Reklama

Kultura

Odejście człowieka

Przemysław Stippa bierze na warsztat intymny i głęboki tekst Tadeusza Różewicza i przez pryzmat teatru rzuca na widza światło uniwersalnej opowieści o przemijaniu ludzi i świata, który ich otacza i którego są wytworem. Matka odchodzi to jedna z nowych i fascynujących propozycji Teatru Telewizji.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matka odchodzi to spektakl ze wszech miar przewrotny. Prosty, ale bogaty w konteksty i sens; momentami skomplikowany, choć uderzający dosłownością. Przemysław Stippa (reżyseria) splata ze sobą dwa ciągi zdarzeń. Pierwszym są wspomnienia syna o matce - o ich relacji niedojrzałej, gdy ów był jeszcze rozmarzonym dzieckiem stawiającym matkę na cokole niedościgłego autorytetu; oraz relacji przedśmiertnej, gdy matka kona w szpitalu, rwana nowotworowymi paroksyzmami bólu. Drugą osią chronologii jest retrospektywna opowieść matki, która wspomina dorastanie w biednej wsi carskiego zaboru, przerywana urywkami ze szpitala; pełnymi wyrzutu wyimkami schyłku ludzkiej egzystencji.

Jerzy Trela (syn) w swej ostatniej teatralnej kreacji większość roli musi odegrać głosem: robi to naturalnie, oddając subtelnie wszelkie emocjonalne cienie, które Różewicz przeplata tonalnie, czym zmusza odbiorcę do nieustannego przechodzenia z porządku żałobnego do nostalgicznego. Synowskie wspomnienie rodzicielki ciągle balansuje na granicy ekspiacyjnego wyrzutu sumienia z powodu niedotrzymania obietnic danych matce i czułego pocałunku składanego na czole zmarłej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy jednak kamera pokazuje przez krótką chwilę Trelę, jego pobrużdżona tysiącem doświadczeń twarz wyraża pełnię tego, co zostało wypowiedziane; wyraz tej twarzy jest transgresją wszelkich słów, które syn – podmiot liryczny – wypowiedział czy planował wypowiedzieć. Zagubiony stary syn poszukuje matki i odnajduje ją już u progu własnej śmierci - gdzieś daleko, gdzieś poza sobą i czasem.

Brawurowo przy takim partnerze jak Trela radzi sobie w głównej roli - matki – Magdalena Kuta, której gra nadaje całemu spektaklowi niesamowity wigor. Prostymi gestami dłoni, półuśmiechami i głębią spojrzenia prowadzi ona widza przez świat zabobonnej, XIX-wiecznej wsi, przez tragedie osobiste, biedę, radość, przez macierzyństwo.

Matka jest nie tylko punktem odniesienia dla syna, świętością, którą u kresu życia skalała choroba, skalało wspomnienie po niej; matka jest źródłem, z którego powstaje obraz świata - takiego, jakim widzi go Różewicz. Świata prastarych tradycji, głęboko osadzonych korzeni kulturowych, sukcesywnie wycinanych i karczowanych przez zlaicyzowaną współczesność. Syn, porte-parole Różewicza, przerażony jest swoją niewiarą, i choć wydaje się, że wspominająca nieubłaganą religijność dawnej prowincji matka często mówi o niej prześmiewczo, z dystansem, jest ona mimo wszystko reprezentantką pokolenia „ludzi wiary”. Syn z jednej strony podziwia prostotę swojej matki, ale z drugiej - przeraża go ona; przeraża go to, jak niewiele jego matka doświadczyła poza małym światem prowincji. Wyrzuca sobie, że nie dotrzymał obietnicy i nie pokazał jej Tatr, polskiego morza i Krakowa.

Reklama

Scenografia (Aleksandra Reda) nienachalnie prowadzi nas przez Różewiczowską „hybrydę pamiątek”. Stary syn otoczony jest artefaktami przeszłości; książkami, zabytkowym sekretarzykiem, ikoną, portretem poety - Mickiewicza (sporo w sztuce jest aluzji autotematycznych, poszukiwania celu poezji). Przestrzeń związana z matką została wyrażona z kolei minimalizmem, czasem turpizmem (portretowanie szpitalnej agonii jedynie za pomocą pryczy i maksymalnego postarzenia ciała). Matka siedzi przed stołem-ołtarzem, symbolem mariażu dwóch nadrzędnych symboli wiejskich: domu i kościoła. W prostej, ludowej sukni opowiada prawdę o ludziach i ideach niemożliwych do objęcia współczesnym rozumem. Wszędzie wokół niej rozwieszone są płachty. Na poły to szpitalne parawany, na poły swojskie pranie. Życie i śmierć splecione nierozerwalnie, jak sacrum i profanum.

Inscenizowanie Różewicza to praca trudna, bo wymagająca klarownego określenia, „co ze słów poety chcę przekazać widzowi”. Przemysław Stippa nie upraszcza, nie idzie na skróty - szanuje słowo i uzupełnia je o dojrzały obraz; zaprasza widza w niezwykle osobistą, a jednak tak uniwersalną podróż ku docenieniu życia. Bo „jedna stara kobieta z kozą jest więcej warta niż siedem cudów świata”.

2022-06-07 12:34

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy sezon Teatru Telewizji!

Po uroczystym zwieńczeniu pracy setek twórców w postaci Festiwalu Dwa Teatry i przyznanych tam nagród, po sierpniowym gremialnym wywczasie i odpoczynku intelektualnym – czas nurzać się w zieloność i jak łódka bro... moment, nie. Czas wytężyć umysł i znów nurzać się w rozkoszy obcowania z największą sceną teatralną świata. Co nas czeka w drugiej połowie września w Teatrze Telewizji?

Nostalgia za czarno-białym światem

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję