Reklama

Niedziela Częstochowska

Z Maryją przez życie

O Sodalicji Mariańskiej usłyszałem na jednym z kongresów mariolo-gicznych wiele lat temu – mówi Niedzieli Wojciech Kulawiak z Sodalicji Mariańskiej przy Jasnej Górze.

Niedziela częstochowska 28/2022, str. VII

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Sodalicja Mariańska

Grzegorz Braun

Sodalisi z Jasnej Góry przy grobie bł. Stefana Wyszyńskiego

Sodalisi z Jasnej Góry przy grobie bł. Stefana Wyszyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz rozmówca został wybrany ponownie na kolejną kadencję do Zarządu Federacji Sodalicji Mariańskich w Polsce podczas Walnego Zjazdu Delegatów Sodalicji Mariańskich w Polsce, który odbył się w ostatnim czasie w Warszawie. Obecni byli tam przedstawiciele sodalicji z Warszawy, Krakowa, Olsztyna, Piastowa i Częstochowy.

Wojciech Kulawiak podkreśla, że duchowość maryjna zawsze była mu bliska. – Moje pierwsze spotkanie z Sodalicją Mariańską odbyło się na kongresie mariologicznym na Jasnej Górze. Poznałem wówczas jedną z osób z sodalicji, która zachęciła mnie do wstąpienia do tego stowarzyszenia – wspomina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szkoła życia i działania

– Sodalicja Mariańska to jedna ze wspólnot w Kościele, która szczególnie czci Matkę Bożą. Celem naszego stowarzyszenia jest formowanie jego członków do dojrzałej wiary. Oczywiście fundamentem życia jest też stały kontakt z Pismem Świętym. Nasza wspólnota idzie za Maryją drogą wiary i Jej się zawierza. Sodalicja Mariańska jest maryjną szkołą życia i działania. Oczywiście maryjność nie jest celem samym w sobie, ale drogą do świętości. Nasza wspólnota kieruje się hasłem: Per Mariam ad Jesum (Przez Maryję do Jezusa) – kontynuuje Wojciech Kulawiak.

Trzy stopnie

Nasz rozmówca zauważa, że w Polsce są obecne inne maryjne wspólnoty, m.in. Rycerstwo Niepokalanej i Żywy Różaniec. – Również w Sodalicji Mariańskiej są róże różańcowe – dodaje. – Nasza formacja opiera się na trzech stopniach. Nowi członkowie najpierw są aspirantami. Po złożeniu przyrzeczenia wchodzą do grona kandydatów i po kolejnych dwóch latach i ślubowaniu stają się sodalisami i otrzymują tytuł Sodalis Marianus – wyjaśnia Wojciech Kulawiak.

Nie ma młodych

Na pytanie, co zrobić, aby młodzież chciała uczestniczyć w Sodalicji Mariańskiej, odpowiada: – Bardzo są nam potrzebne akcje promocyjne, także w mediach. Mamy stronę na Facebooku i cykliczną audycję w Radiu Jasna Góra, ale myślę, że trzeba robić jeszcze więcej. Być może jakimś rozwiązaniem byłoby spotkanie z młodzieżą lub rekolekcje w parafiach nt. naszej wspólnoty – tłumaczy.

Reklama

Od podstaw

Wojciech Kulawiak podkreśla również, że kiedy młoda osoba słyszy nazwę „Sodalicja Mariańska”, to nie bardzo rozumie, o co chodzi. – Dlatego tutaj potrzebna jest praca od podstaw. Jesteśmy mało znani, a przecież jeszcze przed II wojną światową byliśmy najliczniejszą wspólnotą w Polsce. A zatem jest wielkie wyzwanie przed nami. Myślę, że musimy po prostu wyjść do ludzi – mówi Niedzieli.

Wiekowa tradycja

Sodalicja Mariańska przy Jasnej Górze ma spotkania raz w miesiącu (z nabożeństwem i spotkaniem integracyjnym). Oprócz tego odbywają się dwa razy w miesiącu spotkania biblijne. Sodalisi uczestniczą w dniach skupienia i rekolekcjach. Wspólnota, której moderatorem jest o. Marcin Minczyński, paulin, liczy ok. 30 osób. Istnieje ona już ponad 100 lat, natomiast sama Sodalicja Mariańska w Polsce działa już od 450 lat. W 1571 r. pierwsza Sodalicja Mariańska została założona w Braniewie.

Zaczęło się od młodzieży

Początki Sodalicji Mariańskiej na Jasnej Górze sięgają 1916 r. 8 grudnia w porozumieniu z księżmi prefektami, pracującymi w dwóch częstochowskich gimnazjach, patronat nad funkcjonującymi tam sodalicjami objął przeor Jasnej Góry o. Piotr Markiewicz. Wówczas odbyło się pierwsze ślubowanie w Kaplicy Matki Bożej i inicjacja pierwszej przy Jasnej Górze sodalicji – młodzieży męskiej pw. Królowej Korony Polskiej i św. Stanisława Kostki.

2022-07-05 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sodalicja Mariańska

Niedziela częstochowska 27/2017, str. 8

[ TEMATY ]

Sodalicja Mariańska

Wojciech Kulawiak

Zarząd Sodalicji Mariańskiej

Zarząd Sodalicji Mariańskiej

W Niepokalanowie 10 czerwca br. odbył się Walny Zjazd Delegatów Sodalicji Mariańskich w Polsce. Delegaci uczestniczyli we Mszy św., którą w kaplicy św. Maksymiliana celebrowali księża moderatorzy. Eucharystii przewodniczył o. Emilio Cardenas, asystent kościelny federacji, w koncelebrze z o. Marcinem Minczyńskim OSPPE z Jasnej Góry i ks. Adrianem Sadowskim z Ełku.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję