Reklama

Gdzie ci mężczyźni?

Nie można mówić o Kościele, o jego świętości bez miłości. Tymczasem nie ma miłości bez obecności. Jaki ma to związek z mężczyzną?

Niedziela Ogólnopolska 25/2021, str. 26-27

Adobe.Stock.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaangażowanie w parafii, w organizacjach i ruchach katolickich – to wszystko jest potrzebne. I rzeczywiście potrzeba, by w znacznie większym stopniu w wymienionych przestrzeniach angażowali się mężczyźni. Tymczasem to kobiety ciągle poświęcają więcej czasu na działania w szeroko pojętej wspólnocie Kościoła. Każde zaangażowanie ma jednak swoją specyfikę, zasadniczo dość precyzyjnie określoną albo przez wymiar organizacyjny, albo przez charyzmat, który dany podmiot realizuje.

Zagubiona rola

Reklama

Jest natomiast taka przestrzeń Kościoła, niezwykle ważna, można nawet zaryzykować stwierdzenie: najważniejsza, w której mężczyzna – a przynajmniej ogromna większość mężczyzn – powinien w sposób bardzo wyraźny zaznaczyć swoją obecność. Myślę o Kościele domowym – tym miejscu, w którym dzieje się wszystko to, co najważniejsze. Od tego, jaki jest domowy Kościół, zależy wszystko – życie osobiste każdej osoby wchodzącej w skład tej małej społeczności i w konsekwencji jej promieniowanie na innych ludzi. Przypominają się słowa papieża Jana Pawła II wypowiedziane w Wadowicach: „Tutaj wszystko się zaczęło”. Tak, wszystko zaczyna się w domu rodzinnym, tym małym Kościele domowym. Wskazując na mężczyzn, nie chciałbym, aby moje słowa zostały odebrane jako dezawuujące rolę kobiet, matek. Ich rola w każdym małżeństwie, w każdym domu jest wyjątkowa. Jest coś w tym, że mężczyzna zagubił swoją wyjątkową rolę w rodzinie. W Księdze Rodzaju, na początku dzieła stworzenia, mężczyzna zauważył, że czegoś mu niedostaje. Stąd jego zachwyt nad kobietą. Ten zachwyt ma jednak sens tylko wtedy, gdy mężczyzna pozostaje sobą, gdy jest darem, a to wymaga od niego podjęcia zadań, do których został stworzony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Karykatura obecności

W Kościele domowym mężczyzna przede wszystkim powinien być obecny. Nie wolno mu oddać wszystkiego w ręce swojej żony, a tak się dzieje coraz częściej. Jakże często ograniczamy swoją obecność do zapewnienia bytu materialnego rodzinie, i nie ma znaczenia, czy mówimy o rodzinach ubogich w przestrzeń duchową, czy też tych, które są, chcą być domowym Kościołem. Zapewnienie bytu materialnego jest ważne, ale nie jest najważniejsze. Obecność wyrażana jedynie przez dobra materialne jest karykaturą obecności, która wielokrotnie kończy się tragicznie dla małżeństwa. Miłość jest nieustannym budowaniem relacji, często, niestety, również ich odbudowywaniem. Jeżeli mówimy o małżeństwie i rodzinie jako Kościele domowym, to pierwszym zadaniem małżonków jest pomnażanie i umacnianie miłości. Nie można mówić o Kościele, o jego świętości bez miłości. Tymczasem nie ma miłości bez obecności.

Męski hymn o miłości

Oczywiście, może się zdarzyć i tak, że to, co realizujemy, nasza obecność, ma niewiele wspólnego z miłością rozumianą tak, jak wyraził to św. Paweł Apostoł w Hymnie o miłości (1 Kor 13, 4-7). Wiadomo, że tekst ten nie jest skierowany tylko do mężczyzn, ale pewne wymienione przymioty miłości powinny, jak mi się wydaje, silniej wybrzmieć w uszach mężczyzn.

Reklama

Miłość, jak mówi św. Paweł, „nie unosi się pychą, (...) współweseli się z prawdą”. To wielkie zadanie dla mężczyzny, aby obdzielił domowy Kościół darami rozumu i mądrości. Radowanie się prawdą jest odpowiedzią na poszukiwania prawdy i ich wynikiem, efektem rozumienia świata, odkrycia prawdy. Pycha nie pozwala na właściwe widzenie, bo stawia nas w centrum. Tylko pokorne, wypełnione autentycznym wysiłkiem, wsłuchiwanie się w słowo Boga pozwala poznać prawdę. Jakże dzisiaj tego potrzebujemy! Żyjemy w czasie, w którym szyderczo brzmi pytanie zadane przez Piłata: „Co to jest prawda?”. To czas, w którym nie tyle istnieje wiele prawd, ile w ogóle zostało podważone istnienie prawdy. To rola dla mężczyzny, aby po pierwsze, mocno głosił, że prawda istnieje, a po drugie – aby jej poszukiwał, objaśniając skomplikowaną, pełną kakofonii rzeczywistość.

Miłość „nie dopuszcza się bezwstydu”. Ileż bezwstydu wokół nas. To mężczyzna jest szczególnie narażony na bezwstyd. To jemu ciało może sprawiać wiele problemów, bo taki jest. Tymczasem jego miłość powinna wyrażać prawdę o tym, że „ciało jest mieszkaniem Ducha Świętego”. Toczy się zaciekła walka o życie dzieci nienarodzonych. Ta walka zaczyna się w naszych małżeństwach, w których dajemy odpowiedź na to, czy potrafimy zharmonizować to, co cielesne i duchowe. Przesłanie płynące z encykliki Pawła VI Humanae vitae jest wciąż aktualne. Nadal prawdziwe są słowa z Księgi Rodzaju: „I widział Bóg, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Ten wściekły atak na życie zgodne z naturą, z prawdą stworzenia, jest niczym innym tylko wypowiedzeniem posłuszeństwa Bogu. Przed porażką nie uratuje nas dobre prawo – ono może jedynie pomóc. Zwycięstwo jest w naszych rodzinach i tutaj, w tym aspekcie, szczególną rolę odgrywa mężczyzna, który „nie dopuszcza się bezwstydu”.

Miłość „we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”. To rzeczywiście czas, w którym łatwo o utratę nadziei – i nie chodzi tylko o szalejącą zarazę. Wydaje się, że siły zła zaczynają odnosić zwycięstwo. Musi być ktoś, kto zachowa w swoim sercu nadzieję na odrodzenie. Oczywiście, w tym zadaniu wielką rolę odgrywają kobiety, żony, matki, które dbają o to, co najbardziej potrzebne; o miejsce, do którego chętnie się wraca, gdzie można zapomnieć, choćby na chwilę, o wszystkich porażkach. Ale trzeba będzie wyjść na zewnątrz, zmierzyć się z zagrożeniem; wyjść, aby dać świadectwo prawdzie. Trzeba wychodzić z odwagą w sercu, z dzielnością w sercu. To właśnie mężczyzna jest tym, który ma pokazać, że to jest możliwe, że można przetrzymać, aktywnie dążąc do rzeczywistości, w której znowu dobro i prawda będą spotykane nie tylko od święta.

Jest wiele zadań, które powinien realizować mężczyzna w Kościele. Można na nie patrzeć w różny sposób. Niech to spojrzenie, zanurzone w słowie Bożym i w prawdzie o tym, co najważniejsze, będzie cegiełką w odkrywaniu roli mężczyzny.

Autor jest nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. Razem z żoną są zaangażowani w ruchu duchowości małżeńskiej Équipes Notre-Dame. Zawodowo jest pracownikiem naukowym Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, kierownikiem Zakładu Fizyki Medycznej.

2021-06-15 11:59

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Stanisława Biskupa Męczennika

[ TEMATY ]

nowenna

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Mazur/episkopat.pl

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Nowennę do św. Stanisława Biskupa Męczennika odmawiamy między 29 kwietnia a 7 maja lub w dowolnym terminie.

Pragnę w tej dzisiejszej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża, świętego Stanisława, który był biskupem Kościoła krakowskiego, który przez swoje świadectwo życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w Ojczyźnie, który był i nadal jest tej Ojczyzny Patronem.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Kardynałowie anulowali papieski pierścień

2025-05-06 15:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

We wtorek przed południem odbyła się ostatnia, 12. kongregacja generalna kardynałów, poprzedzająca rozpoczynające się jutro konklawe. Zgodnie z przepisami, zaktualizowanymi przez Papieża Franciszka w ubiegłym roku, podczas kongregacji kardynałowie anulowali Pierścień Rybaka oraz ołowianą papieską pieczęć.

W 12. kongregacji generalnej kardynałów, która przed południem odbyła się w Auli Synodalnej na terenie Watykanu, wzięło udział 173 kardynałów, w tym 130 elektorów. Nieobecnych było trzech purpuratów, którzy również wezmą udział w konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję