Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zapraszają na Piknik Królewski

Wspólnota z Rajczy przygotowuje się do wielkiego świętowania. Co tam się będzie działo?

Niedziela bielsko-żywiecka 26/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

Rajcza

Jubileusz parafii

Andrzej Ryłko

Ks. Andrzej Zawada i Andrzej Ryłko na spotkaniu z kard. Kazimierzem Nyczem

Ks. Andrzej Zawada i Andrzej Ryłko na spotkaniu z kard. Kazimierzem Nyczem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pięć lat temu bp Roman Pindel koronował Cudowny Obraz Matki Kazimierzowskiej w Rajczy koronami biskupimi. 353 lata temu król Jan Kazimierz darował obraz Matki Bożej Częstochowskiej Góralom Rajczańskim i wtedy wydano pozwolenie na budowę kościoła. Za te rocznice wierni parafii św. Wawrzyńca DM i św. Kazimierza Królewicza wraz z zaproszonymi gośćmi podziękują w niedzielę 3 lipca na Pikniku Królewskim.

Manifestacja wiary

Świętowanie rozpocznie się uroczystą Mszą św. o godz. 11.45 pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza. Dziękczynieniu będzie towarzyszyć wprowadzenie przez delegację relikwii I stopnia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego – Prymasa Tysiąclecia i bł. ks. Jerzego Popiełuszki – kapelana Solidarności. – Chcemy, żeby ta uroczystość była manifestacją wiary i modlitwy przez wstawiennictwo tych dwóch błogosławionych, którzy będą upraszać potrzebne łaski nie tylko dla naszej parafii, naszych rodzin, ale i całego Podbeskidzia. Zapraszamy wszystkich do wspólnego świętowania – mówi „Niedzieli” proboszcz ks. Andrzej Zawada.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Mszy św. uczestnicy przejdą do amfiteatru przy Centrum Kultury, gdzie o 13.30 nastąpi otwarcie Pikniku Królewskiego. Grupa teatralna „Effatha” przedstawi inscenizację związaną z rocznicami. Odbędą się koncerty chóru parafialnego „Laurentius” im. Tadeusza Szczepanka, zespołów regionalnych i kapeli. Przygotowano również szereg atrakcji dla dzieci, konkursy, zabawy, pokazy pierwszej pomocy oraz stoiska gastronomiczne i rękodzielnicze. Piknik zwieńczy zabawa z zespołem Tomasza Kamińskiego. Dochód z wydarzenia będzie przeznaczony na remont organów.

Relikwie

Parafia otrzymała relikwie od kard. Nycza. W czerwcu do Warszawy udała się delegacja z ks. proboszczem i wiceprzewodniczącym Rady Parafialnej Andrzejem Ryłko po to, by zaprosić kardynała na Piknik Królewski. – Nasza parafia starała się już dłuższy czas o pozyskanie relikwii, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie. Pandemia uniemożliwiała działania w tym kierunku. Ostatecznie dotarliśmy do kard. Nycza i poprosiliśmy go o relikwie, tym bardziej że w naszej parafii, podobnie jak w całej Polsce, kult obu błogosławionych jest wielki. Zależy nam, żeby go jeszcze bardziej ożywić. Na naszych terenach było wielu ludzi, którzy walczyli o niepodległość naszej Ojczyzny. Dlatego uważam, że jest to ważne, by relikwie tutaj były i żeby nasi wielcy polscy patronowie wstawiali się za nami w niebie u Boga – mówi ks. proboszcz. Szczególnie zależy im, żeby z kultem dotrzeć do młodych ludzi. – Prymas Tysiąclecia wiele dobra uczynił dla Polski. Papież Jan Paweł II powiedział do niego kiedyś: „Nie byłoby mnie na Stolicy Piotrowej, gdyby nie twoja miłość do Maryi i do Ojczyzny”. Te słowa pokazują wielkość kard. S. Wyszyńskiego. Podobnie ks. Popiełuszko. My – starsze pokolenie – pamiętamy czasy powstania Solidarności, walk o niepodległość. Młodzi tego nie znają. Trzeba im o tym mówić. Dzięki temu możemy dla nich na nowo odkrywać tę historię – zaznacza kustosz rajczańskiego sanktuarium. Przyszłościowo będą chcieli również organizować pielgrzymki do miejsc narodzenia obu patronów.

2022-06-21 13:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Złoty jubileusz

Niedziela przemyska 20/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Jubileusz parafii

Wiesław Podkalicki

Uroczystości jubileuszowe pod przewodnictwem bp Krzysztofa Chudzio

Uroczystości jubileuszowe pod przewodnictwem bp Krzysztofa Chudzio

Napływ robotników do tworzących się miejsc pracy w Nowej Sarzynie stworzył potrzebę nowej placówki oraz nowego kościoła. Z czasem gromadząca się wspólnota dopięła swego i powstał kościół, który mógł pomieścić wszystkich wiernych. Dziś parafia liczy 50 lat.

Miała być miejscowością bez Boga. Tworzące się zakłady chemiczne sprawiły, że szybko powstawały osiedla i nowe mieszkania, które przyciągały ludzi z całego kraju. Miejscowość rosła, przybywało ludzi, brakowało tylko miejsca, gdzie mógłby zamieszkać Bóg.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję