Reklama

Niedziela Rzeszowska

Wszystko jest w rękach Boga

O dzieciństwie w Niebylcu i Rzeszowie, ponad 60 latach kapłaństwa i przygotowaniu do śmierci z ks. Janem Młynarczykiem rozmawia ks. Tomasz Nowak.

Niedziela rzeszowska 29/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Tomasz Nowak

Ks. Jan Młynarczyk

Ks. Jan Młynarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Tomasz Nowak: Rok temu przeżywał Ksiądz z kolegami diamentowy jubileusz kapłaństwa…

Ks. Jan Młynarczyk: Tylko z nielicznymi. Większość księży z mojego rocznika już nie żyje. Było nas wyświęconych 39, a teraz żyje 9. W 2020 r. zmarło aż 7 księży – pogrzeb za pogrzebem. Część nie mogła dojechać z racji choroby. Jubileuszowa Msza św. była w kaplicy seminarium duchownego w Przemyślu. Mszy św. miał przewodniczyć abp Józef Michalik, ale się, biedaczysko, rozchorował. Modlił się z nami abp Adam Szal.

Reklama

Kiedy Ksiądz zaczął myśleć o kapłaństwie?

Trudno tak, bracie, powiedzieć. Pewne rzeczy zaczęły się już w domu. W domu był klimat religijny, pobożny i patriotyczny – jedno i drugie. Mama jak już umierała powiedziała mi, że z tatą należeli do Armii Krajowej. Tyle lat nic nie mówili. W naszym domu często gościliśmy księży. W Niebylcu bywał ks. Franciszek Muras, w Rzeszowie – ks. Jan Stączek, wyjątkowo poważany kapłan. Patrzyłem na niego przez prawie 40 lat i ani razu nie widziałem, żeby nie miał na sobie sutanny, czy przynajmniej czamary. Pamiętam, że u nas w domu księża z fary spotykali się na kolacji, kiedy kończyli kolędę. Jeden szedł jedną stroną Lwowskiej, drugi – drugą, a u nas była kolacja. Potem wracali dorożką do fary. Ministrantem byłem jeszcze w Niebylcu, od trzeciej klasy. Idę sobie kiedyś na „majowe”, a starsi koledzy wołają mnie: „Chodź Jasiu służyć!”. I poszedłem. Wszystko było po łacinie, był porządek, ale też wspaniali koledzy i księża: ks. Franciszek Strzępek, starszy już proboszcz, który zmarł w 1949 r. i ks. Muras, który faktycznie kierował parafią, a po śmierci ks. Strzępka został jego następcą. Księży się wtedy szanowało. Pamiętam jak biegłem koło kościoła w Niebylcu z kolegą z klasy, nazywał się Józek Dziki, zmarł jeszcze w 3 klasie w podstawówce – skaleczył sobie nogę i miał zakażenie. Jak tylko zobaczyliśmy księdza przy kościele, to w takim biegu skręciliśmy w jego stronę, „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, pocałowaliśmy księdza w rękę i dalej biegniemy – to było dla nas, dzieci, takie naturalne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiaj księży nikt już nie całuje, biskupi też najczęściej cofają rękę.

Trzeba wiary, aby uwierzyć, że to jest alter Christus (drugi Chrystus – T.N.). Ja za całowaniem nie tęsknię, ale trudno mi się pogodzić z takim sprowadzeniem księdza tylko do urzędnika. Ale to trzeba wiary, aby w zwykłym, słabym człowieku, dostrzec Jezusa Chrystusa. Powiedzmy sobie szczerze, bracie, że najpierw trzeba wiary samego księdza.

„Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt” – to z Psalmu 90. Ksiądz przeżywa 84. rok życia. Nigdy nie pytałem o to nikogo wcześniej, a w przypadku Księdza mam śmiałość, bo często sam Ksiądz mówi o śmierci, najczęściej księży, z takim szacunkiem, ale też zaufaniem. Czy myśli Ksiądz o swojej śmierci?

Myślę o śmierci. Pewnie, że myślę. Mówią, że to jedyna pewna rzecz. Nie ma żartów. Tym bardziej, że pochowałem tylu kolegów. Trzeba o śmierci rozmawiać, trzeba modlić się o dobrą śmierć. Jest jak w tym Psalmie: „lata szybko mijają, my zaś odlatujemy”. Mile byłem zaskoczony, jak byłem w lutym na pogrzebie w Sandomierzu w byłej parafii i proboszcz mnie zapytał, gdzie chciałbym leżeć po śmierci.

I co Ksiądz odpowiedział?

Najchętniej z rodzicami, na Cmentarzu Wilkowyja w Rzeszowie.

Reklama

Czy przygotowuje się Ksiądz do śmierci?

W zasadzie od urodzenia. Wszystko co robię, moje pacierze, sakramenty, Msze św., każda służba, mam nadzieję, zbliżają mnie do spotkania z Bogiem. Tak wierzę. Boże, bądź miłościw mnie, grzesznemu.

A jakie ma Ksiądz plany na jutro?

Jak codziennie. Wstaję między 6 a 7, modlę się, odmawiam Jutrznię, Godzinę czytań…

Ma Ksiądz jakieś szczególne intencje podczas modlitwy?

Modlę się w sprawach kościelnych, narodowych, osobistych. O wytrwanie w dobrym do końca, o zdrowie, abym był jako tako sprawny, abym nie był utrapieniem dla nikogo, o dobrą śmierć. Modlę się za Ojca Świętego, biskupów, kapłanów, o nowe powołania. Za cały naród, o odpowiedzialność za Polskę, abyśmy trzymali się zasad wiary, przykazań – to jest warunek być, albo nie być, warunek pomyślności doczesnej i wiecznej.

Co po modlitwie?

Dalej modlitwa. Idę na 8 na Mszę św. do saletynów, potem jem z nimi śniadanie. Jak wrócę, czytam Nasz Dziennik i może jeszcze coś innego. Ale często jeżdżę tu i tam, mam jeszcze kilku kolegów z rocznika, innych znajomych księży, liczną rodzinę, to ich odwiedzam. (…) Wieczorem oglądam wiadomości i obowiązkowo Apel Jasnogórski w Telewizji „Trwam”. I na koniec „Teraz, o Panie, pozwól odejść swemu słudze w pokoju”. Wszystko jest w rękach Boga.

Cały wywiad można przeczytać na: www.diecezja.rzeszow.pl .

2021-07-14 12:11

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pozostajemy tu, by odbudować Dom św. Benedykta

Niedziela Ogólnopolska 51/2016, str. 14-15

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum benedyktynów z Nursji

Nursja – stan po kataklizmie, z powodu którego zawaliła się bazylika św. Benedykta, pozostała tylko fasada

Nursja – stan po kataklizmie, z powodu którego zawaliła się bazylika św. Benedykta, pozostała tylko fasada

Dla mieszkańców Nursji powrót zakonników był czymś bardzo ważnym – to tak, jakby z naszym pojawieniem się tutaj wróciła dusza tego miejsca
Z ojcem Benedyktem, benedyktynem z Nursji, rozmawia Włodzimierz Rędzioch

W grudniu Roku Jubileuszowego 2000 dotarło do Nursji trzech amerykańskich mnichów, którzy postanowili zamieszkać w mieście św. Benedykta, w klasztorze zbudowanym na jego rodzinnym domu, przy bazylice poświęconej patronowi mnichów. Po 200 latach nieobecności benedyktynów w Nursji w tym symbolicznym miejscu odrodziło się życie monastyczne zgodne z zasadami ojca zachodniego monastycyzmu. W ciągu kilku lat wspólnota się powiększyła i obecnie składa się z 15 osób z różnych krajów świata. Gdy kilkanaście lat temu mnisi założyli swoją wspólnotę w Umbrii, nie mogli przewidzieć, że ich „dom” w Nursji zostanie całkowicie zniszczony podczas straszliwego trzęsienia ziemi, które nawiedziło środkowe Włochy w 2016 r. Ale pomimo wielkich strat materialnych żaden z mnichów nie zginął, co było dla nich znakiem, że muszą tutaj pozostać, odbudować klasztor i bazylikę, aby właśnie w miejscu narodzin św. Benedykta chwalić Boga i służyć ludziom. Przeprowadziłem wywiad z jednym z nich, ojcem Benedyktem.
CZYTAJ DALEJ

Święty od zadań trudnych

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

O. Pio

Biuro prasowe OFMCap – krka

Ojciec Pio często powtarzał, że „modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Toruń: Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, działacz społeczny i opozycyjny

2025-09-23 18:29

[ TEMATY ]

działacz społeczny

opozycjonista

ks. prałat Stanisław Kardasz

Diecezja toruńska

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardacz

Zmarł ks. prałat Stanisław Kardasz, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu, działacz społeczny i opozycyjny związany z Solidarnością. Miał 88 lat – poinformowała we wtorek kuria diecezji toruńskiej.

Ks. Kardasz urodził się 29 października 1936 r. w Gdyni. W 1960 r. ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Pelplinie, a w 1968 r. – historię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Był m.in. wikariuszem parafii św. Jakuba w Toruniu i parafii św. Krzyża w Grudziądzu, a w latach 1976-2013 proboszczem parafii pw. Matki Bożej Zwycięskiej i Świętego Jerzego w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję