Reklama

Ojciec jest jeden

Niedziela Ogólnopolska 4/2020, str. 54

Adobe.stock.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Renata pisze:
Droga Pani! Od dawna czytam z zainteresowaniem Pani odpowiedzi na listy od Czytelników i nagle sama znalazłam się w podobnej potrzebie. Mam pewien poważny problem i bardzo mi zależy, by uzyskać poradę anonimowo, bo jest to sprawa bardzo dla mnie krępująca. Chodzi tu o dobro dziecka i muszę sobie z tym jakoś poradzić, żeby potem nie mieć sobie nic do zarzucenia. Otóż mam dziecko i dziecko to, oczywiście, ma ojca, tylko ten ojciec nie chce się do niego przyznać. Osobiście nic od niego nie chcę, to była wyłącznie moja decyzja o urodzeniu Malwinki, i zdaję sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania. Ojciec dziecka najpierw jej nie chciał, a teraz w ogóle się od nas odwrócił i udaje, że to nie jego dziecko. No cóż – muszę działać sama. Proszę o jakąkolwiek poradę, bo nawet nie wiem, od czego zacząć.

Przede wszystkim proszę przyjąć gratulacje ode mnie za Pani odwagę i determinację. Na pewno nigdy w życiu nie będzie Pani żałowała swojej decyzji, choć z pewnością to życie nie będzie dla Pani łatwe. A teraz – do rzeczy. Z powództwem o ustalenie ojcostwa występują matka dziecka lub ono samo, ale wtedy, gdy już będzie pełnoletnie. Matka może wystąpić nawet przed urodzeniem dziecka, ale trzeba pamiętać, że nie może już tego zrobić, gdy dziecko osiągnie pełnoletniość. Sąd rozpatruje szczegółowo wszystkie okoliczności sprawy, wysłuchuje matkę i domniemanego ojca oraz przedstawionych świadków. Czas poczęcia jest określany między 181. a 300. dniem przed porodem i w tym czasie sąd musi ustalić, czy domniemany ojciec obcował z matką dziecka. Oczywiście, są też inne dowody, np. badanie krwi – i tą drogą można wykluczyć ojcostwo, ale nie potwierdzić je ostatecznie. Dopiero badanie zgodności DNA daje taką pewność. Wniesienie pozwu nie wymagało – jak do tej pory – opłat, a właściwym sądem jest sąd rodzinny i opiekuńczy w rejonie zamieszkania matki dziecka. Myślę, że gdy już sąd nakaże płacenie alimentów, określi też, na jakich warunkach ojciec dziecka będzie mógł się z nim kontaktować. Wiem, że teraz trudno jest Pani o tym spokojnie myśleć, gdyż jest Pani rozgoryczona, ale z czasem, gdy emocje trochę się wyciszą, trzeba będzie o tej sprawie pomyśleć na spokojnie. Dziecko bowiem ma prawo do obojga rodziców, a i ludzie z czasem się zmieniają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-01-21 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: dojrzałość to mądrość życiowa

2024-05-06 07:53

[ TEMATY ]

maturzyści

Bp Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Znakiem piękna Kościoła są żywe parafie, wspólnoty, w których rodzą się inicjatywy duszpasterskie, gdzie ludzie się jednoczą, a nie dzielą – mówił bp Krzysztof Włodarczyk

Znakiem piękna Kościoła są żywe parafie, wspólnoty, w których rodzą się inicjatywy duszpasterskie, gdzie ludzie się jednoczą, a nie dzielą –
mówił bp Krzysztof Włodarczyk

„Dojrzałość to mądrość życiowa, dzięki której mogę dokonywać wyborów zgodnych z Bożym planem” - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, błogosławiąc maturzystom z diecezji bydgoskiej.

Msza św. w Katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy była miejscem modlitwy dla zdających w tym roku egzamin dojrzałości. - Matura z pewnością jest jednym z tych momentów, o których mówimy, że są najważniejszymi w naszym życiu, ale czy na pewno? Powiem przekornie: Pan Jezus nie mówi o tym egzaminie nic - mówił ks. Henryk Stippa, który przewodniczył modlitwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję