Miłość św. Jana Pawła II do drugiego człowieka była niezwykła, a zarazem bardzo zwyczajna. Okazywał ją szczególnie wobec ludzi chorych, cierpiących, a zwłaszcza dzieci. Pamiętam, jak podczas podróży apostolskiej do Zairu odwiedził szpital dziecięcy, w którym panowały trudne warunki. Wszedł do pierwszego pawilonu i podszedł do małego dziecka, w wieku ok. 2,5 roku, którego stan wydawał się tragiczny. Uklęknął i wziął je na ręce. Chłopiec był oblepiony muchami, miał brzuszek wydęty od głodu. Jan Paweł II otarł mu twarz swoją chusteczką i zaczął go kołysać w ramionach. Zaśpiewał mu nawet jakąś piosenkę. Ta delikatność Ojca Świętego sprawiła, że chłopiec otworzył oczy i zaczął się uśmiechać. Obok stali rodzice dziecka. Mama, jak zobaczyła, co się dzieje, popłakała się ze szczęścia, a ojciec całował ręce papieża. Nagle spod łóżka wyłoniła się piątka dzieci, które – ośmielone zachowaniem Jana Pawła II – zaczęły się bawić i tańczyć z nim. Jak się okazało, było to rodzeństwo tego malucha. Po chwili biała sutanna papieża zrobiła się ciemna od brudnych dziecięcych rączek... O tym spotkaniu wciąż myślę z wielkim wzruszeniem.
Gdy papież wychodził ze wspomnianego szpitala, zatrzymał się przy siostrach zakonnych, które były pielęgniarkami. Uklęknął przed nimi, ucałował ich ręce i powiedział: „W imieniu Pana Boga błogosławię wam, dziękuję!”. Taki był Jan Paweł II... Podczas tamtej wizyty przekazał także pieniądze na jedzenie dla dzieci.
W czasie swych pielgrzymek na peryferie świata Jan Paweł II szedł do ludzi z miłosierdziem. Był wśród cierpiących, chorych na trąd, dotkniętych wojnami, wśród tych, którzy przeżyli wybuch bomby atomowej w Hiroszimie...
Tłumaczenie z języka włoskiego: ks. Mariusz Frukacz
Nie ma dowodów na to, że Jan Paweł II ukrywał zło w Kościele, bo oskarżeniom przeczą fakty – mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. na stadionie Górnika na Białym Kamieniu w Wałbrzychu. Podkreślił, że papież kierował się w życiu wyłącznie Ewangelią i własnym, prawym sumieniem.
Msza św. z racji rocznicy śmierci Jana Pawła II odprawiana jest w Wałbrzychu co roku. Tegoroczne wydarzenie wpisuje się w obchody 15. rocznicy powstania diecezji świdnickiej.
Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]
W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.