Pierwsze czytanie mszalne, wyjęte z Księgi Przysłów, maluje obraz kobiety nazwanej dzielną. Jej „wartość przewyższa perły”; jest piękna – przede wszystkim dzięki cnotom wierności, pracowitości oraz praktycznego podejścia do życia, właściwego kobietom szlachetnym i dobrym. Stanowi ona serce rodziny, okazuje wrażliwość na każdą biedę oraz niesie pomoc ubogim i nędzarzom. Biblijny ideał mocno kontrastuje z tym, co ostatnio widzimy na naszych ulicach. Nie znaczy to jednak, że stracił na aktualności. Przeciwnie, to właśnie kościoły są miejscem, w którym jest on niestrudzenie przypominany. Ideał kobiety namalowany w starotestamentowej księdze obliguje do okazywania szczególnej wdzięczności Bogu przez mężczyzn mających żony, matki, córki i siostry, których czyny należy sławić „w bramie”, czyli publicznie.
Przez sławienie szlachetnych kobiet, starotestamentowy mędrzec patrzy na świat, w którym potrzebujemy dobroci, piękna i poświęcenia niewiast w darze ofiarnej miłości. Pierwszy List św. Pawła do Tesaloniczan jest najstarszym pismem Nowego Testamentu. Powstał na samym początku drugiej połowy I wieku, zanim zostały spisane cztery kanoniczne Ewangelie. Apostoł Paweł ukazuje horyzonty przyszłości, która położy kres wszystkiemu, co złe. To, co się dzieje w świecie, często przypomina krajobraz przed potopem, gdzie nie było miejsca na refleksję ani opamiętanie. Byłoby nieszczęściem, gdyby ten stan ducha miał się udzielać wyznawcom Jezusa Chrystusa. Mamy być synami światłości i dnia, a nie ciemności i nocy. Obrazem duchowego otępienia i letargu jest sen, stąd wezwanie: „Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi”.
Przypowieść o talentach różnicuje wartość majątku, który został powierzony trzem sługom: pięć talentów, dwa i jeden – „każdemu według jego zdolności”. Wszyscy trzej otrzymali szansę, ale nie każdy ją wykorzystał. Bóg zna swoje sługi i wie, na co nas stać, ale nie każdy wykorzystuje możliwość pomnożenia otrzymanych darów. Od tych, którzy zostali najbardziej obdarowani, oczekuje się większej odpowiedzialności oraz inicjatywy, lecz i ten, któremu powierzono najmniej, nie może wymówić się od winy, kiedy poprzestał jedynie na zachowaniu tego, co otrzymał. Ta przypowieść to ostrzeżenie przed biernością i lenistwem, które zaciemniają wiarygodność świadectwa dawanego Ewangelii. Bóg jest hojnym Dawcą, ale nie wystarczy Mu zwyczajny zwrot tego, co powierzył człowiekowi. Wzywa do dynamizmu i rozwoju, którego nie ma i nie będzie wtedy, gdy wizerunek Boga jest fałszywy. Sługa, który otrzymał jeden talent, miał złe pojęcie o swoim panu i nie zmienił tego nawet fakt, że mu, tak samo jak pozostałym, zaufał. Powierzenie własności Pana nie skłoniło go do namysłu ani chęci pozyskania jego względów. Nie wiemy, co kierowało skarconym sługą. Może, porównując siebie z pozostałymi, arogancko myślał, że powinien otrzymać więcej i dlatego obraził się na Pana? Zamiast się rozwijać, porównywał siebie z innymi i wybrał stagnację. Taka postawa jest odwieczną przywarą osób, które nie dając z siebie nic, zasłaniają się tłumaczeniem, że nie muszą i nie chcą tego robić, bo inni otrzymali więcej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu