Reklama

Kultura

300 słów na Boże Narodzenie

Kultura polska wytworzyła wiele wyrazów i fraz z kręgu świąt Bożego Narodzenia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polacy kochają święta Bożego Narodzenia. Wynika to, po pierwsze, z naszej mocnej wiary, że Jezus, Syn Boży, narodził się w Betlejem „za panowania cezara Augusta” z Maryi Panny. Po wtóre, jest to spowodowane naszym narodowym charakterem; Polacy są narodem bardzo empatycznym, rodzinnym; rodzina, dom, dzieci, wzajemna miłość to wartości szczególnie cenne dla narodu.

Kultura polska wytworzyła w ciągu wieków wiele tekstów pieśni, zwyczajów ludowych, rytuałów rodzinnych, utworów literackich, zachowań teatralnych związanych z radosnymi obchodami Bożego Narodzenia. Te wielkie święta obecne są także w języku polskim przez liczne słowa i teksty – szczególnie teksty życzeń, kolęd, pastorałek i jasełek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyrazów i fraz z kręgu świąt Bożego Narodzenia mamy ponad 300. Znajdujemy wśród nich wyrażenia zaadaptowane z przekazu ewangelicznego, jak np.: „anioł”, „Maryja brzemienna”, „Jezus”, „Józef”, „Betlejem”, „spis ludności”, „pasterze”, „Trzej Królowie”, ale wiele słów to wynik polonizacji tych świąt i wytworzonych przez wieki polskich zwyczajów, np.: „kolędować”, „stajenka”, „szopa”, „wół”, „osioł”, „mróz”, „śnieg”, „jasełka”, „kantyczki”. Teksty pięknych kolęd, pastorałek, dłuższych form kolędniczych, formuł życzeniowych trudno zliczyć – mamy ich co najmniej kilka tysięcy, gdyż obok utworów znanych w całej Polsce bardzo liczne są teksty regionalne. Doprawdy trudno jest mi opisać to bogactwo słów i tekstów związanych z polskim Bożym Narodzeniem. Opiszę pobieżnie wybrane hasła i... powrócę do tej tematyki za 2 tygodnie.

„Boże Narodzenie” to w języku polskim stara konstrukcja nominalna, czyli złożona z rzeczownika i przymiotnika: czyje narodzenie? – Boga, Boże. W dawnej polszczyźnie święta te nazywano Godami, od starej prasłowiańskiej formy „god”, czyli „rok”; jeszcze dziś ta nazwa występuje w niektórych gwarach.

Reklama

„Dziecię” to narodzony Jezus. Z powodu miłości do Dzieciątka Jezus mamy wiele czułych wariantów: „Dziecina”, „Dzieciąteczko”, „Niemowlątko”, „Boże Dziecię”, „Boskie Dzieciąteczko”, „Pacholątko”. Piękna staropolska forma to „Panię”, czyli syn Pana Boga, mamy też „Paniąteczko”.

„Maryja”, Matka Jezusa, jest w tekstach kolęd i pastorałek bardzo czule nazywana: „Przeczystą Panienką”, „Matulą”, „Matuleńką”, „Matunią”, „Maryją Panną”, „Panienką”, „Śliczną Panną”, „Panną Świętą”, „Panną Czystą”.

„Józef”, opiekun Dzieciątka, w tekstach bożonarodzeniowych występuje w cieniu Jezusa i Maryi. W kolędzie Dzisiaj w Betlejem zamieniono frazę „Józef stary” na „Józef święty”; moim zdaniem – niesłusznie w myśl dzisiejszego kultu młodości.

„Wigilia” to ważne słowo związane z polskim Bożym Narodzeniem. Wyraz łaciński znaczy „czuwanie”, w języku polskim ma dwa główne znaczenia: po pierwsze, określa dzień 24 grudnia, rzeczywistą wigilię Bożego Narodzenia; po wtóre – wieczerzę wigilijną, która stanowi centrum rodzinnego świętowania Bożego Narodzenia. „Wieczerza wigilijna” – żałuję bardzo, że staropolska „wieczerza” jako „wieczorny posiłek” zastępowana jest przez współczesną „kolację”. Kolacja wigilijna? Zostańmy przy „wieczerzy”.

„Pasterka” – to potoczna nazwa Mszy św. pasterskiej sprawowanej o północy w Wigilię. A „Kolęda”, podstawowy wyraz wśród badanego słownictwa, ma kilka znaczeń: 1. Pieśń związana z Bożym Narodzeniem zgodna z przekazem ewangelicznym, 2. Ludowe zwyczaje kolędnicze polegające na obchodzeniu domów, składaniu życzeń i odgrywaniu jakiejś sceny. (W kulturze polskiej znajdujemy różne sposoby kolędowania: „kolęda z gwiazdą”, „kolęda z szopką”, „herody”, „draby”, „kolęda z koniem”, „kolęda z turoniem”). 3. Wizyta duszpasterska w okresie Bożego Narodzenia.

„Wesołych Świąt” te najczęściej składane życzenia – to za mało. Poprawność polityczna z Brukseli tryumfuje, nie mamy tu nawet podanej przyczyny naszego „wesela”. Jeśli już chcemy krótko, to życzmy: „Radosnych Świąt Bożego Narodzenia”. Chrystus się nam narodził! Radujmy się! Niech On nam wszystkim błogosławi!

Profesor nauk humanistycznych, pracuje na Uniwersytecie Rzeszowskim, jest współautorem emitowanego w TVP3 Rzeszów programu Moda na język polski.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bierz i czytaj!

Zacznij nowy rok od dobrej lektury.

Widok człowieka czytającego książkę należy do najpiękniejszych obrazów, jakie możemy podziwiać w naszej rzeczywistości. Czytanie tekstów drukowanych, będących efektem wysiłków ludzkiego umysłu, przywołuje dzieje naszej kultury, która stała się kulturą pisma. W ciągu 2,5 tys. lat książki w różnej postaci: glinianych tabliczek, zwoju, papirusów, starannie przepisywanych kodeksów na pergaminie, wreszcie książki drukowane na papierze stanowiły i nadal stanowią podstawę do zdobywania wiedzy, pomnażania kultury, osiągania przez wspólnoty ludzkie kolejnych stopni rozwoju cywilizacyjnego. W kręgu kultury judeochrześcijańskiej książka i pismo mają dodatkowy ogromny walor, stanowią bowiem po dziś dzień fundament religii, są przekazem, objawieniem w słowach samego Boga, a księga Pisma Świętego jest najważniejszą księgą ludzkości. Od 2,5 tys. lat czytanie tekstu z książki jest synonimem zdobycia ważnej umiejętności posługiwania się pismem. Dawniej było to rzadkością wśród ogromnych rzesz analfabetów, oznaczało więc przynależność do elity danej wspólnoty.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję