Reklama

Felietony

A na prowincji to mówią...

Nie jest złe zło, lecz mówienie o nim?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dochodzimy do absurdalnej, ale i niebezpiecznej granicy, gdy sugeruje się, że nie jest złe samo zło, ale złe jest mówienie o nim!

Aborcja? To przecież „prawo” człowieka, a w szczególności „prawo” kobiet. Najlepiej respektowane w sterylnych warunkach gabinetów aborcyjnych albo – na wszelki wypadek – z zastosowaniem pigułki „dzień po”. Ot, zabieg, jakich wiele, czynność nieomalże fizjologiczna, bo przecież zdarzają się poronienia samoistne. Żadne zło!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Złe jest mówienie o aborcji jako zabijaniu istot ludzkich, a jeszcze bardziej pokazywanie jej skutków. Grozę budzą przecież billboardy ze zdjęciami abortowanych dzieci. Organizatorów takich prezentacji trzeba pociągnąć do odpowiedzialności, bo niepotrzebnie szokują odbiorców!

Parady równości? To nic złego! Dlaczego zabierać komuś prawo do ekspresji uczuć i domagania się równych praw dla wszystkich? Tym bardziej że to wszystko w imię wolności, miłości i pokoju...

Złe jest nazwanie animatorów i aktywistów tych parad „wędrownymi gwałcicielami”. Nazwanie jak najbardziej adekwatne, bo oni rzeczywiście wędrują od miasta do miasta, zadając gwałt przestrzeni społecznej i powszechnemu poczuciu przyzwoitości. Profesor nazwał zło? Nie, profesor za dużo i nie tak, jak trzeba, o tym złu mówił i pisał!

2019-09-25 09:51

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co nas integruje?

Niedziela szczecińsko-kamieńska 48/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Leszek Wątróbski

Przemysław Fenrych

Przemysław Fenrych

Czy możliwa jest prawdziwa niepodległość bez wielkoduszności?

Już 34. raz świętowaliśmy Dzień Niepodległości w wolnej Polsce. To niewątpliwy sukces – ostatni raz tak długo Polska była prawdziwie niepodległa kilkaset lat temu. Sukces ogromny, to prawda, ale jak go rzetelnie ocenić, zmierzyć, stwierdzić bez politycznej „nawalanki” co naprawdę jest sukcesem? I czy umiemy razem cieszyć się niepodległością, dziękować za nią? Zastanawiały mnie te różne szczecińskie marsze i uroczystości. Na każdym wydarzeniu padały słowa o potrzebie jedności, jednak padały osobno… Powiedziałbym nawet: bardzo osobno. I ciekawe, że przywołując pamięć postaci, którym zawdzięczamy niepodległość sięgamy najczęściej do osób sprzed stu lat, nie jesteśmy jeszcze skłonni przypominać tych, którzy tworzyli wolną Polskę na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Oni jeszcze zbyt mocno tkwią w bieżących sporach. No i oni niepodległość budowali, a nie walczyli o nią. Czyżby łatwiej było czcić poległych niż tych, którzy swoje starania zakończyli sukcesem bez przelewu krwi?
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Przyszłość dzieci w naszych rękach

2025-10-01 19:42

Marzena Cyfert

Pod takim hasłem w niedzielę 5 października przejdzie przez Wrocław Marsz dla Życia i Rodziny.

Jego uczestnicy dadzą świadectwo swojego przywiązania do wartości życia, rodziny i wspólnoty. Marsz został objęty patronatem honorowym abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję