Co dwa lata Krajowe Duszpasterstwo Niewidomych organizuje pielgrzymkę dla swoich podopiecznych. W tym roku spotkanie odbyło się 13-14 września w trzebnickim sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej i zgromadziło blisko tysiąc osób z dysfunkcją wzroku. Pielgrzymi przybyli z najdalszych zakątków kraju: Gdańska, Poznania, Tarnowa, Wejherowa, Warszawy, Siedlec, Częstochowy, Łodzi, Suwałk i Białegostoku – aby oddać czas Bogu, bo „Czas to miłość”, jak głosiło hasło spotkania.
I faktycznie, sporo miłości w czasie wspólnych modlitw i konferencji można było doświadczyć. Słodki poczęstunek przygotowany przez Fundację „Fonis”. Gościnność okolicznych parafii, które użyczyły pielgrzymom noclegów. Koncert zespołu Brzykowianie. Pomoc policji, by spotkanie przebiegło bezpiecznie. Ostrożnie stawiane kroki, najchętniej pod opieką asystenta, który prowadzi pod rękę i szepnie o przeszkodzie i podtrzyma, gdy powinie się noga. Nowe znajomości, ciekawe rozmowy, wspólny śmiech...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ale czy nie wygodniej byłoby spotkać się gdzieś w centrum kraju, zamiast wyjeżdżać za każdym razem w inne miejsce, którego i tak wiele osób nie jest w stanie zobaczyć? – Podróże kształcą – odpowiada pani Basia z Polskiego Związku Niewidomych w Łodzi – sama jazda autokarem to dla wielu z nas, osób niewidomych, wielka przygoda. To czas zawierania nowych znajomości i doświadczania ogromnej życzliwości ludzi. Może to zabrzmi dziwnie, ale każde miejsce ma swoją specyfikę, swój zapach. Ciekawie jest poznawać „topografię” nowego miejsca: odległości, rozmieszczenie i ilość schodów, ławek, kolumn – jesteśmy na to wyczuleni. Poza tym poznajemy historię każdego z odwiedzanych miejsc. Tym razem usłyszeliśmy o św. Jadwidze – tłumaczy uczestniczka wydarzenia.
– Nie widzę tych pięknych budowli, ale czuję specyfikę kościoła, do którego przyjechałam. Tu modlą się nieznani mi ludzie, Msze św. odprawiają kapłani z archidiecezji, a więc mam okazję usłyszeć nowe głosy. Dodatkowo każde miejsce ma inną akustykę. A na dźwięki jestem wrażliwa – wyznaje pani Danuta z Łodzi, i dodaje: – Może nie widzimy, ale na swój sposób odbieramy barwy.
W czasie piątkowej Eucharystii homilię do wiernych wygłosił ks. Aleksander Radecki, który zachęcał, by każdy z nas przyjrzał się swoim możliwościom oraz talentom, które niewątpliwie posiada, i wykorzystywał je, by nieść innym dobro, tak jak czyniła św. Jadwiga.
Sobotniej Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny, który nawiązując do Księgi Wyjścia, tłumaczył, że lęk w człowieku rodzi się wówczas, gdy ten pragnie mieć życie pod kontrolą. – Pan Bóg nie jest potrzebny komuś, kto żyje według swojego zamysłu. Tymczasem, gdy patrzymy na krzyż, dociera do nas, że Bóg wymaga więcej od siebie, niż od ludzi – mówił metropolita.
Lokalny Kościół mógł za to zobaczyć, jak bardzo Bóg daje się dotknąć. Poruszającym momentem obu Eucharystii była liturgia Słowa przygotowana przez niewidomych lektorów, którzy posługując się alfabetem Braille’a, wyczuwali pod palcami kształt słów i nadawali im brzmienie.