Przed Mszą św. w sanktuarium św. Jana Pawła II w sobotę 24 lipca na Białych Morzach odbyło się spotkanie z dr. Marcello Bedeschi – przyjacielem polskiego papieża. Rozpoczynając Eucharystię, kard. Dziwisz nauczał: – Radości Ewangelii nie mogą przesłonić Wasze słabości i niewierności. Kościół jest wspólnotą nawracających się grzeszników, pokładających nadzieję w Bożym miłosierdziu, powołanych do dawania świadectwa.
Homilię wygłosił bp Robert Chrząszcz. Podkreślając wiele dobra, jakie wypłynęło ze spotkań, równocześnie poddał refleksji dalszy rozwój wydarzeń: – Czy Światowe Dni Młodzieży były momentem otwarcia na oścież drzwi Chrystusowi? To pytanie jest rachunkiem sumienia; co zrobiliśmy z pięknym dziełem, z piękną łaską? Czy to otwarcie trwa? Może wtedy drzwi były otwarte, a teraz jakoś się zamknęły? Z perspektywy czasu widzimy, że wielu z tych, którzy wtedy tak mocno stali za Chrystusem, tak mocno działali na rzecz głoszenia prawdy Ewangelii, dzisiaj czasem stoi po zupełnie innej stronie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup Chrząszcz zaznaczył, że to od nas zależy podtrzymanie tego pięknego dziedzictwa. – Możecie pytać, dlaczego biskup nam to mówi, dlaczego mówi to do osób, które są obecne, przecież my tu jesteśmy! (...) Chcę wam uświadomić, moi drodzy przyjaciele, że za wspólnotę Kościoła odpowiedzialni jesteśmy my wszyscy. Zachęcał, aby młodzi przejęli inicjatywę i przekonywał: – Jesteście ludźmi młodymi, pełnymi energii, świetnie znającymi problemy swoje, swych bliskich, a także rówieśników. Nie bójcie się o tym mówić we wspólnocie Kościoła.
Po Eucharystii uczestniczący w wydarzeniu przeszli do auli, by wysłuchać koncertu i uwielbić Jezusa. Zaprezentowano również polską wersję hymnu Powietrze już drga na ŚDM w Lizbonie.
W rocznicowym spotkaniu uczestniczył Łukasz, który w rozmowie z Niedzielą wspominał ŚDM w Krakowie: – Mogłem zobaczyć ten młody Kościół. Bycie młodym i pełne otwarcie się na życie nie musi kolidować z Bogiem, wręcz przeciwnie. Wtedy tak naprawdę zobaczyłem, że ja, człowiek kończący liceum, mogę działać w Kościele. Dzięki ŚDM odnalazłem się w duszpasterstwie akademickim i pragnę dalej w nim działać.
Z kolei Maria dodała: – Pochodzę z małej miejscowości. Tam nie było żadnych grup w parafii, nie miałam młodych, z którymi mogłabym podzielić się swą wiarą. Brakowało mi żywiołu. Przełomem były ŚDM w Krakowie, gdzie zobaczyłam, że są młodzi ludzie w Kościele, że Pan Bóg w nich działa, że wiara czyni cuda. Wszyscy byli uśmiechnięci od rana do nocy, z każdym można było porozmawiać, czuło się życzliwość w powietrzu, to było niebo na ziemi.