Reklama

Sztuka

W Nepalu uległo zniszczeniu 70 proc. dziedzictwa kultury

Silne trzęsienie ziemi, które niedawno wystąpiło w Nepalu, zniszczyło w znacznym stopniu 70 proc. dziedzictwa kultury. Straty o tak wielkim wymiarze są niewyobrażalne, powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Süddeutsche Zeitung” Christian Manhart, przedstawiciel UNESCO w Nepalu.

[ TEMATY ]

zabytki

Debris2008/foter.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdaniem archeologa jest to katastrofa dla bardzo religijnego narodu nepalskiego. – Nie można sobie wyobrazić nic gorszego dla narodu takiego jak Nepalczycy, którzy bardzo są przywiązani do swoich tradycji i religii – uważa przedstawiciel UNESCO. Zwrócił jednocześnie uwagę, że straty materialne powodują straty dla kultury niematerialnej, bowiem liczne duże wydarzenia religijne są ściśle związane ze świątyniami. Od czasu trzęsienia ziemi nie było jeszcze ani jednego wielkiego zgromadzenia.

Mimo wszystko przedstawiciel UNESCO wyraził nadzieję, że wiele zniszczonych świątyń będzie można odbudować. Uratowanych zostało wiele posągów i rzeźbionych belek, istnieją też dobre fotografie i rysunki historycznych budowli w dolinie Katmandu. – Ludzie zawsze przeżywali trzęsienia ziemi i odbudowywali swoje świątynie – powiedział Manhart, wyrażając zarazem zaniepokojenie zbliżającym się monsunem. Obfite deszcze mogą bowiem całkowicie zniszczyć wiele spośród setek świątyń, które już dziś są mniej czy bardziej uszkodzone.

Trzęsienie ziemi, do którego doszło pod koniec kwietnia w Nepalu (na pograniczu z Indiami i Pakistanem), pociągnęło za sobą śmierć ponad siedmiu tysięcy osób i dokonało poważnych zniszczeń w infrastrukturze kraju oraz wielu zabytkowych budowlach. Kataklizm wywołał także potężną lawinę w rejonie Mount Everestu, która zabiła 18 osób, w tym kilku zagranicznych himalaistów. Według UNICEF co najmniej 950 tys. dzieci w Nepalu nie może wrócić do szkół, gdyż prawie 24 tys. sal lekcyjnych uległo zniszczeniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-05-12 20:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 miliony złotych na zabytki

[ TEMATY ]

zabytki

dotacja

Arch. DUW

Plan i wysokość kwot dofinansowania prac konserwatorskich, remontowych i robót budowlanych przy zabytkach w regionie przedstawił dziś na konferencji prasowej Wojewoda Dolnośląski Paweł Hreniak. W spotkaniu wzięła także udział Barbara Nowak-Obelinda, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków oraz Piotr Oszczanowski, Dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Dotacja na dofinansowanie prac konserwatorskich, remontowych i robót budowlanych przy zabytkach w regionie w 2019 r. wyniesie prawie 2 mln zł. Wojewoda podjął też decyzję o wsparciu kwotą blisko 80 tys. zł prac zabezpieczających i konserwatorskich na terenie pocysterskiego kompleksu klasztornego w Lubiążu. W ramach tego projektu wykonane zostaną dwa zadania:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję