Reklama

Życie w zachwycie

Co powie tata?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego biedronka jest mała?/ Czy może być morze bez dna?/ Czy każda królewna ma pałac?/ I czy on jest ze szkła? (...) Skąd wzięły się mrówki w słoiku?/ Czy lepiej mieć kota czy psa?/ (...) Czy można pokochać ślimaka?/ Skąd wzięły się burze i mgły?” – śpiewała przed blisko ćwierć wiekiem Natalia Kukulska. Minęło sporo czasu, ale jedna rzecz pozostała niezmienna: dzieci wciąż zadają mnóstwo przedziwnych pytań.

Pewnego wieczoru mój mąż czytał dzieciom bajkę na dobranoc, a ja ogarniałam pokolacyjne pobojowisko. Wreszcie zgasły światła, a w domu zapanowała kojąca cisza. Ledwie usiedliśmy przy stole, żeby nad kubkiem herbaty omówić miniony dzień, gdy usłyszeliśmy tupot małych stópek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tato, a czy liście na drzewach są żywe? – spytała nasza córka i bez zbędnych wyjaśnień wdrapała się na kolana męża.

– Oczywiście.

– Czyli oddychają?

– Tak.

– A jak, skoro nie mają ust ani nosów jak ludzie czy zwierzęta?

Mąż westchnął ciężko. Wyglądało na to, że i tak długi dzień jeszcze się nie skończył, a nasza córka nie da się zbyć żołnierskimi odpowiedziami. Zaczął więc powoli tłumaczyć w sposób zrozumiały dla sześciolatki zawiłości procesu fotosyntezy i wymiany gazowej roślin.

– Czyli rośliny wdychają to, co jest dla nas niedobre, a wypuszczają dla nas czyste powietrze, tak?

Reklama

– Dokładnie – twarz męża rozświetlił wyraz ojcowskiej dumy, a w jego oczach zabłysła nadzieja, że nocna pogawędka botaniczna zmierza ku końcowi.

Niedoczekanie.

– Ale jak to się dzieje, że rośliny się tym nie trują? – podjęła na nowo córka, zaintrygowana kolejną rzeczą.

Rozmowa trwała jeszcze długo, a pytania zamiast się wyczerpywać mnożyły się jak grzyby po deszczu. Córka coraz częściej ziewała i tarła oczy, coraz wygodniej mościła się w ramionach taty, aż wreszcie zasnęła w połowie zadawania kolejnego pytania!

Nam, dorosłym, w większości brakuje tej dziecięcej ciekawości. Zabiegani wśród spraw często tak nieistotnych tracimy gdzieś umiejętność zadziwienia, zastanowienia się nad podarowanym nam przez Boga światem i mechanizmami jego funkcjonowania. Dobrze, że są na tym świecie dzieci, nasze jasne, czyste okna na rzeczywistość. Nie ignorujmy ich pytań, choćbyśmy nie wiem jak byli zmęczeni, bo wbrew pozorom na tych rozmowach najwięcej zyskujemy my, dorośli.

Maria Paszyńska
Pisarka, prawniczka, orientalistka, varsavianistka amator, prywatnie zakochana żona i chyba nie najgorsza matka dwójki dzieci

2019-10-16 12:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda: duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości

- Duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości, do której nas wszystkich wzywa Chrystus. To wezwanie jest szczególnie ważne w przeżywanym Roku Świętym, w szczególnym czasie łaski, jaki jest nam dany, abyśmy się pojednali, wybaczyli sobie wzajemne urazy i weszli na drogę świętości - mówił abp Tadeusz Wojda, który przewodniczył Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach dzisiejszych ogólnopolskich obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

CZYTAJ DALEJ

Święta dyplomatka

Niedziela Ogólnopolska 17/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

święta

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

Katarzyna Benincasa urodziła się 25 marca 1347 r. w Sienie (Włochy). Zmarła 29 kwietnia 1380 r. w Rzymie

Święta Katarzyna ze Sieny, doktor Kościoła i patronka Europy, w 1363 r. wstąpiła do Sióstr od Pokuty św. Dominika (tercjarek dominikańskich) w Sienie i prowadziła tam surowe życie.
CZYTAJ DALEJ

Sztangista Grzegorz Kleszcz: Jan Paweł II przyniósł mi uwolnienie

2025-04-30 08:12

[ TEMATY ]

świadectwo

"Któż jak Bóg" YT

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Sztangista Grzegorz Kleszcz

Fanom sportu Grzegorz Kleszcz kojarzy się przede wszystkim jako wybitny sztangista, mistrz Polski, brązowy medalista Mistrzostw Europy (2001), trzykrotny olimpijczyk (2000, 2004, 2008). Ale jego życie to również historia wielu zranień z dzieciństwa, afery dopingowej i licznych kontuzji, a wreszcie depresji, zniewoleń i uzależnień, które przyszły po zakończeniu kariery sportowej.

Nadużywałem alkoholu, "leczyłem się" marihuaną. Uciekałem od tej rzeczywistości coraz bardziej, znalazłem się nad krawędzią przepaści. Wychodziłem w lesie na polanę i krzyczałem do nieba, że ja nie chcę pełzać. Ja chcę latać. Boże, co ja mam robić i jak?! - wyznaje sportowiec.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję