To miejsce doskonale znane gorzowianom. Pałacyk to właściwie dwa budynki, połączone ze sobą wille, urokliwie leżące nad rzeczką. Zostały one wybudowane na polecenie Roberta i Maxa Bahr’ów, miejskich fabrykantów. Wzniesione zostały w latach 1895 –1902. Po śmierci Roberta Bahra willę kupił Wilhelm Henke, zaś część należącą do Maxa odziedziczył jego jedyny syn Paul.
Powojenne losy willi
W 1945 r. w murach pałacu stacjonowały wojska radzieckie, następnie budynek stał pusty. Władze Gorzowa oddały budynek Kościołowi, aby powstała tam administratura apostolska. Po wojnie Gorzów został siedzibą największej polskiej jednostki administracji kościelnej. Obejmowała ona 1/7 terytorium Polski, czyli ziemie od Lęborka, Słupska, Koszalina i Szczecina poprzez Piłę, Zieloną Górę. Pierwszym administratorem tego wielkiego terenu został ks. Edmund Nowicki. Jego zadaniem było zorganizowanie życia Kościoła na Ziemiach Zachodnich, stąd budynek przy ul. 30 Stycznia wydał się być odpowiednim miejscem do realizacji tego zadania. Należy pamiętać, że ordynariusz trafił do pustego budynku, ale dzięki życzliwości mieszkańców w szybkim tempie sale pałacowe zapełniły się meblami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednymi ze szczególnych spotkań odbywających się w tym miejscu były jubileusz 50-lecia administratury apostolskiej w Gorzowie, przypadający na 20 sierpnia 1995 r., oraz pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w 1997 r.
Reklama
27 października 1945 r., na dzień przed ingresem ks. Nowickiego, w rezydencji otwarto siedzibę Kurii Biskupiej. W międzyczasie pozyskano także drugą willę, gdzie urządzono biuro kurialne. W związku z tym, że Kuria Biskupia się rozrastała i miejsce przy ul. 30 Stycznia nie wystarczało, biuro kurialne przeniesiono na ul. Łokietka, a następnie na ul. Drzymały. W budynku pałacu 30 października 1950 r. zaczął działać Sąd Duchowny administracji apostolskiej. Rezydencję zamieszkiwali także kolejni administratorzy: ks. Tadeusz Załuczkowski, ks. Zygmunt Szelążek i bp Teodor Bensch. Oczywiście Dom Biskupi mieszkańcom miasta kojarzy się z osobą bp Wilhelma Pluty, który to najdłużej zamieszkiwał posiadłości. – Jest to pewien symbol, składnik historii naszego miasta i regionu. Biskup Pluta to postać ważna, cenna – nie tylko ze względów religijnych, ale – dla mnie osobiście – językowych. Prócz kazań i homilii, miałam możliwość zapoznania się z Vademecum jego autorstwa, rozporządzeniami, nawet napisania artykułu na ten temat, zatem szczególny sentyment budzi we mnie obiekt związany z tą postacią. Jako dziecko mieszkałam przy ul. Łokietka, pamiętam wygląd budynku sprzed wielu lat. Cieszy mnie jego obecny stan. Jest to taka swoista oaza w centrum miasta... – wspomina o rezydencji i bp. Plucie Joanna Rutkowska, mieszkanka Gorzowa i wykładowca na Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie.
Diecezjalne dzieje
28 czerwca 1972 r. papież Paweł VI bullą Episcoporum Poloniae Coetus dokonał podziału administratury na diecezje i tak m.in. powstała diecezja gorzowska z bp. Wilhelmem Plutą jako ordynariuszem. Biskup zamieszkiwał rezydencję przy ul. 30 stycznia aż do tragicznej śmierci w 1986 r. Willę zamieszkiwali również biskupi pomocniczy: Jerzy Stroba, Ignacy Jeż, Paweł Socha, Edward Dajczak. Po śmierci bp. Pluty w pałacu zamieszkał bp Józef Michalik. Dom Biskupi zamieszkiwał do 1992 r., kiedy to papież Jan Paweł II dokonał reorganizacji diecezji, a siedziba diecezji zielonogórsko-gorzowskiej została umiejscowiona w Zielonej Górze. W 1993 r. na ul. Kilińskiego w Zielonej Górze przeniesiono także Dom Biskupi. W związku z tymi przenosinami do gorzowskiego pałacu wrócił Sąd Kościelny, a z czasem zamieszkał tam również bp Edward Dajczak. Miejsce to było nadal ważnym punktem na mapie diecezjalnych wydarzeń. Jednymi ze szczególnych spotkań odbywających się w tym miejscu były jubileusz 50-lecia administratury apostolskiej w Gorzowie, przypadający na 20 sierpnia 1995 r., oraz pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w roku 1997.
Renowacja rezydencji
Reklama
Lata mijały, a upływający czas odbijał się również na kondycji budynku. W 2007 r. bp Dajczak przeprowadził się na plebanię katedralną, zaś Sąd Kościelny przeniósł siedzibę do przyparafialnych budynków przy ul. Żeromskiego. Budynek przy ul. 30 stycznia pozostał pusty. Zastanawiano się nad jego dzierżawą lub sprzedażą. Jednym z kupców miała być Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Jednak po ponownym rozpatrzeniu sprawy bp Stefan Regmunt postanowił nie sprzedawać obiektu. Ostatecznie w 2009 odbył się gruntowny remont pałacu. Wśród wykonanych prac znalazły się wzmocnienie posadowienia budynków, konsolidacja konstrukcji, naprawa spękań ścian, izolacja murów piwnic czy renowacja stolarki okiennej. Finał prac miał miejsce w 2012 r.
Miejsce pamięci
22 września 2013 w budynku rezydencji powołano Instytut bp. Wilhelma Pluty, którego dyrektorem został ks. dr Grzegorz Cyran. Od 2018 r. dyrektorem Instytutu był ks. dr Wojciech Miłek. W murach rezydencji znajduje się również Izba Pamięci „Solidarności”. W poprzednich latach odbywały się tam także zjazdy Studium nad małżeństwem i rodziną. Dom Biskupi od powojennych czasów był miejscem wzrostu duchowego, patriotycznego, intelektualnego i społecznego. Dziś można śmiało powiedzieć, że funkcje z całą mocą ożyją dzięki decyzji bp. Tadeusza Lityńskiego o umiejscowieniu tu domu studiów Zielonogórsko-Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu. Już od października alumni zamieszkiwać będą te tętniące historią mury.
Wizytówka Gorzowa
Dom Biskupi to miejsce na stałe wpisane w krajobraz Gorzowa. Z jednej strony jest wizytówką miasta, z drugiej zaś jest dla mieszkańców przypomnieniem o istnieniu diecezji gorzowskiej i bogatej historii tego miejsca. – Miejsce dla mnie szczególne, choć dopiero od ok. 20 lat mieszkam w Gorzowie. Miałam okazję przebywać tam podczas zajęć w czasie studium nad małżeństwem i rodziną. Miejsce przepełnione historią i pięknem. Modlitwa i Eucharystia w kaplicy bp. Pluty oraz zwiedzanie to niezapomniane przeżycia duchowe – wspomina Dom Biskupi Marzena Kruszakin, mieszkanka Gorzowa. Do dziś byłe posiadłości braci Bahrów są celem spacerów po mieście, nie tylko jako miejsce kultury, ale także jako perełka architektoniczna.
Ordynariusz trafił do pustego budynku, ale dzięki życzliwości mieszkańców w szybkim tempie sale pałacowe zapełniły się meblami.
***
Niezależnie od miejsca formacji naszych kleryków potrzeba dużo modlitwy o nowe i święte powołania kapłańskie do naszego seminarium. To zadanie nie tylko „Przyjaciół Paradyża” czy grup modlitewnych, ale wszystkich diecezjan. Biskup Pluta, który tyle lat mieszkał w tym miejscu, będzie szczególnym orędownikiem tej sprawy.