Reklama

Wiara

Homilia

Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie

Niedziela Ogólnopolska 46/2022, str. 16

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bliski koniec roku liturgicznego i jesienny nastrój sprzyjają refleksji nad sensem istnienia świata i człowieka. Częścią współczesnego porządku są dotkliwa obecność i panoszenie się zła. Na jego usługach stoją – jak wyraził to prorok Malachiasz – „wszyscy pyszni i wszyscy czyniący nieprawość”. Można odnieść wrażenie, że są bezkarni, a nawet mocniejsi niż ci, którzy pragną dobra i je czynią. Przychodzi na myśl wojna na Ukrainie, gdzie wydatki na zabijanie ludzi i niszczenie kraju wielokrotnie przewyższają wszystkie formy pomocy humanitarnej razem wzięte. A przecież to tylko jeden przykład – na tyle ważny, że dramat tej wojny na rozmaite sposoby dotyczy i nas. W tę niedzielę warto i trzeba wziąć sobie do serca refren psalmu responsoryjnego: „Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie”.

Sprawiedliwy sąd oznacza, że Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze. Wyznanie wiary zawiera prawdę o Sądzie Ostatecznym, który nieuchronnie czeka każdego człowieka, całą ludzkość. Prorok Malachiasz zapowiada go obrazowo: źli „będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień”, a dla dobrych „wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach”. Skoro tak, to w świecie naznaczonym działaniami zła i grzechu niezwykle ważna i potrzebna jest obecność dobra. Znajduje ona wyraz w świadectwach świętości dawanych w codziennym życiu. Pewność nieuchronnego sądu Bożego nie przekreśla zatem wartości naszej doczesności; przeciwnie – tym mocniej wskazuje na nią jako czas, który trzeba właściwie wykorzystać. Nieporozumienie, któremu uległo wielu mieszkańców Tesaloniki, pozyskanych przez św. Pawła Apostoła do wiary w Chrystusa, polegało na swoistej pogardzie doczesności. Apostoł własną postawą, którą należy naśladować, potwierdził wartość pracy i ostrzegł przed zgubnymi skutkami bezczynności. Rychło bowiem może ona przeobrazić się w lenistwo i prowadzić do apatii, a ta do wyniszczającej depresji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czas Sądu Ostatecznego nie jest nam znany. Na nic zdają się zapowiedzi samorodnych proroków, rozpowszechniane zwłaszcza w okresach niepokoju i zamętu. Nie brakuje ich także w środowiskach chrześcijańskich. Stale aktualne pozostają więc słowa Jezusa: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «To ja jestem» oraz: «Nadszedł czas». Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw «musi się stać», ale nie zaraz nastąpi koniec”. Panoszenie się zła zawsze uderza w ludzi dobrych i przeobraża się w ich prześladowania. Nierzadko mają one krwawy charakter, jednak częściej znajdują wyraz w kpinach, ironii, oszczerstwach i różnych innych odmianach wrogości. Nasze czasy wymownie potwierdzają prawdziwość słów Jezusa, że linia podziału, także w naszej ojczyźnie, przebiega nawet w rodzinach.

Jezus nie tylko zapowiada, jaką cenę trzeba płacić za wierność Bogu, lecz ofiaruje też pomoc. Żaden człowiek, który cierpi z powodu wyznawania Go, nie pozostanie sam: „Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić”. Ten dar wymaga wierności z naszej strony, ale jej warunkiem jest odwaga w wyznawaniu wiary. Nie doświadczamy prawdy mocnego zapewnienia danego przez Jezusa, bo w wyznawaniu wiary i życiu według niej nazbyt często zatrzymujemy się w połowie drogi. Dlatego wierność i odwaga muszą być wspomagane przez cierpliwą wytrwałość. Bardzo mocno wybrzmiewają słowa, które kończą czytanie z Ewangelii według św. Łukasza: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Wytrwałość, potrzebna w życiu doczesnym, naznaczonym skutkami zła i grzechu, karmiona w każdych okolicznościach odwagą, otwiera bramę do życia wiecznego.

2022-11-07 11:59

Ocena: +42 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy wierzę w Jezusa, który uzdrawia także dzisiaj?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Zdjęcia: Adobe Stock, commons.wikimedia.org

Rozważania do Ewangelii Łk 4, 38-44.

Środa, 6 września

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Wzór duszpasterza

2024-04-20 16:55

Mateusz Góra

    „Przeuroczy i kochany człowiek” – tak wspominają ks. Mieczysława Turka, a właściwie ks. Mieszka jego byli podopieczni.

W siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej przy ul. Siennej 5 w Krakowie spotkali się wychowankowie ks. Mieczysława Turka. Wieczorne spotkanie poświęcili wspomnieniom o swoim duszpasterzu. W tym roku wypada 100. rocznica jego urodzin.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję