Renata Czerwińska: Skąd się wziął pomysł na Skautów Króla?
Mateusz Rutkowski: Od redemptorysty o. Pawła Orła, który posługuje w parafii św. Józefa w Toruniu. Chciał utworzyć grupę formacyjną dla ministrantów i zorganizował kurs podstawowy Skautów Króla dla rodziców potencjalnych skautów. Jesteśmy z żoną w Domowym Kościele, poszliśmy zobaczyć, jak to wygląda. Żyjemy w trudnych czasach, szkoły są różne, nawet katolickie. Chcieliśmy, żeby dzieci miały kontakt z rówieśnikami, wyznającymi podobne wartości. Po kursie podstawowym stwierdziliśmy, że nie damy rady, że to ogrom pracy, ale w wakacje pojechaliśmy zobaczyć skautów na obozie w Załęczu Wielkim. Tam widzieliśmy uśmiechnięte buzie dzieci i instruktorów prowadzących różne zastępy. Rozeznaliśmy, że trzeba to zrobić i razem z kilkoma małżeństwami ze wspólnoty utworzyliśmy szczep na próbie przy Domowym Kościele. Równolegle wystartował szczep przy Domu na Skale w parafii św. Józefa.
Reklama
Stowarzyszenie Skauci Króla powstało w Polsce w 2016 r. W wielkim skrócie można powiedzieć, że jest to katolickie Royal Rangers. Szczepów SK w Polsce jest 13, a na próbie 5, jeśli nie więcej. Zawsze powstają przy jakiejś wspólnocie. Dziećmi zajmują się instruktorzy, za których odpowiada lider wspólnoty. Praca z dziećmi jest wymagająca i bardzo odpowiedzialna, dlatego instruktor musi być osobą zaufaną i z odpowiednimi wartościami. We wspólnocie Domowego Kościoła odpowiedzialnymi za instruktorów jest para rejonowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mamy pięć grup wiekowych: najmłodsi, Tropiciele to dzieci w wielu 5-6 lat, później 7-9 lat to Odkrywcy, 10-13 – to Zwiadowcy, młodzież w wieku 14-18 lat to Wędrownicy. Od 18. do 25. roku życia można zrobić próbę na Obieżyświata.
Reklama
Na czym polega formacja?
Mamy opracowany gotowy program formacji na pierwszy rok próby. Najpierw omawiamy, czym jest skauting i jego symbole. Kolejne zbiórki są o tematyce kerygmatu. Na koniec omawiamy 8 praw Skautów Króla: między innymi, że Skaut Króla jest duchowy, czysty i posłuszny. Każdy skaut musi spełnić pewne warunki: być na zbiórkach, nabyć odpowiednią wiedzę, po czym złożyć przyrzeczenie skauta i wybrać Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Dalsza formacja zależy od komendanta danego szczepu i instruktorów. Niektórzy wędrują z duchem tego, co akurat podpowiada Kościół, na przykład jest Rok Świętej Rodziny, więc organizują zbiórki i materiały na temat rodziny. Mamy taki plan, żeby skorzystać z tematów oazowych opracowanych przez ks. Franciszka Blachnickiego. Na początku jest wspólna modlitwa szczepu, hymn skautów, piosenka, żeby się trochę rozruszać. Na koniec tej części jest poselstwo, czyli spotkanie ze Słowem Bożym, w którym jeden z instruktorów przedstawia fragment Pisma Świętego. Zawsze staramy się, żeby była do tego scenka, która pozwoli zrozumieć prawdę ewangeliczną i łatwiej ją zapamiętać. Następnie są zajęcia skautowe – idziemy do lasu, robimy biegi patrolowe, uczymy obsługi siekiery, łuku. Takie rzeczy są dla dzieci atrakcyjne, a nie mają ich w domu. Staramy się przy tym w mniejszych grupach rozmawiać ze skautami, co pamiętają z dzisiejszego poselstwa, z jakimi sprawnościami udało im się już uporać. Podobnie jak w harcerstwie, niektóre wymagają bardzo dużego wysiłku, na przykład są takie, kiedy przez trzy miesiące trzeba pościć. „Przez 3 miesiące nie będę grał na komputerze” – dla młodzieży to jest hardkor! Chcemy przez skauting przyprowadzić dzieci do Jezusa, a On już zajmie się resztą.
Co najbardziej podoba się dzieciom, a co wam jako rodzicom?
Dzieciom najbardziej podobają się zajęcia w grupach i wszelkie wyjścia do lasu. Staramy się unikać zajęć świetlicowych. Nie ma złej pogody, zawsze można się lepiej ubrać. Kiedy dzieci wracają brudne i zmęczone, to są szczęśliwe, ale rodzicom nie zawsze to odpowiada. Staramy się to wszystko wyważyć. Mamy biegi patrolowe, dzieci bardzo lubią rywalizację, zajęcia z olimpiady. Czasem nam się wydawało, że zbiórka była mało udana, że nie udało nam się zrealizować tego, co chcieliśmy, a potem mamy sygnał od rodziców: „Co wy robiliście na tej zbiórce? Dzieci wróciły takie ucieszone i mówią, że chciałyby, żeby zbiórki były co tydzień!”.
Reklama
W jaki sposób można się dostać do Skautów Króla?
We wrześniu napisaliśmy na stronie Domowego Kościoła, że chcemy utworzyć szczep. Bez żadnej reklamy wystartowaliśmy z 30 dzieci, a obecnie jest ich blisko 50. Widzimy, że jest zapotrzebowanie na taką formę pracy z młodzieżą. Chętnych dzieci nie brakuje. Natomiast pojawia się problem braku kadry. Optymalnym rozwiązaniem jest, gdy na jednego instruktora przypada 8 skautów. Instruktorzy, którzy przychodzą z bazą pomysłów, doświadczeniem harcerstwa czy skautingu, są dużym wsparciem dla szczepu. Obecnie mamy 11 instruktorów, działamy na zasadzie stowarzyszenia, wolontariatu. Zebranie kadrowe jest raz w miesiącu, by przygotować dwie zbiórki. Trzeba to zrobić dobrze, by dzieci chciały uczestniczyć w zajęciach skautowych oraz aby skauting nie stał się celem samym w sobie. Wymaga to od nas instruktorów wiele wysiłku, ale satysfakcja z dobrze wykonanej posługi daje nam dużo radości i mobilizacji do dalszej pracy. Jak można się dostać? Zadzwonić do nas, znaleźć informację na stronie wspólnoty. Zbiórki są raz na dwa tygodnie, staramy się robić je w sobotę, a czasem w niedzielę. Na zbiórki uczęszczają nie tylko dzieci rodzin z DK. Często przychodzą przyprowadzeni przez skautów koledzy z klasy czy z podwórka. I to jest właśnie ewangelizacja w miejscach, do których kapłan czy katecheta już nie dotrze.
Świadectwo rodziców
Od jakiegoś czasu szukaliśmy wspólnoty, w której nasze dzieci mogłyby wzrastać w wierze, kontynuować to, co mają w rodzinie, bo wiemy, że potrzebują też środowiska swoich rówieśników, osób, które tak samo jak one wierzą w Chrystusa i będą mogły to przeżywać w radości, zgodnie ze specyfiką tego wieku. To odnaleźliśmy właśnie w Skautach Króla. Kiedy dowiedzieliśmy się, że taka wspólnota powstała, spytaliśmy dzieci, czy chciałyby spróbować. Od pierwszej zbiórki chwyciły bakcyla. W skautach dobre jest też to, że dzieci są podzielone na grupy wiekowe i na płeć. Mogą razem spędzać ten czas w radości, zabawie, struganiu kija, zbiórkach, stawianiu szałasów – z modlitwą. Za każdym razem dzieci słyszą tam Słowo Boże, widzą dorosłych i rówieśników, którzy żyją wiarą, wspólnie się modlą, ale mają też wspólne biegi terenowe, zdobywanie różnych sprawności, i to jest to, co dzieciakom się podoba, w czym się jak najbardziej odnajdują. Za każdym razem z radością, bez przymusu biegną na te zbiórki.
Katarzyna i Jacek
Mateusz Rutkowski Komendant szczepu Skautów Króla przy Domowym Kościele w Toruniu i instruktor grupy Odkrywców.