Reklama

Niedziela Lubelska

Bł. ks. Roman Archutowski

Bohater codzienności

Postaci bł. ks. Romana Archutowskiego, nieco zapomnianego kapłana archidiecezji warszawskiej, więźnia – męczennika II wojny światowej, dedykowana była „Niedziela pamięci o ofiarach Majdanka”

Niedziela lubelska 40/2019, str. 5

[ TEMATY ]

Lublin

Katarzyna Artymiak

W mauzoleum z prochami dziesiątek tysięcy ofiar znajdują się prochy bł. ks. Romana Archutowskiego

W mauzoleum z prochami dziesiątek tysięcy ofiar znajdują się prochy bł. ks. Romana Archutowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystej Mszy św. w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego przewodniczył bp Jan Śrutwa, senior diecezji zamojsko-lubaczowskiej, który 40 lat temu poświęcił fundamenty pod budowę świątyni. Okolicznościowy wykład pt. „Bł. ks. Roman Archutowski – człowiek wielkiego autorytetu” wygłosiła Anna Wójtowicz z Państwowego Muzeum na Majdanku. Gościnnie w spotkaniu wzięła udział delegacja z pocztem sztandarowym z LO im. bł. ks. R. Archutowskiego na Bielanach w Warszawie z dyrektorem Tomaszem Kowalczykiem. Jest to jedyna szkoła w Polsce nosząca imię błogosławionego. W spotkaniu wzięli udział i je współorganizowali wraz z parafią św. Maksymiliana: Szkoła Podstawowa nr 32 z Oddziałami Integracyjnymi im. Pamięci Majdanka w Lublinie oraz Państwowe Muzeum na Majdanku. Obecni byli więźniowie ze Zdzisławem Badio, prezesem lubelskiego oddziału Polskiego Związku Byłych Więźniów Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych, a także ks. Władysław Kowalik, który był więźniem Majdanka jako kilkuletnie dziecko.

Męczennik Majdanka

Reklama

Ks. Roman Archutowski pochodził z bogatej rodziny ziemiańskiej. Był związany z Warszawą, gdzie był prefektem szkół średnich w Gimnazjum Realnym oraz dyrektorem i katechetą Prywatnego Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, a następnie regensem seminarium duchownego. Napisał wiele książek z historii Kościoła i podręczników szkolnych. Z Lublinem tragicznie związały go zawieruchy wojenne. Został skierowany do obozu na Majdanku jako więzień Pawiaka, gdzie trafił za pomoc i chronienie Żydów w seminarium. Z cierpliwością i pokorą znosił poniżenia i upodlenia. Pocieszał więźniów, spowiadał ich, dzielił się swoją racją chleba. Nie chciał zdjąć sutanny, choć to wiązało się ze zwiększonymi szykanami. Zmarł w Niedzielę Palmową 1943 r. z choroby i wycieńczenia. 13 czerwca 1999 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym wśród 108 męczenników za wiarę i ofiar nazizmu z czasów II wojny światowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świętość w codzienności

Osobę bł. ks. Archutowskiego przybliżają najbardziej świadectwa jego uczniów i rodziny. W gimnazjum zyskał autorytet; dzięki jego wyjątkowej osobowości panowała tam rodzinna atmosfera. Nie miał jednak talentu pedagogicznego ani daru wymowy, co powodowało, że nie umiał poradzić sobie z dyscypliną. Był wyrozumiałym człowiekiem o wielkim sercu; żył bardzo skromnie, oszczędności przekazywał na potrzebujących uczniów, a sam chodził w pocerowanej sutannie. Dyrektor LO na Bielanach podzielił się mało znanym szczegółem, iż ks. Archutowski przyjmował do gimnazjum uczniów, których rodziców nie było stać na czesne w prywatnej szkole. Zależało mu bowiem na dobrej formacji młodych obywateli. – Zawsze widział człowieka. Wiedział też, że każdy może zbłądzić; pozostawiał otwarte ramiona. Szary, zwykły, prosty kapłan. Świętość w codzienności – podkreślał Kowalczyk.

Uczniów warszawskiego liceum, które kultywuje tradycje Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, pociąga w patronie anielska cierpliwość. Jest dla nich „bohaterem codzienności”. Przyjeżdżają co roku na Majdanek, by poznać tragiczne losy swojego patrona i innych więźniów. Na terenie obecnego muzeum odprawiają Drogę Krzyżową ze specjalnie ułożonymi stacjami wg kolejności drogi więźniów, jaką odbywali od przyjazdu aż po śmierć. Wyrok jest w miejscu, gdzie otrzymywali numer; odarcie z szat, gdzie były prysznice. Msza św. jest sprawowana w krematorium na stole, gdzie były zwłoki więźniów. – To pozwala wejść w świętość ks. Archutowskiego i Kościoła – podkreśla Władysław Kowalczyk.

2019-10-01 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Seminarium świętuje

Uroczystymi Nieszporami, sprawowanymi w niedzielę Chrztu Pańskiego pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika, Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne w Lublinie zainaugurowało rok jubileuszowy

Seminarium duchowne w Lublinie, utworzone 8 października 1714 r., zalicza się do najstarszych w Polsce instytucji kształcących przyszłych księży. Główne uroczystości jubileuszowe zaplanowano dopiero na 25 października 2014 r., jednak już od 12 stycznia seminarium rozpoczęło obchody 300-lecia istnienia. Począwszy od Nieszporów niedzieli Chrztu Pańskiego, aż po Mszę św. zamykającą obchody 22 grudnia br., w każdym miesiącu zaplanowano nawet po kilka jubileuszowych stacji. Szczególnie ważnym w przeżywaniu jubileuszowej radości jest powołaniowy szlak modlitwy, w ramach którego przez cały rok, codziennie jedna z parafii archidiecezji lubelskiej modli się w intencjach seminarium i powołań, a wspólnota alumnów i wychowawców odwzajemnia tę modlitwę w swoim kościele seminaryjnym. – W tak bogatej formie chcemy podziękować Bogu za naszą historię oraz wyrazić wdzięczność tym ludziom, którzy tę historię współtworzyli – mówił ks. Marek Słomka, rektor. – Chcę zaprosić wszystkich do uczestniczenia w naszej radości; szczególnie do udziału w niedzielnych Mszach św. w kościele seminaryjnym o godz. 11.30 – podkreślał. Zapraszając wiernych do zainteresowania się różnymi inicjatywami zaplanowanymi przez wychowawców i alumnów, abp Stanisław Budzik w okolicznościowym folderze napisał: – Seminarium zawsze pozostaje w centrum naszej wspólnej troski, jest dla nas „źrenicą oka” i „sercem” archidiecezji. Z nadzieją patrzymy na formację alumnów, przygotowujących się do pasterskiej służby ludowi Bożemu. Dziękuję wszystkim wspierającym nasze seminarium, zarówno duchowo, jak i materialnie. Niech czas jubileuszu będzie jednym wielkim wołaniem do Pana, aby posyłał na swoje żniwo i do swojej winnicy nowe zastępy gorliwych i świętych pracowników”.
CZYTAJ DALEJ

Ofiara konfesjonału – św. Rafał Kalinowski

Niedziela podlaska 44/2018, str. VII

[ TEMATY ]

św. Rafał Kalinowski

Archiwum

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał pokazuje nam, że zebrane w życiu trudne doświadczenia mogą w późniejszym czasie wydać piękny owoc. Służba wojskowa u Rosjan, udział w powstaniu styczniowym i ciężka praca na Syberii doprowadziły do tego, iż stał się cenionym spowiednikiem i kierownikiem duchowym

Święty przyszedł na świat 1 września 1835 r. w Wilnie. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Jego ojciec, profesor matematyki na Uniwersytecie Wileńskim, troszczył się o edukację i wychowanie patriotyczne syna. W 1852 r. Józef rozpoczął naukę w Mikołajewskiej Szkole Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, wstępując jednocześnie do wojska rosyjskiego. Po trzech latach uzyskał tytuł inżyniera i został adiunktem matematyki i mechaniki budowlanej. Równocześnie rozwijała się jego kariera wojskowa i awansował do stopnia porucznika. Wtedy właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko, przeżywał rozterki wewnętrzne, a także kłopoty związane ze swoją narodowością, służbą w wojsku rosyjskim. Wciąż jednak stawiał sobie pytanie o sens życia, szukając na nie odpowiedzi w dziełach filozoficznych i teologicznych. Czując, że zbliża się powstanie, podał się do dymisji, aby móc służyć swoją wiedzą wojskową i umiejętnościami rodakom. Został członkiem Rządu Narodowego i objął stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. Przystępując do powstania Kalinowski uważał, że nie ma ono szans powodzenia, ponieważ znał dobrze sytuację militarną wojsk rosyjskich, stacjonujących na owych terenach. Mimo to uznał, że nie wolno mu stać na uboczu „sprawy uważanej wówczas za istotnie narodową”. Po niepowodzeniu powstania, 24 marca 1864 r., został aresztowany i skazany początkowo na karę śmierci, którą dzięki protekcji rodziny i znajomych z czasów służby w wojsku rosyjskim, zamieniono na 10 lat przymusowych prac w warzelniach soli na Syberii.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: Mężczyzna podciął u podstawy kilkumetrowy drewniany krzyż; został zatrzymany

2025-11-20 13:26

[ TEMATY ]

krzyż

profanacja

slaska.policja.gov.pl

Policjanci z Gilowic zatrzymali 47-latka, który dwa tygodnie temu podciął u podstawy kilkumetrowy drewniany krzyż stojący w popularnym punkcie widokowym w Międzybrodziu Żywieckim – podała żywiecka policja. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu pięć lat więzienia.

Rzecznik żywieckiej policji mł. asp. Bogusław Rosa poinformował, że zawiadomienie o poważnym uszkodzeniu krzyża wpłynęło 5 listopada. Policjanci ustalili, że sprawcą wandalizmu jest 47-latek z Żywiecczyzny. Został zatrzymany.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję