Reklama

Kultura

Komu Oscary?

W tym roku stawka filmów oscarowych nie jest najsilniejsza – dużo w niej ideologii i filmów skrojonych pod konkretne wymagania amerykańskiej Akademii Filmowej, dotyczące kwestii społecznych i równościowych. Znany temat. Jest jednak kilka propozycji arcyciekawych, kilka perełek ukrytych w pomniejszych kategoriach nominacji i jedno dzieło wybitne, czyli...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Zachodzie bez zmian

Kto nie czytał arcydzieła literatury światowej i najdobitniejszego manifestu pacyfistycznego Ericha Marii Remarque’a, na podstawie którego powstał niniejszy film, tego zachęcam, żeby przerwał czytanie artykułu, poszedł do najbliższej biblioteki (swojej, jeśli zasobna, lub lokalnej) i natychmiast nadrobił zaległości. Powieść to krótka, ale ryje się w pamięci szeroką bruzdą wyrzutu sumienia do człowieka i świata całego, że zgotował sobie wzajem los tak okrutny. Pierwsza wojna światowa dla Polaków jest trochę tematem zapomnianym, bo raz, że przyćmionym tragedią II wojny światowej i obozów zagłady, a dwa, że odbyła się bez udziału Polski jako państwa. Ale Polacy walczyli i była to dla nich w sumie wojna domowa...

Reklama

Edward Berger (reż.) wrzuca widza w rzeczywistość tejże wojny w sposób okrutny, absolutnie bezlitosny. Odzierając prozę Remarque’a z wątków społecznych i kontekstu historycznego, tworzy destylat życia żołnierskiego w piekle okopów, życia rozerwanego między ostrzałem i szturmem, między głodem i zwierzęcą agresją a morową duchotą lazaretu. Przydadzą się mocne nerwy podczas seansu. Niewiele z tej ekranizacji się dowiadujemy o bohaterze, ucięte są wątki rodzinne i szkolne, ale to tylko wzmacnia przekaz obrazu – spójrz, widzu, jak wyglądała ta wojna, jak była idiotyczna i jak mało znaczyło życie ludzkie. Szeregowy dla generała rzeczywiście był tylko zlepkiem węgla i fosforu, zgodnie z duchem minionego już wówczas pozytywizmu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Film Bergera to wybitne kino wojenne – pięknie nakręcone, usiane długimi kadrami o urodzie pejzażu, stonowane, z niepokojącą muzyką i charakteryzacją, którą się zapamięta. Na Zachodzie bez zmian uderza z podwójną mocą, gdy przypomnimy sobie, że wojna nigdy się nie zmienia i nigdy nie kończy się na dobre. Trwa przecież tuż obok nas, już od ponad roku.

Pozostałe rekomendacje:

Duchy Inisherin

Reklama

Sztuka irlandzkiego dramaturga i reżysera Martina McDonagha, przeniesiona na duży ekran, jest tworem dziwacznym fabularnie, ale intrygującym i rozdzierającym emocjonalnie, im dłużej przyglądamy się bohaterom zaklętym na dalekiej irlandzkiej wyspie, bez perspektyw i nadziei na otwarcie na świat. Historia jest prosta: przyjaciel mówi drugiemu, że już nie chce z nim rozmawiać i go znać. Dlaczego? Tego próbuje się dowiedzieć główny bohater, grany przez świetnego Colina Farrella. Aktorowi idealnie udało się odnaleźć balans między wywołaniem empatycznego odruchu współczucia i stonowaniem niepotrzebnych emocji, które nadałyby roli sztuczności. Dojmujący los wioskowego głupka jest przyczynkiem do pytań natury egzystencjalnej i społecznej: o rolę przyjaźni, o granicę obowiązków rodzinnych (wątek opiekującej się bohaterem siostry) i o sens życia w świadomości własnej mierności. W tle wydarzeń przewija się wątek irlandzkiej wojny domowej – jako konfliktu makro będącego odpowiednikiem waśni przyjaciół. Konflikt jest rdzeniem naszej natury. Chcemy zaprzeczyć, ale znów przypominamy sobie wojnę za naszą granicą. Pojawia się więc pytanie: gdzie szukać nadziei? Każdy widz musi znaleźć swoje jej źródło.

Top Gun: Maverick

Są piloci? Są samoloty? Są genialne efekty specjalne i maszyny śmigające – „ziuuuuuu” – po niebie z prędkością kilku machów? Jest Tom Cruise, szalony gwiazdor, który sam wykonuje popisy kaskaderskie i ratuje Hollywood, zarabiając tym filmem 1,5 mld dol. w czasie, gdy pandemia i platformy streamingowe zabijają tradycyjną dystrybucję kinową? Jest kultowy utwór Danger Zone, który wielu spośród widzów wróci do czasów młodości w latach 80. ubiegłego wieku?

Wszystko to jest, i to jakby na sterydach. Wspaniałe, gatunkowe, męskie kino niesilące się na udziwnienia. Przepraszam za określenie: „męskie” – to po prostu świetny film dla każdego miłośnika porządnej akcji, prostoty fabularnej i samolotów. No i dla miłośniczek męskich torsów, a takowe na pewno się wśród czytelniczek znajdą.

W trójkącie

Reklama

Ruben Östlund z typowym skandynawskim chłodem tworzy traktat o dzisiejszym społeczeństwie – rozedrganym, zagubionym, udającym równość mimo nierówności ekonomicznych. W trójkącie stanowi wymykającą się szablonom opowieść w trzech aktach luźno ze sobą zespolonych i dotykających inne sfery stanu psychicznego współczesnego człowieka. Znajdziemy tu więc komentarz do kryzysu ról społecznych mężczyzny i kobiety i przewrotności nowoczesnego feminizmu; znajdziemy groteskową sekwencję, która naświetla deprawującą moc bogactwa i nigdy niegasnący spór kapitalizmu z marksizmem (w charakterystyczny dla reżysera i ciekawy sposób wywrócony wbrew stereotypom). Na koniec zaś bierzemy udział w socjalnym eksperymencie reżysera, który w duchu Władcy much testuje współczesną etykę w sytuacji dla bohaterów, dla człowieka bardzo pierwotnej.

Ostrzegam, że to nietypowy film o specyficznym poczuciu humoru, ale stanowi ważny komentarz dla naszej europejskiej codzienności.

Imperium światła

Steven Spielberg wykonał Fabelmanami autobiograficzny miłosny hołd złożony kinu. Ale przy tej okazji zapomniał – a może nie udało mu się po prostu – stworzyć wokół interesującej historii. Inaczej rzecz się ma z Samem Mendesem, który w swojej nowej produkcji porusza wiele ważnych wątków i potrafi wzruszyć portretem chorej samotności i społecznego odrzucenia. Olivia Colman, prosta pracownica upadającego ekskluzywnego kina, chwyta widza za serce w głównej roli, towarzyszymy jej we wzlotach i upadkach, w problemach psychicznych i momentach euforii. Prawdziwym bohaterem filmu są jednak piękne zdjęcia wybitnego operatora – Rogera Deakinsa. To, jak pracuje światłem i obrazem, sprawia, że wyrażana przez bohaterów miłość do X muzy staje się również udziałem widza. Niech żyją dwadzieścia cztery klatki obrazów na sekundę!

To Leslie

Nie wiadomo, niestety, kiedy film doczeka się polskiej premiery. To jednak najbardziej poruszające dzieło w tegorocznym zestawieniu – piękna opowieść o zmaganiach kobiety pokonanej przez własne słabości, która walczy – walczy ze sobą i światem, żeby przez miłość do syna stać się lepszym człowiekiem, stać się matką, którą nie potrafiła dotąd być. Odtwórczyni głównej roli, Andrei Riseborough, życzę Oscara! Marne szanse, ale bardzo się należy.

2023-03-07 14:36

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Anora" Seana Bakera z pięcioma statuetkami, m.in. za najlepszy film

2025-03-03 07:23

[ TEMATY ]

film

Oscary

PAP/EPA/ALLISON DINNER

"Anora" Seana Bakera zdobyła w nocy z niedzieli na poniedziałek pięć Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię. Twórca zaapelował ze sceny do filmowców, by kręcili obrazy przeznaczone na wielkie ekrany. "Oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - podkreślił.

97. gala oscarowa okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego. Pięć statuetek - m.in. za najlepszy film, reżyserię, montaż i scenariusz oryginalny - trafiło do "Anory" Seana Bakera. Opowieść o pracownicy seksualnej poślubiającej syna rosyjskiego milionera zrealizowano w Nowym Jorku za jedyne 6 mln dol. Odbierając nagrody, Baker podkreślił, że wygrana jego obrazu to dowód, że świat potrzebuje filmów niezależnych. Przypomniał też o trudnej sytuacji kin. "W domu nie doświadczymy tego samego, co w kinie. Podczas pandemii straciliśmy prawie tysiąc kin i wciąż zamykają się kolejne. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, stracimy ważną część naszej kultury. Filmowcy, kręcćcie filmy przeznaczone na wielkie ekrany. Ja będę to robił. Dystrybutorzy, skupcie się na premierach kinowych. Rodzice, zabierajcie dzieci do kina, by ukształtować nowe pokolenie kinomanów. Wszyscy oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - zaapelował. Razem z docenioną za pierwszoplanową rolę kobiecą Mikey Madison Baker podziękował społeczności "seksworkerek" i "seksworkerów", którzy opowiedzieli mu o swoich doświadczeniach. Tak więc Oscar... cóż. „Seksworking” jako styl życia godny naśladowania. Jak widać....
CZYTAJ DALEJ

Dzieci ze szpitala piszą do papieża: kup sobie PlayStation

2025-03-11 15:53

[ TEMATY ]

szpital

papież Franciszek

konsola

Adobe Stock

Konsola do gier

Konsola do gier

„Drogi Papieżu, czytaj wiele książek” - sugeruje Eugenio. „Drogi Papieżu, kup sobie PlayStation” - dodaje Alex. Mali pacjenci szpitala pediatrycznego Bambino Gesù w Rzymie wykonali rysunki dla Franciszka z radami, jak spędzać czas w szpitalu. 88-letni Franciszek od 14 lutego przebywa w szpitalu z powodu obustronnego zapalenia płuc. W ostatnich dniach stan jego zdrowia ulega stopniowej poprawie.

Watykański szpital Bambino Gesù znajduje się na wzgórzu Gianicolo (Janikulum), z którego widać Rzym i kopułę watykańskiej bazyliki św. Piotra. Wśród sugestii dzieci znalazła się więc i taka: „Drogi Franciszku, lecz się w naszym szpitalu… Spójrz, jaka piękna panorama! To jest też Twój dom” - pisze Giulia.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kard. Koovakad poprowadzi dziś różaniec w intencji papieża

2025-03-12 12:28

[ TEMATY ]

Watykan

dialog międzyreligijny

Kard. George Jacob Koovakad

różaniec w intencji papieża

PAP/EPA

Wierni modlą się pod kliniką Gemelli

Wierni modlą się pod kliniką Gemelli

Kard. George Jacob Koovakad, prefekt Dykasterii do spraw Dialogu Międzyreligijnego poprowadzi różaniec w intencji zdrowia papieża, dziś po południu o godz. 18.00 w Auli Pawła VI, na zakończenie konferencji rekolekcji Kurii Rzymskiej - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Kard. George Jacob Koovakad urodził się 11 sierpnia 1973 w Thiruvananthapuram. Jest duchownym katolickiego obrządku syromalankarskiego. Święcenia kapłańskie przyjął 24 lipca 2004 i został inkardynowany do archieparchii Changanacherry. Do watykańskiej służby dyplomatycznej przygotowywał się na Papieskiej Akademii Kościelnej w Rzymie. W 2006 rozpoczął pracę w nuncjaturze apostolskiej w Algierii. Następnie był sekretarzem nuncjatury w Korei Południowej (2009-2012) i Iranie (2012-2014), radcą nuncjatur w Kostaryce (2014-2018) i w Wenezueli (2018-2020). W 2020 został pracownikiem sekcji II Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, odpowiedzialnej za relacje z państwami i organizacjami międzynarodowymi. Rok później papież powierzył mu organizację swoich podróży. Przedstawiając go dziennikarzom w czasie podróży na Węgry i do Słowacji, Ojciec Święty stwierdził, że ks. George będzie dla nich „uśmiechniętym dyktatorem”, bo „zawsze się uśmiecha”. W czasie podróży do Mongolii we wrześniu 2023 papież włączył się do jego rozmowy przez komunikator wideo z jego 95-letnią babcią w Indiach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję