Reklama

Kalisz

Zdumiewający święty

Święty Józef jest specjalistą od spraw małżeńskich, rodzinnych, zdrowotnych, mieszkaniowych, finansowych i wielu innych. Przekonały się o tym osoby, które polecały mu problemy codziennego życia lub najskrytsze marzenia.

Niedziela Plus 2/2022, str. VI-VIII

Bożena Sztajner/Niedziela

Kaliski wizerunek św. Józefa

Kaliski wizerunek św. Józefa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Roku Świętego Józefa przed obrazem św. Józefa w Kaliszu nieustannie modlili się ludzie, którzy dziękowali za otrzymane łaski, a także ci, którzy prosili świętego o wstawiennictwo w rozmaitych intencjach. Do narodowego sanktuarium w Kaliszu przybywali liczni pielgrzymi z różnych zakątków Polski, ale też z wielu krajów. Pewnie ludzi przyjeżdżających, by spojrzeć w oblicze św. Józefa w wizerunku cudownego obrazu Świętej Rodziny, byłoby znacznie więcej, ale niestety przeszkodziła temu pandemia. – To była dla mnie wielka radość, kiedy patrzyłem na przyjeżdżających tutaj pielgrzymów, ale też często wzruszenie, gdy widziałem ich klęczących przed kaplicą, w której znajduje się obraz św. Józefa, i ocierających łzy – mówi ks. prał. Jacek Plota, kustosz narodowego sanktuarium w Kaliszu. I dodaje: – W miesiącach wiosennych i letnich pod sanktuarium w każdą sobotę podjeżdżało po kilkanaście autokarów z różnych miejsc w Polsce. Najczęściej pielgrzymi uczestniczyli we Mszy św., która codziennie odprawiana jest w południe. Ksiądz Plota stwierdził, że są już owoce tego roku, ponieważ zgłosiło się kilka osób, które są na różnych etapach swojej kariery akademickiej i pragną napisać prace licencjackie czy magisterskie, właśnie biorąc na warsztat różne aspekty Roku Świętego Józefa. – Gdybym miał jednym słowem opisać św. Józefa Kaliskiego, powiedziałbym, że to święty zdumiewający. Jest patronem od trudnych spraw. Szczególnie dużo jest świadectw dotyczących potrzeb rodzin, uproszenia pomocy w znalezieniu małżonka, wybłagania cudu narodzin dziecka, rozwiązania kłopotów mieszkaniowych... – wymienia ks. Plota.

Uzdrowieni za przyczyną św. Józefa

Anna i Włodzimierz Szkudlarkowie, którzy są małżeństwem od ponad 34 lat, mocno podkreślają, że św. Józef jest dla nich oparciem. – To moja parafia rodzinna. Tutaj, w cieniu bazyliki, się wychowałem, chodziłem na religię. Tutaj zawarłem związek małżeński, potem przyszły na świat nasze dzieci – a mamy dziewięciu synów, których oczywiście zawierzyliśmy św. Józefowi. Jego działanie odczuwamy na co dzień, otrzymujemy wiele łask. Prosimy o zdrowie, dobre wychowanie dla dzieci, dobry wybór drogi życiowej dla nich – opowiada pan Włodzimierz. Jego małżonka dodaje, że szczególne wsparcie św. Józefa było odczuwalne 3 lata temu, kiedy pan Włodzimierz zachorował. – O zdrowie prosiliśmy za przyczyną św. Józefa. Przyjaciele z Domowego Kościoła modlili się w tej intencji, odprawiona została nowenna do św. Józefa. Pani doktor powiedziała, że to cud, iż mąż żyje – zaświadcza pani Anna. Pan Włodzimierz dodaje, że nigdy nie zwątpił w tego patrona, modlił się do niego podczas pobytów w szpitalu na operacjach czy naświetlaniach. – Święty Józef potrafi działać wielkie rzeczy, jestem o tym przekonany – podkreśla Anna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z intencją dziękczynną do Kalisza przyjechała z okolic Krakowa pani Barbara, która za przyczyną św. Józefa została uzdrowiona. – Tak się cieszę, że w Roku Świętego Józefa mogłam pokłonić się mojemu ukochanemu świętemu, który wyprowadził mnie z ciężkiej choroby nowotworowej – mówi ze łzami w oczach.

Mieszkanie od św. Józefa

W Roku Świętego Józefa spotykałam w Kaliszu grupy osób niemalże z całej Polski. – Moje pragnienie, aby przybyć do kaliskiego sanktuarium, zrodziło się kilka lat temu podczas rekolekcji, które prowadził ks. Jacek Stefański. Przez lata jednak jakoś nie było mi to po drodze... Kiedy papież Franciszek ogłosił Rok Świętego Józefa, zaczęłam się modlić o realizację tego pragnienia. Wraz z koleżankami z pracy rzuciłyśmy pomysł, aby dzień skupienia przeżyć u św. Józefa w Kaliszu. Organizacyjnie do samego końca trudno było mieć pewność, że wyjazd dojdzie do skutku. Kiedy odbyłam trudną rozmowę z pracownikami biura, usłyszałam zachętę, aby wszystko, co jest związane z planowaną pielgrzymką, zawierzyć św. Józefowi. Tak też zrobiłam. Kiedy spotkaliśmy się w świątyni w Kaliszu z naszym moderatorem bp. Adrianem Galbasem, powiedział: „Dobrze, że tu jesteście”. Musiałam to usłyszeć. Moje serce wypełniły pokój i radość. Święty Józef przyjął nas po królewsku. Najpierw zostaliśmy zaproszeni do środka, niemalże pod sam obraz, a później mogliśmy w tym szczególnym miejscu uczestniczyć we Mszy św. Ten czas był dla mnie niezwykły i zaowocował przede wszystkim zawierzeniem św. Józefowi mojej rodziny – mówi Monika Rogińska z diecezji ełckiej i zaznacza, że często śle do św. Józefa „telegramy”, i zawsze zostaje wysłuchana. – Opowiem chociażby o takim zdarzeniu. Po 12 latach wnioskowania o przydział mieszkania w tym roku je dostałam. Ale to przysporzyło kolejnych trudności. Nie zdążyłam jeszcze ogarnąć wszystkich trosk z tym związanych, a już przychodziły rozwiązania. Nie tylko pomysł, jak to przeprowadzić, ale konkretne wsparcie materialne. Święty Józef był orędownikiem na moją przeprowadzkę. Jest gospodarzem w moim domu. Na św. Józefa mojemu wujkowi ofiarowaliśmy piękną ikonę jego patrona. Widzimy, jak cała rodzina się nawraca. To bolesny proces, ale napełnia nadzieją – stwierdza pani Monika.

Reklama

Inna uczestniczka dnia skupienia dodaje, że po wizycie w Kaliszu św. Józef umocnił ją i dał nadzieję. – To spotkanie ze św. Józefem odczytuję jako konieczne, abym mogła przyjąć wiadomość o chorobie mojego syna. Święta Rodzina, a w szczególności św. Józef umocnił mnie i dał mi nadzieję, że choroba może też być dana jako dar. Mam również doświadczenie wsparcia św. Józefa w godzinie śmierci. Osoby, które polecałam św. Józefowi, po wielu latach przystępowały do sakramentów – zaznacza Urszula Barszczewska.

Na trudne czasy

Rok Świętego Józefa mobilizował także do bliższego poznawania tego świętego. – Szczególnie pomocne były w tym rozważania ks. Arkadiusza Paśnika dotyczące poszczególnych wezwań Litanii do św. Józefa. Czasami odmawiałam ją w domu, ale dopiero wspomniane rozważania uświadomiły mi wielkość patrona naszej diecezji, pokazały, że jest to patron na nasze trudne czasy. Wielu sytuacji, których doświadczam w życiu, nie potrafię zrozumieć. W takich momentach św. Józef jest mi bardzo pomocny, bo on przecież też nie rozumiał, ale z pokorą i cichością pełnił wolę Bożą. W chwilach trudnych, niezrozumiałych św. Józef pomaga mi się opanować, wyciszyć emocje, zdaje się cicho szeptać: zaufaj. Uczy mnie – chociaż czasami jest to bardzo trudne – przyjmowania i wypełniania woli Bożej. Zawsze imponowały mi jego pokora i wiara – radość przeżywania wiary, odwaga i opiekuńczość wobec Maryi i Jezusa. Chociaż na kartach Pisma Świętego nie zanotowano ani jednego słowa przez niego wypowiedzianego, tak wiele nam „mówi” i uczy swoją postawą. Pokazuje mi, że ważniejsze niż słowa jest to, co czynimy w życiu – podkreśla Małgorzata Strzelec z Mikstatu.

Reklama

Małżonek od św. Józefa

Nie może zabraknąć świadectwa młodych małżonków, którzy swoje małżeństwo zawdzięczają św. Józefowi. – Prosiłam go, by postawił na mojej drodze chłopaka. Miałam jednak warunek: aby nasza relacja była oparta na Panu Bogu. W modlitwie szeptałam mu, jakie powinien mieć cechy charakteru i dobrze byłoby, abyśmy mieli wspólne pasje. Nie musiałam długo czekać. Poznałam Pawła, ma wiele cech spośród tych, o które prosiłam, a naszą wspólną pasją są góry. Od kilku miesięcy jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Nie mogło być inaczej. W tym roku musieliśmy dotrzeć do sanktuarium w Kaliszu, aby spojrzeć w oblicze św. Józefa, podziękować mu i zawierzyć nasze małżeństwo na kolejne lata – mówi Marta.

Warto nadmienić, że w każdy trzeci piątek miesiąca w narodowym sanktuarium św. Józefa w Kaliszu o godz. 19.30 sprawowana jest Msza św., w czasie której zanoszona jest modlitwa o dobrego męża/dobrą żonę. Inicjatorami tej modlitwy są ludzie świeccy. – Pomysł zrodził się wśród świeckich, którzy 4 lata temu swoją prośbę skierowali do księdza biskupa. Tak powstała grupa, a przewodził jej przez te lata ks. Waldemar Graczyk – podkreśla ks. Paweł Nowacki, który od roku jest koordynatorem grupy „Spotkajmy się z uśmiechem”. Duchowny zwraca uwagę, że św. Józef połączył kilkanaście małżeństw. – Jedna z głównych inicjatorek grupy także dzięki św. Józefowi poznała męża i obecnie jest szczęśliwą małżonką. Mamy nadzieję, że takich owoców będzie znacznie więcej – zaznacza kapłan, który tłumaczy, że nazwa grupy pochodzi z cytatu Matki Teresy z Kalkuty: „Spotkajmy się z uśmiechem, bo od uśmiechu zaczyna się miłość”.

Będziemy nadal wzywać św. Józefa

Mimo że Rok Świętego Józefa się zakończył, to w Kaliszu ciągle będzie wybrzmiewać modlitwa do tego niezwykłego patrona. – Ten rok dla nas w Kaliszu był wyjątkowy. Chociaż św. Józefa czcimy tutaj na co dzień, to ten rok był szczególnym impulsem, pobudzeniem, żebyśmy jeszcze bardziej pokochali św. Józefa, poznali go i żyli jego duchem. Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za to, że w całym Kościele ogłosił Rok Świętego Józefa, bo dzięki temu i w naszym sanktuarium modliło się więcej osób. Mimo że rok się zakończył, chcemy, żeby kult św. Józefa w Kaliszu trwał nadal, tak jak działo się to przez wieki. Chcemy tutaj się modlić, medytować życie św. Józefa, chcemy także, żeby pobudzał nas on do życia Ewangelią. Chcemy się spotykać na sympozjach naukowych, żeby dalej pogłębiać refleksję o św. Józefie, chcemy, żeby powstawały piękne dzieła sztuki, które będą nam go przybliżać. Ufamy, że ten rok, który nas mocno poruszył – za co Panu Bogu dziękujemy – pomoże nam jeszcze bardziej pokochać św. Józefa i żyć jego duchem – mówi biskup kaliski Damian Bryl.

2022-01-04 18:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z prośbą o bezpieczną przyszłość przybyli maturzyści diec. bielsko-żywieckiej

2024-04-19 16:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

diecezja bielsko‑żywiecka

BPJG

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Z prośbą o bezpieczną przyszłość, opiekę Matki Bożej nad Polską i o pokój na świecie modlili się maturzyści z diecezji bielsko-żywieckiej. Dziś na Jasną Górę przyjechało ponad 800 młodych. Modlił się z nimi diecezjalny biskup Roman Pindel.

- Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby napełnić się nadzieją. To było dla nas bardzo ważne, żeby tutaj być. Oddajemy Maryi nasze troski i prosimy o wsparcie. Wierzymy, że Ona doda nam sił i pozwoli uwierzyć we własne możliwości - mówili maturzyści.

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Co to znaczy, że Jezus jest Dobrym Pasterzem?

2024-04-20 16:36

[ TEMATY ]

Ewangelia

KUL

Centrum Heschela KUL

Zazwyczaj, gdy myślimy o Jezusie jako Dobrym Pasterzu, rysuje się przed nami bardzo sielski obraz – Jezus łagodnie trzyma na ramionach owieczkę. Tymczasem chodzi tu o coś innego. Po pierwsze o to, że Jezus utożsamia się z najbardziej pogardzaną grupą społeczną, porównywaną do nieczystych pogan. Po drugie o to, że Jezus naraża swoje życie w obronie owiec - podkreśla ks. prof. Mariusz Rosik w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na IV Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza.

Beduini to koczownicze plemiona arabskie, które żyją jeszcze na pustynnych i górzystych terenach dawnej Palestyny. Zajmują się głównie wypasem owiec. Zadziwiające, że nawet kilkudziesięcioosobowa grupa Beduinów potrafi posługiwać się sobie tylko zrozumiałym językiem i pielęgnować właściwe im zwyczaje. Żyjąc z dala od miast i większych osiedli, wieczorami zasiadają przy ognisku przed swoimi namiotami, by długo rozmawiać, śpiewać, ale także trzymać straż nocną przy swych stadach. Niekiedy okazuje się to konieczne, gdyż zdarzają się przypadki kradzieży owiec albo ataku wilków. Izraelska prasa co jakiś czas podaje informacje o wzajemnym wykradaniu stad wśród różnych plemion beduińskich albo o ataku dzikich zwierząt. Niejeden pasterz postradał życie w obronie swych stad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję