Reklama

Niedziela Małopolska

By strzec i upowszechniać dziedzictwo

To w archidiecezji krakowskiej drugie diecezjalne sanktuarium św. Jana Pawła II, a pierwsze na Podhalu, które polski papież tak ukochał.

Niedziela małopolska 39/2021, str. VI

[ TEMATY ]

sanktuarium

abp Marek Jędraszewski

Nowy Targ

MFS/Niedziela

Metropolita krakowski wręcza ks. proboszczowi dekret ustanawiający sanktuarium

Metropolita krakowski wręcza ks. proboszczowi dekret ustanawiający sanktuarium

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotnie popołudnie 11 września w kościele na nowotarskiej Równi Szaflarskiej zebrali się parafianie i zaproszeni goście, w tym liczne grono kapłanów, sióstr zakonnych oraz przedstawiciele władz samorządowych, aby uczestniczyć w ogłoszeniu, przez metropolitę krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, sanktuarium św. Jana Pawła II.

Idea

Budowniczy i proboszcz kościoła, który został ogłoszony sanktuarium, ks. Jan Karlak w rozmowie z Niedzielą wyjaśnia: – Zależało nam przede wszystkim na uczczeniu św. Jana Pawła II i okazaniu wdzięczności Bogu za jego pontyfikat. Podkreśla rozwijający się w parafii kult – czciciele św. Jana Pawła II przychodzą codziennie do kościoła, aby się pomodlić przed wystawionymi tu relikwiami i wypraszają potrzebne im łaski. Dodaje: – Poprosiłem, aby zostały spisane 3 świadectwa zawierające historie wyproszenia w naszej świątyni, za wstawiennictwem św. Jana Pawła II, daru potomstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W staraniach o ustanowienie sanktuarium wsparli proboszcza kapłani z nowotarskiego dekanatu oraz parafianie. Decyzja miała być ogłoszona w październiku 2020 r., jednak z powodu pandemii i związanych z nią ograniczeń uroczystość została przeniesiona, ale już wtedy Ojciec Święty Franciszek pobłogosławił nowe sanktuarium. Napisał m.in.: „Ojciec Święty Franciszek udziela całym sercem Apostolskiego Błogosławieństwa Ks. Kustoszowi, Duszpasterzom i wszystkim nawiedzającym Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Nowym Targu…”.

Świątynia na Równi Szaflarskiej stanowi wotum wdzięczności za życie i pontyfikat Jana Pawła II. – Kościół został wzniesiony dzięki modlitwom, ofiarom i pracy parafian i dobroczyńców, stając się miejscem modlitwy przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II nie tylko dla mieszkańców Nowego Targu, ale dla Podhalan i przybywających do naszego regionu turystów i gości – poinformował proboszcz, witając zebranych. Dodał, że św. Jan Paweł II prosił, abyśmy budowali cywilizację życia i miłości opartą na „dziedzictwie Chrystusowej wiary i ładzie moralnym”. I przyznał, że wraz z ogłoszeniem kościoła sanktuarium on sam i wspólnota parafialna mają do spełnienia nowe zadania – budowanie świątyni duchowej w sercach i sumieniach ludzi, w ich codziennym życiu. Zapewnił: – Ufni we wstawiennictwo św. Jana Pawła II nie ustaniemy w tym szlachetnym wysiłku, by – jak nasz patron – prowadzić ludzi do Chrystusa.

Reklama

Zadania

W wygłoszonej homilii abp Marek Jędraszewski odwołał się m.in. do wydarzeń z życia św. Jana Pawła II, jego nauczania. Wskazał rolę nowego sanktuarium, do którego mają przybywać parafianie i pielgrzymi także z odległych regionów ojczyzny, i spoza niej i mają tu wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa. Przekonywał: – Tu w sanktuarium św. Jana Pawła II trzeba ciągle na nowo w Jezusie Chrystusie jednorodzonym Synu Bożym odkrywać klucz do zrozumienia siebie w świecie, który za wszelką cenę chciałby nas sprowadzić do rangi zwierząt. (…) To sanktuarium jest właśnie po to, żeby zrozumieć, że jesteśmy ponad wszystkie inne istoty tego świata, bo stworzeni na Boży obraz i Boże podobieństwo, znaczy powołani do tej miłości, która ma swoje źródło jedynie w Tym, który jest miłością.

Kończąc homilię, abp Jędraszewski nawiązał do słów Jana Pawła II wypowiedzianych do górali 42 lata temu. I wołał: – Niechaj tego dziedzictwa Chrystusowej wiary i ładu moralnego strzegą św. Stanisław – patron Polaków, świadek Chrystusa od tylu stuleci na naszej ojczystej ziemi, i św. Jana Paweł II Wielki, największy z rodu Polaków, za którego Bogu musimy nieustannie dziękować, a jednocześnie prosić, abyśmy w sobie ustrzegli ten skarb wiary, to dziedzictwo, które nam przekazywał, abyśmy je przejęli, pomnażali i przekazali kolejnym pokoleniom na chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego.

Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie ks. Grzegorz Kotala przeczytał dekret z informacją: „(…) Aby przybysze licznie przemierzający szlak prowadzący w kierunku gór oraz góralski ród od pokoleń strzegący tradycji mógł znaleźć w Zgromadzeniu Eucharystycznym, w posłudze konfesjonału, w ciszy adoracji i we wspomnieniu przykładu życia oraz słów wypowiadanych na Podhalu przez Świętego Jana Pawła II odpowiedź na swoje duchowe potrzeby, zgodnie z kan. 1230 Kodeksu Prawa Kanonicznego, ustanawiam Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w kościele parafialnym pw. św. Jana Pawła II w Nowym Targu…”.

Reklama

Zobowiązanie

Za ustanowienie sanktuarium podziękował Jan Guziak, który podkreślał, że stolica Podhala to miejsce ważne dla góralskiej tożsamości zbudowanej przede wszystkim na katolickiej wierze. – Wiarę tę gorliwie wyznajemy i wzmacniamy przez słuchanie słowa Bożego oraz uczestniczenie w Eucharystii – zaznaczył i zapewnił: – Tej świętej wiary zobowiązujemy się bronić i przekazać ją następnym pokoleniom. Zauważył też, że Karol Wojtyła i nowotarski oddział Związku Podhalan są rówieśnikami i przekonywał: – Górale orawscy, spiscy, gorczańscy, beskidzcy czy podhalańscy, a szczególnie ci zrzeszeni w Związku Podhalan, muszą postać św. Jana Pawła II Wielkiego mieć stale przed oczyma. Muszą rozważać w sercach jego słowa, trzymać się jego pouczeń i wskazówek, muszą wreszcie z daru, którym jest to sanktuarium, korzystać i często, i licznie tu pielgrzymować. Apelował: – Drodzy mieszkańcy tej ziemi, przyjmując sanktuarium jako dar, przyjmujemy również odpowiedzialne zadanie – podejmowanie dziedzictwa, które zostawił św. Jan Paweł II Wielki. I zaznaczył, że w oparciu o to dziedzictwo należy kształtować młode pokolenie.

Za ustanowienie sanktuarium podziękował metropolicie krakowskiemu także nowy kustosz. Gdy zapytałam, w jaki sposób zadania i zobowiązania, wynikające z nowej roli kościoła, będą realizowane, ks. Karlak wyjaśnił, że nie da się od razu wprowadzić w życie wszystkich planów. Podkreślił, że świątynia jest otwarta przez cały dzień, że każdy może przyjść i się pomodlić. Dodał: – Jest nabożeństwo do św. Jana Pawła II. Poszerzyliśmy godziny korzystania z sakramentu pokuty. Będziemy konsultować w szerszym gronie i księży, i osób świeckich sposoby realizacji nowych zadań.

Kustosz zapowiada przygotowanie statutu sanktuarium. Zapewnia, że szczególne miejsce w misji sanktuarium zajmą starania o upowszechnianie nauczania św. Jana Pawła II wśród młodzieży. Zaznacza: – Chcemy zainteresować kolejne pokolenia mieszkańców Orawy, Spiszu, Podhala życiem i nauczaniem św. Jana Pawła II. Chcemy im przekazać miłość i szacunek dla patrona naszego sanktuarium.

2021-09-22 07:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z karczmy na ołtarz

Niedziela Ogólnopolska 27/2021, str. 24-26

[ TEMATY ]

sanktuarium

wakacje

Karol Porwich/Niedziela

Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej opiekunki rodzin w Pilicy-Biskupicach

Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej opiekunki rodzin w Pilicy-Biskupicach

Znane, choć ukryte na uboczu, i te mniej lub zupełnie nieznane, na które natrafiamy przypadkiem podczas wakacyjnych wypraw. Polskie sanktuaria przy bocznych drogach. Poświęcamy im tegoroczny cykl wakacyjny, który zaprowadzi nas do wielu malowniczych zakątków Polski.

Pilicę – niewielkie miasto w województwie śląskim, położone na Szlaku Orlich Gniazd, dzieli od Częstochowy 67 km. Prawa miejskie prawdopodobnie otrzymała już w 1393 r. Pierwsza rezydencja właścicieli Pilicy mieściła się w średniowiecznym, a potem renesansowym zamku Pilica w oddalonym o kilka kilometrów Smoleniu. Nowsza warowna siedziba powstała bliżej ówczesnego miasta – jej pozostałości stanowi popadający w coraz większą ruinę pałac w Pilicy. Miasteczko oferuje dziś przybywającym kilka atrakcji, z których pierwszą jest już jego Rynek, który zachował średniowieczny układ urbanistyczny. Warta odwiedzenia jest również górująca nad Rynkiem zabytkowa kolegiata św. Jana Chrzciciela. Pokusić się też można o odnalezienie w Pilicy-Zarzeczu ruin kościoła świętych Walentego i Stanisława, tym jednak, co przyciąga najmocniej pielgrzymów, jest franciszkański kościół – sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej Opiekunki Rodzin w Pilicy-Biskupicach, podniesione do tej godności w 2003 r. i włączone w Szlak Maryjny Międzynarodowej Trasy Pielgrzymkowej.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję