Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Przygoda ze świętością

Słowa uczą, przykłady pociągają – ta stara prawda ma największe odzwierciedlenie w prowadzeniu życia duchowego, intelektualnego, moralnego. Nic nie pomaga w rozwoju tak, jak dobry nauczyciel. Nikt nie podprowadzi nas do Boga tak, jak człowiek w pełni oddany Bogu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z tej prawdy powinniśmy korzystać. Korzystać także w odniesieniu do historii regionalnej – odwołując się do osób, co do których toczy się dochodzenie kanoniczne. Tak się składa, że mamy kilkanaście takich wspaniałych przykładów ludzi różnych stanów, wykształcenia, profesji, którzy mogą być dla nas przykładem w drodze do Pana Boga. Tylko musimy ich lepiej poznać, bo to słudzy Boży czy błogosławieni na nasze czasy.

Matka Zagłębia

Czcigodna sługa Boża Matka Teresa Janina Kierocińska była współzałożycielką wraz z o. Anzelmem Gądkiem, karmelitą bosym, Zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Już za życia została uznana za świętą. Sława świętości po jej śmierci ciągle rosła, co skłoniło zgromadzenie do rozpoczęcia dochodzenia kanonicznego w sprawie heroiczności życia i praktykowania przez nią w stopniu heroicznym cnót chrześcijańskich. W latach 1983-88 został przeprowadzony proces beatyfikacyjny, którego celem było udowodnienie sławy świętości i heroiczności cnót sługi Bożej przy pomocy świadków i dokumentów. W dniu 17 lutego 1989 r. akta procesu zostały złożone w Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych. W kwietniu tegoż samego roku Kongregacja zatwierdziła ważność procesu. W 1994 r. w Kongregacji ds. Kanonizacyjnych złożono „Pozycję o życiu i cnotach sł. Bożej Matki Teresy”, która stała się podstawą dyskusji teologów i kardynałów orzekających heroiczność jej cnót. Na podstawie ich opinii 3 maja 2013 r. w Watykanie promulgowano dekret o heroiczności cnót, podpisany przez Ojca Świętego Franciszka. Odtąd przysługuje jej tytuł Czcigodnej Służebnicy Bożej. Do wyniesienia na ołtarze brakuje już tylko uznanego cudu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłani męczennicy

Błogosławionymi są dwaj księża związani z Zagłębiem. Pierwszy z nich, ks. Ludwik Roch Gietyngier urodził się 16 sierpnia 1904 r. w Żarkach, w powiecie myszkowskim. Drugi – ks. Maksymilian Binkiewicz urodził się w 1908 r. we wsi Żarnowiec w powiecie zawierciańskim, dawnym powiecie olkuskim. Obydwaj pracowali na terenie Zagłębia Dąbrowskiego w okresie międzywojennym. Z małopolską częścią Zagłębia związany jest jeszcze jeden błogosławiony męczennik z tej grupy, franciszkanin Narcyz Turchan. Był on w latach 1924-30 gwardianinem pilickiego klasztoru franciszkanów. Zginął śmiercią męczeńską w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau 19 marca 1942 r.

Reklama

Tercjarka z Sosnowca

W opinii świętości zmarła tercjarka Marcjanna Grzanka, zwana Marcysią z Sosnowca. Urodziła się 18 czerwca 1882 r. we wsi Krzywopłoty k. Olkusza w rodzinie wielodzietnej. W czasie II wojny światowej potrafiła wykorzystać swoją obecność w pałacu Schoenów dla dobra ojczyzny i rodaków. Należała do różnych stowarzyszeń kościelnych, jak Apostolstwo Modlitwy, Żywy Różaniec, ale przede wszystkim była gorliwą członkinią III Zakonu św. Franciszka, do którego wstąpiła w 1903 r. i obrała sobie imię Bronisława. Nie zobowiązana ślubami do przestrzegania cnót ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, praktykowała je. Prowadziła życie ubogich, była ofiarną i hojną dla potrzebujących. Zmarła na atak serca 26 czerwca 1941 r.

Jan Kanty i abp Cieplak

Warto też wspomnieć, że przez kilka miesięcy, na przełomie 1439 i 1440 r. proboszczem olkuskim był Jan z Kęt, czyli późniejszy św. Jan Kanty. Do dziś krążą wśród najstarszych mieszkańców Olkusza legendy, jak to ów rozpustnych i lubujących się w zbytkach gwarków Kanty na drogę cnoty nawracał.

Aktualnie prowadzone są procesy beatyfikacyjne pochodzącego z Dąbrowy Górniczej pierwszego metropolity wileńskiego abp. Jana Cieplaka oraz żyjącego w XV wieku Świętosława ze Sławkowa, zwanego błogosławionym.

Abp Jan Cieplak urodził się 17 sierpnia 1857 r. w Dąbrowie Górniczej. W 1908 r. otrzymał sakrę biskupią jako sufragan mohylewski. Od 1914 r. był administratorem tej największej na świecie archidiecezji. Jako biskup prowadził działalność duszpasterską, charytatywną i również patriotyczną w trudnych latach I wojny światowej. W 1919 r. został arcybiskupem tytularnym i zarządzał diecezją w imieniu nieobecnego arcybiskupa Edwarda Roppa. Był wielokrotnie szykanowany. W 1920 r. trafił na krótko do więzienia pod zarzutem sprzeciwiania się państwowym zarządzeniom. W 1923 r. na procesie pokazowym w Moskwie skazany został wraz z 14 innymi duchownymi na karę śmierci. Pod naciskiem światowej opinii publicznej karę tę zamieniono na 10 lat więzienia. Ostatecznie w 1924 r. wydalono abp Cieplaka z ZSRR. Zmarł 17 lutego 1926 r. w Passaic w stanie New Jersey w USA. Spoczywa w katedrze wileńskiej.

Reklama

Czcigodne służebnice Boże

Z Pilicą związana jest sługa Boża Magdalena Maria Epstein. Jej ojciec po utracie części majątku sprzedał dobra pilickie i rodzina przeniosła się do Krakowa. Maria otrzymała staranne wychowanie. Z domu rodzinnego wyniosła głęboką religijność i patriotyzm. Wraz z grupą kilku młodych kobiet zorganizowała zakład ambulatoryjny w pomieszczeniach klasztoru Sióstr Miłosierdzia, a następnie salkę operacyjną i szpitalik, gdzie obsługiwała bezpłatnie chorych ubogich. W 1910 r. utworzyła Szkołę Pielęgniarek Zawodowych Stowarzyszenia Pań Ekonomek św. Wincentego a Paulo. 24 marca 1931 r. wstąpiła do klasztoru Sióstr Dominikanek w Krakowie na Gródku. Jako siostra Magdalena Maria rozpoczęła nowicjat zakonny i 4 września 1936 r. złożyła profesję wieczystą. W 1942 r. uległa paraliżowi, a po 5 latach zmarła.

Z Zagłębiem związana jest również sługa Boża Wanda Malczewska, która część swojego życia spędziła w Klimontowie, obecnie dzielnicy Sosnowca. Jednym z jej duchowych wychowanków był ks. Grzegorz Augustynik, pierwszy jej biograf, budowniczy bazyliki Matki Boskiej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Podążajmy śladami osób oddanych Bogu!

2020-08-18 14:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzymskie wesele

Ona – pełna życia, spontaniczna, zaradna, nie lubi zebrań i podróży.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję