„Między rządami Polski i Niemiec nie ma problemu reparacji wojennych”– to słowa polskiego ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, potwierdzone w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”.
Było to we wrześniu tego roku. Niewielu się zdziwiło, gdyż wcześniej, w styczniu, minister mówił to samo. Wprawdzie oburzył się poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, oceniając wypowiedzi kolegi ministra „jako szkodliwe”, ale nie mógł dowieść, że są nieprawdziwe. Nadzieje niektórych zostały podgrzane przed niedawną roboczą wizytą w Warszawie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Przybyła ona nad Wisłę z większością swoich ministrów w przyjaznej formule „konsultacji międzyrządowych”. Tuż przed ich przybyciem jedna z bardziej znanych posłanek „dobrej zmiany” zagrzewała do boju, na Twitterze, popierany przez nią rząd. Zdecydowanie domagała się od obecnych niemieckich władz reparacji wojennych. Także wspomniany z nazwiska poseł, do dziś liczący wojenne straty, wzywał premiera Morawieckiego, aby naciskał na Niemcy. A w Niemczech panował spokój. Warszawski korespondent „Die Welt” zawczasu objaśnił swoim rodakom, że „roszczenia reparacyjne PiS to gra z elektoratem”. Czyli, jak mówi młodzież – ściema lub też fake news. Powoli, powoli, bo od tego już mały kroczek do oszustwa. A fe, narrację tę z pewnością odrzucili wspomniani posłowie, niewątpliwie szczerze domagając się reparacji. Nic z tego. Podczas konsultacji poruszono wiele spraw, ale nie tę. Komentując dla Radia Maryja odwiedziny niemieckich partnerów, przytoczyłem fragment piosenki Zenona Laskowika: „Było miło, o rysunkach się mówiło, kto ma piątkę, a kto nie”. Tak, tak, nastrój nie został zmącony. „Merkel z wizytą w Polsce. Zgoda zamiast sporów” – to nagłówek artykułu zamieszczonego na jednym z polskojęzycznych portali internetowych. Podobny wydźwięk miała większość komentarzy.
Postanowiłem sprawdzić, co piszą nasi sąsiedzi. Po kolei otwierałem strony internetowe najbardziej poczytnych niemieckich gazet i ... nic. Brak zainteresowania. W „Die Zeit” za to artykuł pt. „Niemcy po Angeli Merkel”. Pani kanclerz ma odejść z polityki za trzy lata, ale moment ten może nadejść wcześniej. Po kolejnych wyborach w Hesji rządzona przez nią CDU odniosła kolejne gorzkie zwycięstwo, tracąc jedną czwartą swoich wyborców. W konsekwencji Merkel zapowiedziała, że po 18 latach kierowania partią zrezygnuje. Już za miesiąc, w grudniu. Niemcy zastanawiają się teraz, co będzie potem. Dzielą skórę na niedźwiedziu, a on jeszcze bryka. Fakt, ale jest mocno osłabiony. Dotyczy to zarówno niemieckiego, jak i europejskiego matecznika.
Czy nie należało więc skorzystać z okazji i poruszyć w trakcie przyjaznych rządowych konsultacji sąsiadujących ze sobą państw parę trudnych kwestii? Jak mawiają Anglicy – gdzie jest wola, tam znajdzie się i rozwiązanie (Where there’s a will, there’s a way). Najwidoczniej jej zabrakło. Tak więc – żegnajcie, reparacje?
Mirosław Piotrowski Poseł do Parlamentu Europejskiego, www.piotrowski.org.pl
Parlament Europejski odesłał sprawozdanie ws. zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego do Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Tym samym nie doszło 22 października br. do zapowiadanego przyjęcia rezolucji, która postulowała m.in. uznanie aborcji za podstawowe prawo człowieka. O komentarz na ten temat „Niedziela” poprosiła prof. Mirosława Piotrowskiego, posła do Parlamentu Europejskiego.
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu na wniosek naszej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zablokowano możliwość głosowania nad sprawozdaniem dotyczącym zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego. To rzadki przypadek, gdyż proaborcyjne lobby w tej Izbie posiada większość. Odesłany do komisji dokument zawierał wiele niebezpiecznych zapisów. W par. 26 podkreślono, że „zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne są podstawowymi prawami kobiet i mężczyzn, których nie można ograniczać ze względów religijnych, np. przez zawieranie konkordatów”. W kolejnych paragrafach nie tylko żądano dostępności aborcji dla wszystkich, legalizacji podróży aborcyjnych, zakazu karania kobiet i lekarzy dokonujących nielegalnych aborcji, ale także wprowadzenia aborcji do programów pomocowych UE (par. 78 i 83). W dokumencie tym domagano się także edukacji dotyczącej zmiany płci oraz in vitro dla samotnych kobiet oraz lesbijek. Proponowano, aby wszystkie te postulaty zostały zakorzenione w prawie międzynarodowym (par. 69). Sądzę, że przygotowany dokument miał stanowić przeciwwagę dla europejskiej inicjatywy obywatelskiej „Jeden z Nas”, pod którą podpisało się blisko półtora miliona obywateli z wielu krajów UE. Inicjatywa ta ma na celu zablokowanie finansowania przez Unię Europejską projektów, w których niszczone są ludzkie embriony, oraz zagwarantowanie poszanowania życia ludzkiego od chwili poczęcia. W przywoływanym sprawozdaniu zablokowanym w PE wskazuje się Polskę, a także Irlandię i Maltę jako kraje, w których tzw. bezpieczna aborcja jest „poza bardzo ściśle określonymi wypadkami zakazana”. W intencji Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia PE, forsującej ten dokument, miał on być uchwalony w momencie, gdy „inne państwa członkowskie ograniczają jeszcze możliwość dostępu do aborcji”. Jakkolwiek forma sprawozdania-rezolucji nie wywołuje automatycznie skutków prawnych, to jej przyjęcie odświeżyłoby i ugruntowało niesprzyjający ochronie życia klimat w UE.
Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek.
Kuria Metropolitalna w Częstochowie informuje, że 1 kwietnia 2025 r., w wieku 47 lat, w 22. roku kapłaństwa, odszedł nagle do Pana śp. ks. Jacek Drozdek, wikariusz parafii pw. Św. Antoniego z Padwy w Częstochowie.
Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet
„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.
Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.