u św. Anny w Warszawie, będąc duszpasterzem akademickim. Później, gdy opiekował się pielęgniarkami, w kaplicy Res Sacra Miser na Krakowskim Przedmieściu niedaleko Kościoła św. Anny, organizował dla nich spotkania i odprawiał Msze św. Kiedy już wzywany był na dręczące i zabierające mu czas przesłuchania, prosił mnie, żebym go zastąpił.

– W kapłaństwie połączyła Was przyjaźń...

– To narastało stopniowo. Gdy bywałem nieraz u ks. prał. Teofila Boguckiego u św. Stanisława Kostki, spotkałem któregoś razu ks. Jerzego; zaprosił mnie do siebie i zapytał, czy nie zechciałbym – rozpoczynało się lato 1983 r. – w formie pomocy podjąć się pewnych zastępstw w związku z urlopami księży. Bardzo chętnie się zgodziłem. I przez ks. Jerzego stałem się takim parafialnym współpracownikiem u św. Stanisława Kostki. Z ks. Jerzym widywałem się już częściej, zaglądałem do niego. Któregoś razu on też zajrzał do mnie na Saską Kępę i z tego stopniowo narastała przyjaźń.

– Jak Ksiądz przeżywał tę przyjaźń, kiedy – jak wiemy – ks. Jerzego spotkały prześladowania, był nękany. Czy martwił się Ksiądz o niego? Może jakoś ostrzegał?

– Martwiłem się o niego, bo w pewnej mierze czułem się z nim solidarny, również znosiłem szykany, przesłuchania, zagrożenie, włamanie do mieszkania czy inne działania, które jednak nie były aż tak dręczące i nękające, jak w przypadku ks. Jerzego. Natomiast ks. Jerzy miał pełną osłonę ze strony parafii: proboszcza, który go bardzo cenił i wspierał. Moja współpraca z parafią św. Stanisława Kostki trwała długo, także po śmierci ks. Jerzego.

Reklama

– Ks. Jerzy wśród swoich duszpasterskich obowiązków wprowadzał Msze św. za Ojczyznę. Czy Ksiądz w nich uczestniczył?

– Tak. Kilkakrotnie z ks. Jerzym je koncelebrowałem. Natomiast jeszcze wcześniej byłem zapraszany przez różnych księży, i to nieraz daleko od Warszawy. No i jechałem, celebrowałem, mówiłem kazanie.

– Jak przyjął Ksiądz wiadomość o uprowadzeniu ks. Jerzego?

– Przyznam się, że trochę się tego spodziewałem, więc to nie było dla mnie zaskoczeniem. Czułem, że to jest nie tylko uprowadzenie, ale wstęp do bolesnej drogi, że nie po to go uprowadzili, żeby zaraz wypuścić. Po uprowadzeniu ks. Jerzego u Stanisława Kostki, w dolnym kościele były ciągłe czuwania i Msze św. w jego intencji, jego odnalezienia i ocalenia z tego, co go spotkało.

– Potem przyszła wiadomość o śmierci...

– Po śmierci te Msze św. były kontynuowane, coraz więcej wiernych w nich uczestniczyło, aż przyszedł pogrzeb ks. Jerzego. Bardzo uroczysty, przy udziale kilkuset tysięcy wiernych, nawet trudno było wszystkich policzyć. Nie przypominam sobie, żeby ktoś miał tak uroczysty pogrzeb jak ks. Jerzy...

cdn.

2018-10-10 11:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Służąc Ojczyźnie

Niedziela sandomierska 23/2020, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

WOT

Archiwum M. Korzynek

Marta Korzynek, żołnierz WOT

Marta Korzynek, żołnierz WOT

Z Martą Korzynek – matką, nauczycielką oraz żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) – rozmawia ks. Wojciech Kania.

Jak zaczęła się Pani przygoda z wojskiem?
CZYTAJ DALEJ

Wrocław/ Trzy osoby ranne po wybuchu podczas chemicznego eksperymentu w liceum

2025-04-12 16:51

[ TEMATY ]

wypadek

szkola

stock.adobe

Trzy osoby trafiły do szpitala po wybuchu, do którego doszło w sobotę w Liceum Ogólnokształcącym nr 3 we Wrocławiu w trakcie eksperymentu chemicznego. W liceum odbywały się "dni otwarte", podczas których przyszli uczniowie zapoznawali się z ofertą szkoły.

Do eksplozji doszło podczas eksperymentu w pracowni chemicznej LO nr 3 przy ul. Składowej. „Pracownik szkoły przeprowadzał doświadczenie z nadtlenkiem wodoru. Substancja miała spalać się niebieskim płomieniem, ale z niewidomych na razie przyczyn doszło do wybuch” – powiedział PAP rzecznik wrocławskiej policji komisarz Wojciech Jabłoński.
CZYTAJ DALEJ

Wezwane do nadziei

2025-04-12 15:30

Marzena Cyfert

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

Trwa II Diecezjalny Dzień Skupienia dla kobiet. Ok. 600 kobiet z całej archidiecezji zebrało się w kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego, by wspólnie się modlić, przeżywać swoją wiarę i tworzyć radosną wspólnotę.

- Czy jest w Was radość? – pytał na dobry początek bp Jacek Kiciński, zwracając się do zebranych w świątyni i nawiązał do trwające synodu. – Mamy piękny czas w archidiecezji wrocławskiej. „Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn” – to słowa Maryi. W ubiegłym roku I Diecezjalny Dzień Skupienia odbył się pod hasłem „Szczęśliwa, która uwierzyła”. A dzisiaj mamy takie słowa: ogród, wymiana spojrzeń, przejście z ciemności do światła, z osamotnienia do drugiego człowieka, ze śmierci do życia – mówił biskup Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję