Reklama

Rodzina

Wzajemne wsparcie

Mieszkają w blokach, trzy-, czteropiętrowych bez wind. Dla wielu seniorów ich mieszkania są niczym więzienia. Niektórzy wychodzą z nich tylko kilka razy w roku – zwykle gdy przyjedzie rodzina i ich sprowadzi, czasem z wózkiem

Niedziela Ogólnopolska 46/2019, str. 14-15

[ TEMATY ]

starość

Ks. Paweł Dzierzkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Taka sytuacja nie zawsze wiąże się z chorobą – już sam wiek sprawia, że te trzy piętra są za trudne do pokonania – mówi ks. Marek Olejniczak, proboszcz parafii św. Melchiora Grodzieckiego w Częstochowie, w którym działa jeden z wielu klubów seniora.

Ciepły posiłek

Archidiecezja częstochowska, podobnie jak inne w kraju, widzi potrzebę podejmowania działań i projektów nakierowanych na osoby starsze. Zasługujący na uwagę program „Centrum usług dla osób starszych”, który działa tylko w Częstochowie, realizowany jest od kwietnia 2019 r. i potrwa do końca roku. W ramach projektu grupa ok. 40 seniorów została objęta usługami opiekuńczymi wspomagającymi ich codzienne funkcjonowanie. Wolontariusze i asystenci seniorów zapewniają im pomoc w codziennych czynnościach, takich jak: robienie zakupów, umawianie wizyt lekarskich, załatwianie spraw urzędowych, wyjścia z domu, organizowanie wolnego czasu – spacery, czytanie książek, towarzyszenie w bieżącym życiu itp. Tej grupie seniorów dostarczane są ciepłe posiłki przez pięć dni w tygodniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Projekt wniósł wiele radości do życia osób, które z niego korzystają. Na co dzień są one niejako wykluczone z powodu niepełnosprawności, która pojawia się wraz ze starością – podsumowuje ks. Paweł Dzierzkowski, zastępca dyrektora częstochowskiej Caritas. – Jest to nie tylko konkretna pomoc w postaci posiłku, spotkania z drugim człowiekiem – osoby te zyskały też siły duchowe, dzięki temu, że zostały one dostrzeżone, że poczuły się potrzebne. Projekt pokazuje, że osoby starsze mogą dobrze przeżywać swoją starość. To, co istotne i widoczne, to aktywizacja społeczności lokalnej, osób z danej parafii czy dzielnicy: ludzie stają się dla siebie i za siebie odpowiedzialni, powraca pomoc sąsiedzka, przestajemy być anonimowi – mówi ks. Dzierzkowski.

Przetrwać samotność

Często uważamy, że wolontariusz to człowiek młody, okazuje się jednak, że program „Centrum usług dla osób starszych” uaktywnił samych seniorów. Jak? Przykładem jest pani Ela: – Jestem na emeryturze, ale należę do tych młodszych seniorek. Mam jeszcze dużo energii i chcę się nią dzielić, opiekując się starszymi seniorkami. Udzielam się w klubie seniora, zanoszę też obiady do osób schorowanych, które nie mogą tutaj dotrzeć. W moim bloku, piętro wyżej, mieszka 90-letnia pani, którą odwiedzam, robię jej zakupy... Obok rzeczowej pomocy jest spotkanie – i to jest najważniejsze, pomaga przetrwać samotność, która niestety, dotyka seniorów.

Reklama

We współpracy z ASOS

– Każdy z nas widzi, że społeczeństwo się starzeje. A miłosierdzie jest twórcze i my też szukamy nowych dróg, które otwierają się przed Caritas, chcemy je jak najlepiej wykorzystać – mówi ks. Dzierzkowski. Program „Centrum usług dla osób starszych” jest realizowany w ramach Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020 i współfinansowany ze środków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak mówi europoseł Jadwiga Wiśniewska, program ASOS otwiera przed seniorami nowe szanse i nowe możliwości, pozwala skutecznie realizować założenia polityki senioralnej rządu Prawa i Sprawiedliwości. – Cieszę się, że wsparcie w ramach programu trafiło także do częstochowskich seniorów, którzy są mi tak bliscy – podkreśla europoseł Wiśniewska i dziękuje Caritas Archidiecezji Częstochowskiej za przystąpienie do ASOS.

Przy parafii

W Częstochowie przy parafii św. Melchiora Grodzieckiego od 2005 r. prężnie działa klub seniora. Podczas wtorkowych spotkań na seniorów czekają ciepła zupa oraz słodki poczęstunek i duża doza dobrego humoru. Spotkania przebiegają w miłej atmosferze rozmów, śpiewów, celebrowania imienin i innych rocznic. Można tu też usłyszeć historię o świętym z danego dnia. Seniorzy chodzą razem do kina, teatru, jeżdżą na wycieczki. Korzystają ponadto z programu oferowanego przez Caritas: Ciepłe obiady przez cały tydzień.

Reklama

– Mam 78 lat, od 12 lat jestem wdową – mówi pani Henryka. Do klubu seniora przychodzę od 10 lat. Jestem bardzo zadowolona, bo gdy tutaj przychodzę, jestem między ludźmi i nie czuję samotności. Mam dzieci, wnuki i prawnuki, ale oni mają swoje życie. Odwiedzają mnie, ale na co dzień mieszkam sama – opowiada. – Jestem po kilku operacjach, poruszam się o kulach, ale kiedy jestem tutaj, mam dużo lepsze samopoczucie. W klubie dzielimy się radościami i troskami – dodaje.

Stałym bywalcem klubu jest też pan Zdzisław: – Najpierw dziękuję Panu Bogu, później temu, kto wymyślił kluby seniora i takie spotkania dla osób starszych – mówi. – Takie miejsca są bardzo potrzebne. Ja jestem jeszcze młody człowiek, bo chociaż mam 72 lata, we mnie dusza młoda lata – mówi dowcipnie. – Staramy się być duchem wiecznie młodzi.

Ksiądz Olejniczak podkreśla znaczenie akcji częstochowskiej Caritas: – Caritas rozpoczęła akcję o wielkiej głębi, przeciwko wykluczeniu społecznemu. To daje też motywację seniorom, którzy nierzadko idą do innych nie tylko z życzliwością, dobrym słowem, ale też biorą ten otrzymany obiad i wspólnie go spożywają. Ta akcja rozwija się coraz szerzej i uaktywnia seniorów. To projekt, który nas napędza do tego, by wyjść do tych, którzy zostali zamknięci fizycznie, a często i psychicznie.

* * *

Program „Centrum usług dla osób starszych” jest realizowany w ramach Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020 i współfinansowany ze środków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

2019-11-13 08:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy starość się Panu Bogu nie udała?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 3/2024, str. IV

[ TEMATY ]

wywiad

starość

Angelika Zamrzycka

Dorota Narewska

Dorota Narewska

– Starość to „ostatni dzwonek” na obranie właściwego kierunku, który doprowadzi każdego z nas do celu, czyli nieba – mówi Dorota Narewska z Zielonej Góry.

Ks. Rafał Witkowski: Życie człowieka jest niesamowitym darem Boga, ponieważ jest pełne tajemnic i prowadzi do pytań, które nieraz pozostają bez odpowiedzi. Dlaczego w okresie starości człowiek dokonuje pewnego podsumowania? Dlaczego jego siły witalne słabną? Dlaczego nasz Stwórca pozwolił, aby człowiek doświadczył choroby, cierpienia, osłabienia aktywności?

Dorota Narewska: W życiu każdego z nas najważniejsze jest to, co jest na końcu, ku czemu, zmierzamy, czyli niebo. Starość jest ostatnim etapem życia ludzkiego, który poprzedza bezpośrednie spotkanie z Bogiem. Z tego powodu jest to bardzo ważny okres. Warto przyjrzeć się starości z perspektywy słowa Bożego. W Księdze Syracha czytamy, że wszelkie ciało starzeje się jak odzienie. Każdy z nas musi przejść przez ten etap, chyba że mamy do czynienia z wielką tajemnicą zbawienia – śmiercią niewinnych dzieci. Z Apokalipsy św. Jana Apostoła dowiadujemy się, że „w ostatnich dniach” starcy będą mieć „sny”. Sędziwe pary małżonków miewały sny, przeczucia i spotkania z wysłannikami nieba. Byli to np. Abraham i Sara, Elżbieta i Zachariasz czy Symeon i Anna. Można chyba też powiedzieć, że „starcami” w ujęciu biblijnym byli rodzice Maryi czy też Jej ziemski małżonek – św. Józef, któremu w snach Pan Bóg objawiał kolejne zadania. Wszystkich łączyło jedno: troska o powierzone im dziecko: Izaaka, Jana, Maryję, Jezusa. Bo dziecko zawsze jest nadzieją ludzkości, stąd troska o nie – o to poczęte, czy te już narodzone – to fundament cywilizacji łacińskiej i dobra przyszłość każdego pokolenia. Dobrze wiedzą o tym współczesne babcie i dziadkowie, oczekujące na wnuki, ale też i od wnuków podania przysłowiowej „szklanki wody” w starości.

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję