Na mapie Polski niewiele jest zarejestrowanych klubów piłkarskich, które grają profesjonalnie w piłkę nożną i jednocześnie są pod opieką duszpasterską. Drużyna z ul. Sudeckiej występuje obecnie w B-klasie, zajmując niższe miejsce w tabeli. Początkowo sekcja piłkarska rozpoczynała swoją działalność od lokalnych turniejów. – Pierwszym z nich był puchar zorganizowany przez klub KS Powstańców Śląskich. Później PKS zaczął występować w różnych ligach wrocławskich, np. Młode Nogi Wrocławia, R-Gol Liga Wrocław, Wrocbal, Spartan Cup oraz Otwarte Mistrzostwa Wrocławia – wylicza prezes klubu Piotr Stefanik, który gra w drużynie od 2002 r. Piotr jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników i działaczy, prowadzi stronę internetową klubu i dba o wszystkie sprawy związane z przepisami, logistyką i rozgrywkami.
Po przygodach w amatorskich rozgrywkach przyszedł czas na rozgrywki w lidze krajowej. PKS Augustyn swój pierwszy sezon rozegrał w C-klasie (9. poziom rozgrywkowy). Był to 2014 r., a trzy lata później PKS Augustyn grał już w B-klasie. – Obecny sezon jest ciężkim przeżyciem dla nas, jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Powodów jest kilka. Przede wszystkim dręczą nas kontuzje oraz ta sławna pandemia koronawirusa, która sprawiła, że ostatnio więcej siedzieliśmy w domu niż przebywaliśmy na boisku – przyznaje Piotr Stefanik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W ogłoszeniach parafialnych czytanych u kapucynów przy ul. Sudeckiej jest zaproszenie, aby zasilać szeregi klubu. Zespół jest otwarty na nowych piłkarzy, ale myli się ten kto myśli, że grać mogą tylko osoby zaangażowane w życie parafii. Prezes PKS Augustyn mówi jasno, że klub jest otwarty na tych, którzy umieją grać w piłkę oraz na tych, którzy bardzo tego chcą. Oczywiście podczas meczu ligowego wystawia się najsilniejszy skład, ale w treningu biega i gra każdy.
Opiekę duszpasterską nad klubem sprawują bracia kapucyni. Duszpasterzem jest obecnie br. Wacław Trawiński, który wspiera zawodników od lipca 2021 r. Drużyna ceni sobie obecność kapłana „w szatni” ze względu na pomoc w budowaniu pewnej wspólnoty. – Spotykamy się też np. na wspólnym spotkaniu opłatkowym, dniach skupienia czy na chrzcie dziecka któregoś z zawodników. Tworzymy jedną dużą rodzinę, co bardzo nam pomaga w grze na boisku i również w życiu prywatnym. Zawiązują się wieloletnie przyjaźnie. Większość zawodników ma swoje dzieci, co też jest pewnym elementem łączącym drużynę – mówi Piotr Stefanik.
Prezes PKS Augustyn i brat Wacław pracują wspólnie nad inicjatywą, która pozwoli raz w miesiącu spotykać się całej drużynie na spotkaniu modlitewnym i Eucharystii. Będzie dobra okazja, żeby rozważać Słowo Boże oraz budować relacje z Jezusem. Bo, jak przyznaje Piotr, nie każdy z piłkarzy ma po drodze z Bogiem i Kościołem. I bardzo chcę, żeby ten wymiar wspólnotowo – boiskowy przeszedł w wymiar wspólnoty ludzi wierzących. – Mamy piłkarzy wątpiących oraz innego wyznania, ale ja im zawsze powtarzam, że dla nich miejsce w drużynie jest i żeby czuli się u nas dobrze. Nikogo też nie zmuszamy do modlitwy [śmiech]. Przed każdym meczem modlimy się „Ojcze nasz” i jest to piękne świadectwo dla innych zawodników – przyznaje Piotr Stefanik.
Piłkarze i działacze PKS Augustyn proszą wszystkich o modlitwę, aby klub dalej istniał, rozwijał się i przez sport prowadził ludzi do Boga. Można też oddać 1% podatku na działanie statutowe PKS.