Reklama

Zaproszenie na VIII Łowicką Pieszą Pielgrzymkę Młodzieżową

Niedziela łowicka 22/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga Młodzieży,
Dziewczęta i Chłopcy

Powoli kończy się kolejny rok szkolny. Mam nadzieję, że był on dla Was pomyślny i że z radością będziecie mogli rozpocząć wakacje. Czy zauważyliście, że wypracowana solidną pracą promocja do następnej klasy jest dobrem przynoszącym radość nie tylko Wam samym, lecz także wszystkim bliskim? Z dobrych stopni na świadectwie cieszą się rodzice i dziadkowie. Promocja jest także powodem radości dla wychowawców i nauczycieli. Również koledzy i przyjaciele radują się, gdy pozytywnie kończycie kolejny rok nauki. Taka jest natura radości płynącej z prawdziwego dobra - ogarnia ona wszystkich żyjących we wspólnocie przyjaźni i miłości. Jako Wasz Biskup, któremu leży na sercu Wasze dobro doczesne i wieczne, i ja również szczerze raduję z Waszych sukcesów. Oby było ich jak najwięcej. Obyście jak najczęściej mogli doświadczać radości.

Reklama

Jednak prawdziwa radość jest dziś bardzo rzadkim doświadczeniem. Świat próbuje zaspokoić głód radości szeroką ofertą różnego rodzaju rozrywki, która przynosi zaspokojenie zmysłów i pobudza emocje. Są to jednak bardzo krótkie i ulotne, wręcz fałszywe wrażenia. Krótkie i ulotne, ponieważ płytkie. Trwają tylko tyle chwil, ile brzmi muzyka w uszach, ile tętni pobudzona adrenaliną krew w żyłach, ile trwa odurzenie kolorami świateł i oszołomienie używkami. Po takich doświadczeniach pozostaje wrażenie pustki i bezsensu, ponieważ nie sięgają one głębi ludzkiego serca, głębi ludzkiej duszy. Serce i dusza chcą karmić się prawdą i dobrem, potrzebują autentycznej wiary, nadziei i miłości, bo tylko wtedy człowiek poznaje sens swego życia, czuje jego wartość, doświadcza swej wielkiej godności dziecka Bożego. Może to zabrzmi zaskakująco, ale człowiek jest w stanie odczuwać radość tylko wtedy, gdy zdaje sobie sprawę z powagi swego życia, to znaczy, gdy sam szanuje siebie i nie jest lekceważony przez innych.
Myślę teraz o dzieciach z domów dziecka. One są smutne ponieważ doznały odtrącenia. Zostały porzucone przez swoich rodziców. Myślę też o tych, którzy poniżyli swą godność, poddając się zniewoleniu przez różnego rodzaju nałogi i uzależnienia. Z bólem przypominam sobie obraz zniszczonych narkotykami i alkoholem młodych ludzi, brudnych i obdartych, żebrzących o parę groszy lub posuwających się do rozbojów dla zdobycia środków na następną porcję używek. Ze smutkiem wspominam moją wizytę duszpasterską w więzieniu, gdzie spotkałem ludzi młodych, a już pozbawionych perspektyw i nadziei dobrego życia. Z troską myślę też o staruszkach z domów opieki społecznej, dla których nie było miejsca na spokojne i godne zakończenie życia w gronie najbliższych. Wszystko to są obrazy zlekceważenia powagi ludzkiej godności, powagi ludzkiego życia. Czasem człowiek lekceważy sam siebie i sam siebie poniża. Czasem, jak to jest w przypadku dzieci z domów dziecka bądź starszych z domów opieki społecznej, jest to niezawinione zlekceważenie przez najbliższych. Jak zatem nauczyć się szanować samego siebie i innych? Jak zachować swą godność przed zlekceważeniem i poniżeniem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szkołą szacunku dla godności człowieka są Przykazania Boże. Dotykają one najistotniejszych wartości ludzkiego życia. Określają normy, których przekroczenie zawsze zagraża samemu życiu, a także godności dziecka Bożego. Dlatego Dekalogu chrześcijanie uczą się wraz z pacierzem od dzieciństwa. Mam nadzieję, że i Wy poznaliście treść i znaczenie Dziesięciu Przykazań Bożych przez przykład pobożnego życia Waszych rodziców. Jestem przekonany, że pogłębiliście tę wiedzę na lekcjach religii w szkole. Nie jest to jednak wiedza teoretyczna i nie powinna być tak przez nas traktowana. Nie można ograniczyć się do pamięciowego opanowania brzmienia poszczególnych zasad na podobieństwo słów jakiegoś wiersza. Dekalog jest raczej podobny do przepisów ruchu drogowego, których nieznajomość albo praktyczne zlekceważenie prowadzi do katastrofy. Znajomość Dekalogu trzeba więc nieustannie pogłębiać i aktualizować, aby sprostać coraz to nowym i coraz to trudniejszym wyzwaniom, jakie stawia przed nami życie w cywilizacji XXI wieku.

Reklama

Dlatego zapraszam Was na VIII Łowicką Pieszą Pielgrzymkę Młodzieżową na Jasną Górę. Będą to jakby intensywne dziewięciodniowe rekolekcje w drodze, w czasie których w szczególny sposób będzie rozważana i zapisywana w naszych sumieniach treść Dziesięciu Przykazań Bożych. Hasłem tegorocznej pielgrzymki będą słowa: "Ojcze, bądź wola Twoja!". Słowa te wypowiadamy codziennie w modlitwie Ojcze nasz, jednak "wolę Bożą" kojarzymy najczęściej ze szczególnymi interwencjami Pana Boga lub ogólnie z Jego Opatrznością. Tymczasem wola Boża względem nas dotyczy wielu spraw każdego dnia naszego życia i wyraża się w wierności wobec Bożego prawa zapisanego właśnie w Dekalogu. Nie można więc szczerze mówić w codziennej modlitwie Ojcze nasz słów "bądź wola Twoja", nie znając Dekalogu bądź też lekceważąc w swych decyzjach i postępowaniu Przykazania Boże. Pielgrzymka przypomni nam znaczenie prawa Bożego dla zachowania naszej godności.

Ci, którzy byli już na takiej pieszej wyprawie, wiedzą, że jest tam inna atmosfera i inne warunki niż w czasie szkolnych lekcji religii. Wspólna droga, zmaganie ze zmęczeniem, słabością i bólem, wzajemna pomoc, dzielenie się prowiantem i miejscami na noclegu, codzienna Eucharystia, czas modlitwy i wspólnego śpiewu - wszystko to sprawia, że z pozornie obcych sobie ludzi dość szybko tworzy się prawdziwa wspólnota. W takiej wspólnocie doświadcza się niemal namacalnie, czym jest autentyczny żywy Kościół. Na co dzień, w rozlicznych sytuacjach, weryfikują się wyznawane prawdy wiary i zasady moralne. Każdy uczestnik może bezpośrednio przekonać się, jaką siłą jest wiara, nadzieja i miłość przeżywane w braterskiej jedności z bliźnimi, jaką radość i poczucie dumy daje świadomość życia według zasad prawa Bożego.

Reklama

Bardzo pragnę, abyście jak najliczniej skorzystali z tej niezwykłej okazji połączenia ciekawej formy wakacyjnego wypoczynku z propozycją głębokiej i intensywnej formacji duchowej i moralnej. Mam nadzieję i jestem o tym przekonany, że pokonując pielgrzymi szlak, głębiej poznacie praktyczne znaczenie Prawa Bożego. Liczę na to, że dzięki Wam - odnowionym duchowo przez przeżyte na pielgrzymce rekolekcje - na ulicach naszych miast i wśród domów w wioskach, w życiu rodzinnym, ale również w szkołach i zakładach pracy mniej będzie smutnych obrazów poniżenia ludzkiej godności zwłaszcza wśród młodzieży.

Nasza Młodzieżowa Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę trwa tylko dziewięć dni - od 6 do 14 sierpnia. Już teraz możecie zgłaszać się do Waszych katechetów lub księży prefektów. Szczegółowe informacje o zapisach otrzymacie w waszych parafiach. Zapisy rozpoczną się od niedzieli 20 lipca. Mam nadzieję, że nie zabraknie Wam chęci i odwagi do podjęcia tak niezwykłego wyzwania. Ufam, że spotkamy się w licznym gronie na pielgrzymim szlaku.

Życzę Wam wszystkim dobrego wakacyjnego wypoczynku. Życzę radosnego odkrywania bogactwa życia poprzez dobre wykorzystanie daru wolności i odkrywanie znaczenia przykazań Bożych. Jeszcze raz zapraszam Was do udziału w tegorocznej Łowickiej Młodzieżowej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę.
Na czas zakończenia nauki szkolnej i zbliżającego się letniego wypoczynku ślę Wam z miłością moje pasterskie błogosławieństwo.

Łowicz, 12 maja AD 2003

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Pocieszenia z Leżajska – co wszystkich bernardynów zna po imieniu

2024-10-01 20:50

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Red

Matko, pociesz nas – zawierzamy Ci nasze „trudne dziś” a także „niepewne jutro”, prowadź nasz Naród przez codzienność tak, jak prowadziłaś go przez wiele bolesnych dziejów. Bądź nam nadal Królową i Matką, naszym Pocieszeniem i naszą Orędowniczką. Pełni dziecięcej ufności wołamy do Ciebie:

Matko Pocieszenia, życia strzeż i zdrowia, Od powietrza, wojny, ognia i przednowia, O przeżegnaj, jak kraj długi, Nasze prace, nasze pługi; Ustrzeż bytu i imienia, Święta Matko Pocieszenia, nie opuszczaj nas.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Film „Orędownik Polski” o życiu, świętości i kulcie św. Andrzeja Boboli

2024-10-02 14:59

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Archiwum parafii

Św. Andrzej Bobola, patron Polski na przestrzeni wieków wielokrotnie skutecznie wstawiał się za naszą Ojczyzną. Dziś Polacy ponownie zwracają się ku niemu, a miejscem szczególnej czci jest sanktuarium w Strachocinie. Zapraszamy na film poświęcony temu niezwykłemu miejscu i historii kultu św. Andrzeja Boboli, dostępny już w serwisie Youtube.

To właśnie w Strachocinie w roku 1591 przyszedł na świat Andrzej Bobola i tutaj też po dziś dzień trwają jego objawienia, których świadkiem jest kustosz sanktuarium, ks. prał. Józef Niżnik. Do Strachociny przybywają tysiące pielgrzymów, zatroskanych o losy naszego kraju i przekonanych o skuteczności wznoszonych tu modlitw.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję