Reklama

Rektor KUL w Apelu Jasnogórskim

Uniwersytet miejscem spotkania przeszłości z przyszłością

Zgodnie z tradycją, na rozpoczęcie roku akademickiego rektor KUL – ks. prof. Mirosław Kalinowski poprowadził rozważania do Apelu Jasnogórskiego w Częstochowie. Nawiązał w nich do nauczania i myśli wyniesionego na ołtarze kard. Stefana Wyszyńskiego, który był Wielkim Kanclerzem KUL.

Niedziela Ogólnopolska 44/2021, str. I-VIII

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maryjo, Matko Bożej Mądrości, przychodzimy dzisiaj do Ciebie jak do źródła, z którego czerpie się pełnię wiedzy o sprawach Boskich i ludzkich. Ty zrodziłaś Mądrość Przedwieczną, Syna, który wszystkie te sprawy oświetlił pierwotnym światłem, ukazując przyczyny i cel istnienia świata i człowieka. Jako uczelnia katolicka szukamy prawdziwej mądrości i przekazujemy ją młodym pokoleniom, pragniemy więc kolejny rok naszej pracy naukowej i dydaktycznej rozpocząć z Bożym błogosławieństwem udzielonym w Twojej obecności.

W ubiegłym roku rozważaliśmy przed Twoim obliczem zadania stojące przed Katolickim Uniwersytetem Lubelskim w świetle programu, jaki zarysował przed laty profesor naszej uczelni – późniejszy papież św. Jan Paweł II. Tegoroczne refleksje będą kontynuacją tej tematyki, a inspiracji dostarczy nam inny wybitny patron naszej Alma Mater – wyniesiony do chwały ołtarzy przed kilkoma tygodniami kardynał Stefan Wyszyński, niegdyś biskup lubelski i Wielki Kanclerz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W różnych swoich przemówieniach do pracowników i studentów naszej uczelni zawarł on wiele cennych myśli wartych przypomnienia, a czynił to zawsze w duchu maryjnym, jako wierny wyznawca i czciciel Matki Kościoła i narodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W dniu 12 listopada 1978 r. podczas uroczystości 60-lecia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego kard. Stefan Wyszyński w następujący sposób przedstawił cel powstania pierwszej polskiej katolickiej uczelni wyższej, w czasie gdy po okresie zaborów odradzała się nasza ojczyzna. Mówił tak: „Było to działanie oparte na nadziei ukierunkowanej ku przyszłości. Rozumiano, że w przyszłości, która się przed Polską kształtuje, potrzeba będzie mądrości przewidywania dalekich przeznaczeń osoby ludzkiej, nie tylko dla życia doczesnego, ale i dla życia wiecznego”.

Wyznaczając przed naszą uczelnią perspektywę przyszłości sięgającej poza doczesne cele, ówczesny prymas Polski wskazał równocześnie potrzebę zakorzenienia jej w najlepszych wzorcach z przeszłości. Stwierdził mianowicie: „Polska, utraciwszy wolność polityczną, zachowała jednak wolność ducha i wolność narodową, bo oparta była mocno o przeszłość – dumną, ciężką i waleczną. Żyła jej wspomnieniem w twórczości Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Kraszewskiego, Sienkiewicza, Pola i tylu innych. Cała ta wielka rzesza objawiła swą mądrość nie tylko na dziś, ale na jutro, dla nas”.

Reklama

Powyższe słowa Prymasa Tysiąclecia skłaniają nas dzisiaj do refleksji nad relacją przeszłości do przyszłości w kontekście posługi, jaką pełni Katolicki Uniwersytet Lubelski wobec Kościoła i narodu. Żyjemy w czasach postmodernizmu, gdy odrzuca się tradycję i związane z nią wartości. Uważa się, że krępują one wolność człowieka i uniemożliwiają mu swobodne realizowanie własnych celów, wśród których za naczelny uznaje się subiektywne poczucie szczęścia i doznawanie wciąż nowych przyjemności. Często słyszymy opinie o religijnym „ciemnogrodzie” i powrocie do „mroków średniowiecza”, tak jakby wiarę w Boga i doświadczenia minionych epok należało odrzucić w imię pełnego rozwoju człowieka w przyszłości. W tym sposobie myślenia tkwią dwa błędy, na które zdawał się zwracać uwagę kard. Stefan Wyszyński w swoim przemówieniu sprzed lat. Mogą one doprowadzić do odebrania człowiekowi osobowej godności i ograniczyć jego życie do bezmyślnej wegetacji.

Pierwszy z tych błędów to fałszywe i zarozumiałe przeciwstawienie sobie tradycji i postępu, czyli przekonanie, że człowiek może zdążać ku przyszłości tylko wtedy, gdy odrzuci ograniczającą go przeszłość i pogardzi nią jako gorszym etapem w rozwoju ludzkości. Drugi błąd współczesnego myślenia dotyczy zamykania przyszłości człowieka i świata jedynie w wymiarach doczesności. Prowadzi to do postaw skrajnego egoizmu i praktycznego materializmu, a równocześnie zabija w umysłach ludzkich wzniosłe ideały, otwarcie się na tajemnicę, umiejętność przekraczania własnych ograniczeń. Zadaniem uniwersytetu katolickiego jest walka z tymi dwoma błędami, prowadzącymi z jednej strony do kulturowego wykorzenienia, z drugiej – do zmierzania w bliżej nieznanym kierunku, wyznaczonym przez idee powstałe w umyśle odciętym od doświadczeń przeszłych pokoleń i od perspektywy sięgającej poza ziemską wyobraźnię. Przez uniwersytecką służbę intelektualną w świetle wiary mamy uświadamiać naszym studentom, że człowiek żył od wieków, zbierając bezcenne doświadczenia dla dobra kolejnych pokoleń, i że będzie żył na wieki, dłużej niż narody, państwa, systemy filozoficzne i polityczne, bo jest nieśmiertelny.

Reklama

Takie zadanie stawiał przed naszą uczelnią Prymas Tysiąclecia, mówiąc we wspomnianym lubelskim przemówieniu z 1978 r.: „Naród (...) jest wolny, dopóki ma świadomość swej trwałości narodowej, kulturowej, odpowiedzialności za dzieje minione i za te, które muszą nadejść wpierw czy później. (...) Nie możemy zapominać o przeszłości, o tym, że dzięki doświadczeniom dziejowym nazbieraliśmy wiele mądrości (...) jako zapas na przyszłość. (...) Człowiekowi potrzeba wielkich nadziei i duchowych poruszeń. Nie wystarczy, gdy idą w górę dymy z rosnących w liczbę fabrycznych kominów. Duch też musi iść w górę, jeżeli człowiek chce zbudować dom na trwałych fundamentach. (...) Tak myśleli (...) twórcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. (...) Patrzyli w przyszłość, zastanawiając się, jaka ona będzie. Ostrzegał [przecież] poeta [Juliusz Słowacki]: «Nie wystarczy krzyczeć: Polska! Polska! Wychylił się Bóg z płonącego krzaka i zapytał: Polska? Ale jaka?»”.

Panie Jezu Chryste, u progu nowego roku akademickiego zapewniamy Cię przed wizerunkiem Twojej Matki, przywołując na świadka błogosławionego Prymasa Tysiąclecia, że Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu zależy na zbudowaniu pomostu między przeszłością i przyszłością, opartego na wierze i mądrości, na prawdzie i pięknie, na szacunku dla Stwórcy i dla każdego człowieka. Oby nasze orędzie było czytelne: dostrzegalne w słowach i postawie wykładowców oraz słyszane i przyjmowane przez studentów. W tej pracy łączącej pokolenia i prowadzącej do przyszłości, która się nie kończy, wspomagaj nas, Maryjo, Królowo naszego narodu.I

2021-10-26 12:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Jako jedna wielka polska rodzina. Ulicami Wilna przeszła wielotysięczna Parada Polskości

2024-05-06 13:11

[ TEMATY ]

Wilno

Litwa

fot.M.Paszkowska/l24.lt

W sobotę Wilno rozkwitło biało-czerwonymi sztandarami – ulicami litewskiej stolicy przeszła tradycyjna majowa Parada Polskości. Była to wyjątkowa okazja, aby jak co roku Polacy ze wszystkich zakątków Litwy oraz rodacy z Polski i z dalszych stron mogli spotkać się razem jako jedna wielka polska rodzina.

Polski przemarsz w sercu Wilna stał się już piękną tradycją, organizowaną od dwudziestu lat przez Związek Polaków na Litwie z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą i Święta Konstytucji 3 Maja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję