Biskup Tadeusz Lityński 24 maja konsekrował dwie wdowy w sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Uroczystość odbyła się w święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. Po ponaddwuletniej formacji do stanu wdów konsekrowanych naszej diecezji dołączyły Monika Moczkodan z parafii św. Wawrzyńca w Ługach oraz Joanna Stempel z parafii św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu. – Ta droga jest nam dzisiaj bardzo potrzebna, bo jest drogą świadectwa, pragnienia świętości, świadectwa składanego Chrystusowi – mówił w homilii pasterz diecezji. – W doświadczeniu straty, waszego wdowieństwa, Jezus zaprasza was, abyście odkryły na nowo wspólnotę Kościoła oraz przestrzenie w Kościele i osoby potrzebujące miłości jako waszą rodzinę. Na wzór Maryi macie przyjąć wszystkie dzieci Kościoła za wasze – kontynuował ksiądz biskup.
Od momentu konsekracji rozpoczyna się nowy etap. – Konsekracja jest dla mnie nowym życiem z Jezusem Chrystusem. Chciałabym poświęcić Mu swoje życie przez posługę wśród rodziny, bliskich, przez posługę w Kościele – powiedziała pani Joanna. – Jestem tutaj dzisiaj i myślę, że odpowiedziałam na wezwanie Boże. Chcę pełnić wolę Bożą do końca, do tego jesteśmy powołani. Miałam wspaniałe małżeństwo, wspaniałego męża, mam wspaniałe dzieci, a teraz wspaniałego Oblubieńca – dodała pani Monika.
Wdowieństwo konsekrowane to jedna z indywidualnych form życia konsekrowanego. Wybierają ją panie, które po śmierci męża postanawiają oddać swoje życie Bogu i służbie Kościołowi. – Wdowy konsekrowane chcą poświęcić swoje dalsze życie Panu Bogu i Kościołowi przez złożenie ślubów ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, a ich głównym zadaniem będzie omadlanie spraw diecezji, wspieranie księdza biskupa modlitwą i tych wszystkich dzieł, które są związane z Kościołem lokalnym – powiedział ks. Grzegorz Słapek, referent ds. indywidualnych form życia konsekrowanego diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Dzisiaj słowo traci na wartości. Rzucane na wiatr, rozdmuchiwane i zapomniane – bez pokrycia. Jednak Kościół stara się stać na jego straży – przygotowuje do misji i pomaga je wypełniać. Na różnych etapach życia. Kiedy i po co ślubujemy Bogu?
Było ciepłe lato, 40 lat temu. Wybraliśmy się naszym „maluchem” na wakacje, z myślą, że spędzimy piękny czas. Jechały z nami dwie córki: dwunastoletnia i pięcioletnia. Trzecią, dziesięciolatkę mieliśmy po drodze odebrać od babci. Naraz, radosny śpiew przerwał niesamowity huk. To był koniec naszego szczęśliwego małżeństwa. W tym momencie zostałam wdową i w tym momencie rozpoczęło się moje życie dla Boga. Siedziałam głaszcząc ukochane ciała – już bez tchnienia, krzycząc w niebo słowa: „Boże, bądź wola Twoja!” – pani Anna na nowo przeżywa tragiczne rozstanie. – Słowa modlitwy w moich ustach były o tyle dziwne, że do małżeństwa nie zapraszaliśmy Boga, mówiliśmy o sobie: „wierzący, niepraktykujący”. Krótko potem Pan pozwolił mi „spotkać” moich bliskich we śnie. Dziewczynki mówiły, że są tak szczęśliwe, że nie chciałyby wracać na ziemię, a mąż przestrzegł, że do czasu naszego rozstania, nie żyliśmy jak należy. Dzięki temu widzeniu, a także myśli znalezionej w książce Jana Dobraczyńskiego: „Od wszystkiego odrywam, rozłączam, zabieram, aby dać wam Siebie”, stanęłam na nogi. Poszłam do spowiedzi, zajęłam się córką, której niesamowicie ciężko było pogodzić się ze stratą rodziny, i rzuciłam się w wir pracy! – opowiada Anna.
Gabriela Bossis urodziła się we Francji w 1874 roku. W klasztornej szkole w Nantes odznaczała się tak wielką pobożnością, że typowano ją do życia w zakonie. Po ukończeniu nauki nie wstąpiła jednak do klasztoru, ale wyszła za mąż. W 1923 r. napisała sztukę teatralną, która odniosła wielki sukces.
Od tego czasu rozpoczęła się jej wielka przygoda pisarska i teatralna. Spod jej pióra wyszło wiele utworów, a każdy łączył inteligentny humor z moralnym i religijnym przesłaniem. Przedstawienia, które realizowała, oglądali widzowie Europy, Afryki, Ameryki i Kanady. Była sławna. Świat coraz bardziej chylił się do jej stóp. Czy można chcieć więcej, niż uznania swojej pracy i odniesienia zawodowego sukcesu? Gabriela chciała… Mimo intensywnej pracy i szybko rozwijającej się kariery nigdy nie przestała się modlić. W 1936 r., gdy miała 62 lata na pokładzie statku usłyszała po raz pierwszy wewnętrzny Głos, który towarzyszył jej aż do dnia śmierci.
Po 26 latach posługi misyjnej na Madagaskarze Polak wraca na tę wyspę jako biskup diecezjalny. W niedzielę, 10 sierpnia odbędzie się jego ingres do katedry św. Maurycego w Fenoarivo Atsinanana. „To na pewno diecezja misyjna, ważne będzie przywracanie godności ludzkiej” - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim – Vatican News bp Marek Ochlak.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.