Reklama

Wiara

Wiara polityce się nie kłania

Po wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego na temat dopuszczalności kary śmierci warto postawić pytanie: czy godzi się, czy wolno traktować naukę Kościoła w sposób wybiórczy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W trakcie spotkania na Facebooku 2 stycznia premier Mateusz Morawiecki, gdy odpowiadał na pytania internautów, wypowiedział się na temat kary śmierci: „Generalnie uważam, że z tą karą śmierci należałoby przemyśleć i nie postępować pochopnie tak jak współczesny świat, żeby szybko ją wyeliminować. Oczywiście, ona za najcięższe przestępstwa, moim zdaniem, powinna być dopuszczalna. Uważam, że to był taki przedwczesny wynalazek lat 90. czy wcześniejszych. W tym względzie również nie zgadzam się z nauką Kościoła, bo jestem zwolennikiem kary śmierci”.

Zróżnicowana odpowiedzialność

Niewątpliwie trzeba i warto myśleć nad sensem kary śmierci. Warto analizować głosy zwolenników i przeciwników tej szczególnej restrykcji. Warto zarazem zastanawiać się nad wykładnią nauki Kościoła, zwłaszcza że w tej akurat kwestii nastąpiła na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu dość znacząca ewolucja. Nieco niepokojące są natomiast dwie sprawy. Po pierwsze – zdystansowanie się wobec nauki Kościoła w sposób z konieczności bardzo powierzchowny, bez podjęcia z nią rzetelnej polemiki. Po drugie – pojawia się pytanie: czy godzi się, czy wolno traktować naukę Kościoła w sposób wybiórczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pozwolę sobie przywołać pewne wspomnienie bodaj z 2001 r. Zostałem wówczas zaproszony do pewnej rozgłośni radiowej w jednym z miast Wielkopolski, które żyło świeżą tragedią. Oto pewnego wieczoru dwoje nastolatków bawiło się w centrum tego miasta. Nagle podjechał do nich samochód z dwójką mężczyzn, którzy znali dziewczynkę. Mężczyźni zaprosili nastolatków do samochodu i wywieźli ich za miasto. Tam dziewczynka została zgwałcona i zmarła. Pobity chłopak, którego oprawcy uznali za nieżywego, ocalał. Mężczyzn ujęto, a lokalna społeczność domagała się dla nich bezwzględnie kary śmierci. W trakcie radiowej dyskusji długo i cierpliwie wsłuchiwałem się w argumentację jednego z posłów prawicowej i katolickiej partii, który dowodził zgodności kary śmierci z Katechizmem Kościoła Katolickiego. Sprzeciwiał się tym poglądom poseł lewicy, choć ubolewał, że gdy wymierzał kiedyś dwóm sprawcom zbrodni karę za pospolity rabunek, nie wymierzył jej z większą surowością. Sam zwróciłem uwagę na to, że w całej dyskusji pomijany był sam fakt, iż dwójka nastolatków przebywała w centrum miasta praktycznie w godzinach nocnych. Okazało się, że była to konsekwencja rozpadu małżeństw ich rodziców. Dwaj znajomi dziewczynki to byli bezrobotni. Gdy chce się walczyć z tak straszliwymi przestępstwami jak gwałt i zabójstwo, trzeba walczyć z patologiami codzienności – z rozpadem rodzin, z plagą rozwodów, z brakiem zainteresowania wychowaniem dzieci, z bezrobociem, które niewątpliwie może stanowić czynnik demoralizacji.

Dyskusja

Kara śmierci ma swoją bardzo długą historię i równocześnie na temat jej sensu i dopuszczalności prowadzona była długa dyskusja. Przekonanie o dopuszczalności kary śmierci było powszechne w starożytności pozabiblijnej. W Nowym Testamencie, który do pewnego stopnia liczył się z prawem władzy świeckiej, nie ma jednoznacznego potępienia tej kary. Lojalność wobec władzy państwowej miała jednak swoje granice. Chociaż uważano, że stosowanie przez prawowitą władzę niezbędnych środków przymusu i kar, włącznie z karą śmierci, jest godziwe, postulowano jednak zmniejszenie zasięgu stosowania tej kary.

Niektórzy autorzy średniowieczni postulowali zakaz orzekania i wykonywania kary śmierci przez sądy kościelne. Trzeba jednak przyznać, że uznawano możliwość dopuszczalności stosowania kary śmierci przez władzę świecką pod pewnymi warunkami.

Wyraźny postulat zniesienia kary śmierci pojawił się w dobie oświecenia za sprawą Cesare Beccarii (1738-94) w jego Dei delitti e delle pene. Ten autor wskazywał m.in. na znikomy charakter rzekomego waloru prewencyjnego tej kary, w czasie publicznych egzekucji bowiem w tłumie nasilały się masowe kradzieże.

Reklama

Idea zniesienia kary śmierci stała się szeroko podzielanym poglądem w prawodawstwie, szczególnie w okresie po II wojnie światowej. We współczesnych dyskusjach etycznych zwraca się uwagę na to, że ustawodawstwo nowoczesnego państwa nie opiera się na prawie odwetu. Istotne jest to, aby wymiar kary odpowiadał winie przestępcy, a nie to, by przestępca otrzymał karę odzwierciedlającą popełnioną zbrodnię. Wskazuje się na możliwości prób resocjalizacji przestępcy. Jeszcze ważniejszym i bardziej przekonującym argumentem jest istniejąca zawsze możliwość pomyłki procesowej. W dyskusjach zwraca się uwagę, że kara śmierci ma służyć przywróceniu porządku moralnego i przydawać obywatelom poczucia bezpieczeństwa. W tym miejscu rodzi się jednak obawa, by za takim myśleniem nie kryło się ryzyko, że surowa kara, która ma być formą zadośćuczynienia, może się przerodzić w zemstę. Takiemu wrażeniu może służyć przyjmowany w niektórych krajach zwyczaj wymierzania kary, zwłaszcza wykonywania wyroków śmierci, w obecności rodziny ofiary.

Głos Kościoła

Reklama

Wydaje się, że echo tych dyskusji znalazło swój wyraz najpierw w Katechizmie Kościoła Katolickiego promulgowanym w 1992 r. przez św. Jana Pawła II, a w 1995 r. skorygowanym m.in. właśnie w temacie kary śmierci. W przyjętym wówczas paragrafie katechizmu dopuszczano najwyższy wymiar kary, jednocześnie jednak podkreślano, że przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie: „Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Dzisiaj biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale” (KKK 2267). To zdanie wskazywało kierunek refleksji Kościoła, który konsekwentnie zmierzał w stronę eliminacji tej kary. Znalazło to swój wyraz w zmianie katechizmu, dokonanej przez papieża Franciszka: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw. (...) Ponadto, zostały wprowadzone skuteczniejsze systemy ograniczania wolności, które gwarantują należytą obronę obywateli, a jednocześnie w sposób definitywny nie odbierają skazańcowi możliwości odkupienia win. Dlatego też Kościół w świetle Ewangelii naucza, że «kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby», i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie” (KKK, nr 2267).

W wypowiedziach Kościoła można dostrzec echo dyskusji na temat systemów penitencjarnych, ale zasadniczy kierunek argumentacji dotyczy kwestii godności osoby ludzkiej i jej nienaruszalności. To właśnie szczególna wartość każdego człowieka jest tutaj kryterium decydującym. Wpisuje się to zarazem w wartość ludzkiego życia, które jest bronione w całej rozciągłości z wielką determinacją.

Wybiórczość akceptacji tej nauki deformuje wizerunek wierzącego. Nie przystoi to politykowi – katolikowi, który publicznie deklaruje swoją wiarę, ponieważ kiedy czyni to wybiórczo, zamazuje czytelność swojego świadectwa.

Ks. Paweł Bortkiewicz - profesor teologii, publicysta

2023-01-09 21:55

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

80 lat temu Niemcy wprowadzili karę śmierci dla Polaków za ukrywanie Żydów; "wzmocnienie niemieckiego terroru"

[ TEMATY ]

kara śmierci

II wojna światowa

Ze zbiorów Stowarzyszenia Rodzina Piaśnicka

15 października 1941 r. na części okupowanych przez Niemców polskich terytoriów weszło w życie prawo karzące śmiercią Żydów opuszczających teren getta oraz ukrywających ich Polaków. Rozporządzenie miało wzmocnić niemiecki terror wobec Żydów; był to też pierwszy krok do wprowadzonego później prawodawstwa karzącego śmiercią Polaków za jakąkolwiek pomoc Żydom - mówi PAP historyk, prof. Bogdan Musiał.

Podpisane przez generalnego gubernatora Hansa Franka 80 lat temu rozporządzenie weszło w życie z dniem ogłoszenia. Niemieckie sądy specjalne miały nakładać karę śmierci na wszystkich Żydów, którzy "bez upoważnienia opuszczą wyznaczoną im dzielnicę" oraz "osoby, które takim Żydom świadomie dają kryjówkę". Taka sama kara miała grozić "podżegaczom i pomocnikom" takich osób.
CZYTAJ DALEJ

15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Co to za święto?

[ TEMATY ]

wniebowzięcie

Family News Service

Graziako

Wniebowzięcie Matki Bożej

Wniebowzięcie Matki Bożej

Czy Matka Boża zmarła przed wniebowzięciem? Czy wzmiankę o jej wniebowzięciu można znaleźć na kartach Pisma Świętego? Gdzie współcześnie przechowywane są relikwie Matki Bożej? Czy uroczystość Wniebowzięcia NMP obchodzą wyłącznie rzymscy katolicy? Przedstawiamy 10 ciekawostek dotyczących tego wyjątkowego święta.

15 sierpnia katolicy obchodzą święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny; wydarzenie, które upamiętnia koniec ziemskiego życia Matki Jezusa. Jeszcze w VI wieku dzień ten czczono pod nazwą „Zaśnięcia Matki Bożej”. Święto szybko rozprzestrzeniło się na zachodzie Europy i w VIII wieku stało się jedną z najważniejszych uroczystości, tuż po Bożym Narodzeniu i Wielkanocy. W Polsce wiąże się ono ze zwyczajem święcenia kwiatów i ziół, które zgodnie z tradycją mają zapewnić ochronę przed chorobami oraz błogosławieństwo. Nie wszystkie fakty i legendy związane z tym świętem są powszechnie znane.
CZYTAJ DALEJ

Historyczna, bo pierwsza

2025-08-15 20:35

Małgorzata Pabis

Najbardziej wytrwali pątnicy wyruszyli z Wrocławia 3 sierpnia. Po dojściu na Jasną Górę, 11 sierpnia rozpoczęli swoją drogę do Łagiewnik. W sumie pokonali ponad 370 kilometrów.

W samo południe, 15 sierpnia, ponad stu pielgrzymów dotarło do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Historycznej, bo pierwszej pieszej pielgrzymce z Wrocławia przez Jasną Górę do Łagiewnik towarzyszyły słowa „Pielgrzymi nadziei”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję