Reklama

Niedziela Świdnicka

Teologia Kościoła

Eschatologia wczesnochrześcijańska (3)

Pierwsi chrześcijanie, mając świadomość spełnienia się oczekiwań mesjańskich w Jezusie Chrystusie i dokonanego przez Niego dzieła powszechnego odkupienia, żyli mocną nadzieją rychłego powrotu Pana w chwale

Niedziela świdnicka 46/2018, str. VII

[ TEMATY ]

eschatologia

Wikimedia Commons

Chrystus Sędzia, mozaika w baptysterium św. Jana Chrzciciela we Florencji

Chrystus Sędzia, mozaika w baptysterium św. Jana Chrzciciela we Florencji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Egzystencja wyznawców Chrystusa była zatem wychylona ku przyszłości. W postawie gotowości oczekiwano z wiarą, że zmartwychwstały Zbawiciel, wyniesiony na prawicę Ojca, przyjdzie powtórnie w chwale, aby dopełnić historię zbawienia i objawić swe powszechne królowanie nad światem jako Sędzia całego stworzenia. Ta chrześcijańska nadzieja opierała się na słowach samego Chrystusa przekazywanych w przepowiadaniu apostolskim, a następnie utrwalonych na piśmie w Ewangeliach, jak również rozwijała się w refleksji innych autorów nowotestamentalnych. Jednocześnie była podtrzymywana przez życie sakramentalne skoncentrowane wokół Eucharystii, którą sam Pan nakazał sprawować na Jego pamiątkę, aż przyjdzie (1 Kor 11,26). Podczas jej celebracji wyrażano wręcz pragnienie „przyspieszenia” powrotu Zbawiciela poprzez aramejską inwokację Marana tha – „Panie, przyjdź”.

Powrót Chrystusa domagał się właściwej postawy moralnej wśród Jego wyznawców. W obliczu tej prawdy św. Ignacy z Antiochii w „Liście do Efezjan” tak wzywał chrześcijan: „Nadeszły czasy ostatnie. Odtąd bądźmy pełni wstydu i lękajmy się cierpliwości Bożej, by nie stała się naszym potępieniem. Jedno z dwóch: musimy albo obawiać się przyszłego gniewu, albo miłować łaskę dnia dzisiejszego. Obyśmy tylko znaleźli się w Jezusie Chrystusie, aby wejść w życie prawdziwe! Poza Nim niechaj nic nie ma dla nas wartości”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przyjście Pana – zgodnie z Jego zapowiedziami – będą poprzedzać konkretne znaki. Tak o nich wyraża się „Didache”: „W dniach ostatnich bowiem będą mnożyć się fałszywi prorocy i gorszyciele, owce zmienią się w wilki, a miłość zmieni się w nienawiść. W miarę narastania nieprawości ludzie będą się nawzajem nienawidzić, prześladować i zdradzać, a wtedy zwodziciel świata pojawi się jako Syn Boży i będzie czynił znaki i cuda. Cała ziemia zostanie wydana w jego ręce i będzie popełniał niegodziwości, jakie nigdy się jeszcze nie działy od samego początku wieków. Wówczas to ludzkość wejdzie w ogień próby, a wielu się załamie i zginie, lecz ci, co wytrwają w wierze, zostaną zbawieni przez Tego właśnie, który stał się [za nas] przekleństwem. A wtedy ukażą się znaki prawdy: najpierw znak niebios otwartych, potem znak dźwięku trąby i jako trzeci znak, zmartwychwstanie umarłych”.

Na oznaczenie powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale zostaje przyjęty termin paruzja (z gr. parousia – obecność, przyjście, pojawienie się). Jako jeden z pierwszych autorów użył go Hermas w „Pasterzu” (ok. 140-150 r.). Stwierdza on, że „podróż pana to czas, który nam jeszcze pozostał do jego przyjścia”. Autor najprawdopodobniej nawiązuje do ewangelicznej przypowieści z Mt 25,14-30 i Łk 19,11-27. W każdym razie Hermas jest przekonany o bliskim sądzie Bożym i dlatego wzywa wszystkich do pokuty. Przyjście Chrystusa dokona zróżnicowania ostatecznego losu ludzi, w zależności od tego, czy byli zdatni do budowania Kościoła, czy nie.

Pojawiały się też próby określenia czasu paruzji na tle całej historii zbawienia. Autor „Listu Barnaby” był przekonany, że opis stworzenia świata z Księgi Rodzaju kryje w sobie także klucz do oznaczenia momentu powrotu Chrystusa: „Zwróćcie uwagę dzieci, co to znaczy: «ukończył w sześć dni». Znaczy to, że w sześć tysięcy lat Pan doprowadził wszechświat do kresu, bo dla Niego jeden dzień jest tym samym, co lat tysiąc (…) Tak więc dzieci, «w sześć dni», w sześć tysięcy lat, wszechświat dojdzie do kresu. «I odpoczął dnia siódmego». Znaczy to: Kiedy przyjdzie Syn Jego, by położyć kres czasom Niegodziwca, osądzić bezbożnych, przemienić słońce, księżyc i gwiazdy, wówczas odpocznie prawdziwie w dniu siódmym”. Jakkolwiek dokładna data paruzji pozostaje nieznana i jest to powszechne przekonanie autorów wczesnochrześcijańskich oparte na słowach samego Pana: „Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13,32).

Refleksja wczesnochrześcijańska jest również zgodna co do tego, że oczekiwane przyjście Pana dokona się w mocy i majestacie królewskim. Chrystus przybędzie jako „Sędzia żywych i umarłych”. Jest to formuła, która szybko utrwaliła się w pierwotnym Kościele i chrzcielnym wyznaniu wiary, a jej pochodzenia należy szukać w kerygmacie apostolskim. Pierwsze przyjście Chrystusa miało za cel zbawienia, drugie zaś sąd, jak to opisuje „List do Diogneta”: „Z całą łaskawością i łagodnością, jak król posyła swego syna-króla; posłał Go jak Boga, posłał jako Człowieka do ludzi, posłał, by ich zbawiał, by nakłaniał, a nie zmuszał siłą. Bóg bowiem nie posługuje się przemocą. Posłał, by nas wzywać, a nie oskarżać, posłał, gdyż nas kocha, a nie chce sądzić. Przyjdzie dzień, gdy Go pośle, aby sądził, a któż się ostoi, gdy On nadejdzie?”. Nastąpi wówczas definitywne rozdzielenie dobrych i złych. Będzie to sąd bez względu na osoby. Jak czytamy w „Liście Barnaby”: „Każdy otrzyma to, na co zasłużył. Jeśli jest dobry, poprzedzi go jego sprawiedliwość, jeśli był zły, przed nim zapłata jego niegodziwości”.

2018-11-14 11:43

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eschatologia wczesnochrześcijańska (2)

Niedziela świdnicka 45/2018, str. VII

[ TEMATY ]

eschatologia

Wikimedia Commons

Wskrzeszenie Łazarza, wizerunek z IV wieku w katakumbach przy via Latina w Rzymie

Wskrzeszenie Łazarza, wizerunek z IV wieku w katakumbach
przy via Latina w Rzymie

Podstawowym wyróżnikiem chrześcijaństwa od samego początku była wiara w powszechne zmartwychwstanie umarłych, dla której podstawą było zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa

Jak można zauważyć już na kartach ksiąg Nowego Testamentu, centrum chrześcijańskiego przepowiadania stanowiła prawda o zmartwychwstaniu Pana. Stała się też niezbywalną częścią wyznania wiary składanego przy chrzcie. Można zatem powiedzieć, że eschatologia wczesnochrześcijańska karmiła się przede wszystkim wiarą w zmartwychwstanie. Przynosiła ona bowiem nadzieję na uczestnictwo wszystkich wiernych w zwycięstwie Chrystusa nad grzechem i śmiercią obejmującym całego człowieka – nie tylko jego duszę, ale również ciało. Jednocześnie wraz z upływem czasu pojawiały się kolejne pytania szczegółowe dotyczące zmartwychwstania pochodzące od samych chrześcijan. Z drugiej zaś strony, ta prawda była poddawana ciągłej kontestacji, posuwającej się aż do szyderstwa ze strony pogan, którzy uważali zmartwychwstanie za absurd niegodny rozumnego człowieka. Nie jest zatem dziełem przypadku, iż trzy pierwsze wieki historii Kościoła przynoszą liczne traktaty poświęcone tematyce zmartwychwstania.
CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.
CZYTAJ DALEJ

Z czym kojarzy się imię Leon? Ta odpowiedź kard. Rysia zdumiała samego papieża

2025-05-14 10:51

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

Papież Leon XIV

skojarzenie

Archidiecezja Łódzka

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś podzielił się trzema skojarzeniami z imieniem Leon, które przybrał nowy papież. Co ciekawe, o jednym z nich kard. Ryś opowiedział samemu papieżowi. Co zdumiało papieża Leona XIV?

Kard. Grzegorz Ryś w wywiadzie dla Tygodnika Katolickiego "Niedziela" opowiada o trzech skojarzeniach, jakie przyszły mu do głowy od razu po przyjęciu imienia Leon przez nowego papieża. Jak wspomina, nie chodziło tu o papieża Leona XIII, ale o kogoś zupełnie innego. Kard. Ryś relacjonuje również, że Leona XIV wprawiło w zdumienie jedno nieoczywiste skojarzenie, o którym opowiedział mu polski hierarcha:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję