Reklama

Felietony

Jak rozerwać sieć

Przyszła pora na prawdziwą, międzyludzką solidarność. Nie ma się czego bać – mamy prawo do wolności, ale musimy się o to prawo upomnieć.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Celem jest osamotnienie! Mamy dojść do przekonania, że jesteśmy kompletnie wyizolowani, samotni, bezsilni. Drugi człowiek – dotychczasowy bliźni – stał się zagrożeniem, potencjalnym „naczyniem na zarazę”. Oderwani od siebie mamy zatracić poczucie wspólnoty, solidarności między sobą. W efekcie mamy stracić wyczucie realnego świata. Dlaczego? Bo globaliści właśnie owładnęli siódmym kontynentem – światem wirtualnym. Tam mają już wielką przewagę. Skupili wszelkie możliwe środki masowego komunikowania się, przejęli kontrolę nad znaczącymi mediami, mają wiodącą rolę na największych portalach.

Niewielka grupa ludzi dysponujących nieograniczonymi środkami materialnymi opanowała strategiczne przyczółki na „nowym kontynencie”, którym stał się internet i teraz robi wszystko, aby jak najbardziej wyciągnąć nas z realnego świata i wrzucić w wirtualne życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tam bowiem mają siłę i mogą stwarzać wrażenie absolutnego panowania. Jeśli dotychczas były to jedynie przypuszczenia i opowieści ludzi, których określano mianem zwolenników teorii spiskowych, to teraz zauważa to każdy, kto chce realnie oglądać świat, w którym żyjemy.

Reklama

Po siłowej zmianie władzy w USA i poniżeniu Donalda Trumpa maszyneria odsłoniła się w całej swojej potędze. Już nikt nie krył, że doszło do zmowy największych korporacji Big Tech przeciwko odchodzącemu prezydentowi USA. Nikt też nie kryje swojego zaangażowania. Szefowie tych korporacji otwarcie mówią o swojej niechęci wobec konserwatywnych i chrześcijańskich postaw i poglądów. Cenzura w internecie przybrała postać, którą starsi czytelnicy znają z czasów realnego komunizmu. Dodatkowo Agence France Presse stanęła na czele samozwańczych zespołów, tzw. weryfikatorów, którzy bezwzględnie osądzają, co jest prawdą, a co nią nie jest. Zrozumiały jest więc fakt, że z jednej strony wielkie korporacje są zainteresowane naganianiem ludzi do życia wirtualnego, a z drugiej – wyprodukowały tam całe mechanizmy, aby przebywali oni w nierealności jak najdłużej.

To tam Big Tech, Big Pharma, War Machine i Deep State sprawiają wrażenie wszechmocnych; obezwładniają i niweczą wszelką chęć oporu. Im dłużej bowiem przebywamy w nierealności wirtualnego kontynentu, tym mocniej jesteśmy opętani siecią pozorów, która przedstawia niepokonane moce ludzi, usiłujących narzucić całemu światu swój sposób na jego urządzenie.

Jak sobie z tym radzić? Oto pierwszy krok, którego się obawiają – trzeba wyjść do drugiego człowieka, przezwyciężyć lęk i wejść z nim w kontakt. W ten sposób oboje przezwyciężycie projektowaną przez globalistów alienację. Oni naprawdę boją się naszych prawdziwych reakcji, uczuć i planów, a także tego, że naraz porzucimy tablety, laptopy, smartfony (czyli opanowane przez nich narzędzia) i zaczniemy być blisko siebie, zaczniemy rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami, wiedzą. Oni obawiają się odbudowywania prawdziwych ludzkich wspólnot.

Reklama

Trzeba wreszcie wstać z kanapy i iść do kościoła, pomodlić się wraz z innymi, znowu poczuć siłę i radość płynącą ze wspólnoty. Gdy wyjdziemy do drugiego człowieka, przestaniemy być samotni, zastraszeni i niepewni. To najlepsze antidotum na serwowaną nam od roku rzeczywistość. Wierzcie mi, że inni czekają na nasz gest. Są tak samo samotni, smutni i być może nie mają w sobie tej siły, co my. Pająk jest w stanie opanować całą sieć, gdy ofiara samotnie się w niej trzepocze i nie widzi znikąd pomocy. Kiedy jednak wszyscy staniemy obok siebie, to wystarczy siła naszych ramion, aby wirtualną sieć porozrywać i unicestwić.

Ci, którzy wymyślili sobie plan odebrania nam wolności i zapędzenia nas do niewolniczych zajęć, najbardziej boją się realnych osób. Obawiają się tego, że miliony ludzi wyjdą na ulice i upomną się o swoje prawa. W tym właśnie tkwi nadzieja. Pierwszym krokiem jest jednak wyjście do drugiego człowieka – podanie mu ręki i zatroszczenie się o jego los. Przyszła pora na prawdziwą, międzyludzką solidarność. Nie ma się czego bać – mamy prawo do wolności, ale musimy się o to prawo upomnieć, bo ani wielkie korporacje, ani rządy państw nie oddadzą nam jej dobrowolnie.

W następnym tekście napiszę o drugim kroku ku wolności – działaniu (opiszę zbiórkę na rzecz sierot z Sisak, ofiar trzęsienia ziemi w Chorwacji). Każdy ma siłę i każdy może wiele zdziałać!

2021-02-03 10:04

Oceń: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Meksykańskie zapiski

Ropa naftowa z Meksyku nieprzerwanie płynie do USA, a amerykańscy instruktorzy rządzą i dzielą w najbardziej elitarnych formacjach mundurowych dawnego imperium Azteków.

Jeśli na naszej półkuli pewne mechanizmy władzy ukryte są pod woalką obyczajów, klas, mediów, to w Meksyku wszystko naraz bije w oczy krwiożerczą feerią barw. Tam niewiele jest ukryte, mechanizmy sprawowania kontroli i władzy są widoczne na każdym kroku. Władzę świeżo uchwyciła córka Żyda z Litwy – Claudia Sheinbaum, która wcześniej była burmistrzem Mexico City. Jeśli Cortés na czele garstki wynędzniałych łotrów potrafił podbić wielkie imperium Montezumy i Azteków, to dziś elita meksykańskiej władzy wcale nie kryje źródeł swojej siły i dominacji, a podejrzewam, że jest równie nieliczna jak czereda Cortésa.
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura: prezydent Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza

2025-07-15 13:35

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Karol Porwich/Niedziela

Rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego Anna Adamiak poinformowała we wtorek PAP, że prezydent Andrzej Duda częściowo ułaskawił działacza środowisk narodowych Roberta Bąkiewicza w zakresie wymierzonej mu w 2023 r. prawomocnie kary ograniczenia wolności w postaci obowiązku pracy na cele społeczne.

- We wtorek wpłynęło postanowienie Prezydenta RP z 11 lipca br. o zastosowaniu prawa łaski wobec Roberta Bąkiewicza skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Akt łaski obejmuje darowanie kary ograniczenia wolności - powiedziała prok. Adamiak.
CZYTAJ DALEJ

Argentyna: na peryferiach Buenos Aires powstanie Miasteczko Papieża Franciszka

2025-07-15 17:28

[ TEMATY ]

Argentyna

Miasteczko Papieża Franciszka

Jorge Mario Bergoglio

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W La Matanza, na przedmieściach Buenos Aires powstanie Miasteczko Papieża Franciszka. Jest to inicjatywa tamtejszej diecezji San Justo i lokalnych parafii. Kilka dni temu kierujący diecezją bp Eduardo García przedstawił projekt papieżowi Leonowi XIV w Watykanie.

Celem Miasteczka Papieża Franciszka jest z jednej strony zapewnienie dachu nad głową tysiącom rodzin, z drugiej zaś - wprowadzenie w życie zasad, którymi kierował się pochodzący z Argentyny papież: integracji, solidarności, sprawiedliwości społecznej i braterstwa. „Jedność jest ponad konfliktem, rzeczywistość jest ponad ideą, całość jest więcej niż sumą części, a czas jest ważniejszy niż przestrzeń” - tą myślą Franciszka podsumowują swe przedsięwzięcie inicjatorzy budowy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję