Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Z robotem pod rękę

W Tomaszowie Lubelskim odbył się konkurs dla dzieci „First Lego League”.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 11/2023, str. IV

[ TEMATY ]

First Lego League

Ewa Monastyrska

Młodzi ludzie kształtują swoje pasje i uczą się dobrych wartości

Młodzi ludzie kształtują swoje pasje i uczą się dobrych wartości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

First Lego League to konkurs angażujący dzieci już od najmłodszych lat. Jego celem jest zaangażowanie i zaciekawienie dzieci światem nauki, robotyki i technologii. Podczas zajęć z robotyki dzieci uczą się nie tylko budować roboty, ale także projektować je i programować. Tego typu zajęcia cieszą się coraz większym zainteresowaniem, gdyż rozwijają umiejętności niezbędne w przyszłych zawodach takich jak na przykład informatyk, a także wielu innych zakładających strategię i koncentrację. First Lego League to konkurs o randze światowej, który poprzedzony jest etapami regionalnymi. 25 lutego w Szkole Podstawowej nr 2 w Tomaszowie Lubelskim odbyły się eliminacje regionalne First Lego League.

Wyróżnienie dla miasta

Tego typu eliminacje zostały zorganizowane w siedmiu miastach w Polsce, jednak właśnie w Tomaszowie odbyły się one na największą skalę. Wzięło w nich udział 19 drużyn z dwóch województw: podkarpackiego i lubelskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zawody podzielone są na cztery konkurencje. Pierwsza z nich to „Projekt Innowacyjny”. Dzieci wraz z mentorami przygotowywały od początku września projekt innowacyjny na temat energii. Musiały przygotować rozwiązanie, które pozwoli nam zaoszczędzić energię, ukazać nowe sposoby pozyskiwania energii, transportu, ekologiczne sposoby uzyskiwania energii. Musieli przedstawić to przed sędziami, otrzymywali pytania i ich występ był oceniany. Drugą konkurencją jest „Robot Design”, trzeba opisać stworzonego przez uczestników robota, program do niego, omówić w jaki sposób działa. Trzecią konkurencją ocenianą w salach sędziowskich to „Podstawowe wartości”. Sędziowie oceniają tu współpracę, czy uczestnicy się dogadują, czy nie odrzucają osób, które mają na przykład mniejsze umiejętności. Zawody kończą się najbardziej widowiskową konkurencją polegającą na przejeździe robota na macie i zdobyciu odpowiednich punktów – wyjaśnił Mateusz Stefanik, nauczyciel Szkoły Podstawowej nr 2 w Tomaszowie Lubelskim, a zarazem sędzia regionalnych eliminacji FLL.

Reklama

Uczyć dobrych wartości

Fundamentem całego programu są właśnie „Podstawowe Wartości”. Uczestnicy uczą się, że podstawą pracy zespołowej są przyjazna konkurencja, wzajemne wsparcie, wspólnie wypracowane rozwiązania, a także pomaganie sobie nawzajem. Nacisk położony jest na dobrą zabawę, dzielenie się odkryciami i doświadczeniu, że to, co uda się odkryć jest ważniejsze od samej wygranej. Czy takie wyidealizowane cele udaje się osiągnąć w dzisiejszych czasach, które nastawione są raczej na zysk i zwycięstwo?

– Mamy badania, które pokazują, jak działa program FLL. Patrzymy na to całościowo, że to nie jest tylko robotyka i programowanie. Jedną z takich liczb, która mnie najbardziej dotyka w tych badaniach jest to, że 97% dzieciaków wierzy, że odniesie sukces. Gdy mamy konkurs rankingowy i przełożymy to sobie na „głowy”, gdzie mamy dziesięć drużyn po dziesięć dzieciaków, to siedmioro z nich, z ostatniej drużyny w rankingu, wychodzi z tego turnieju z przekonaniem, że coś osiągnęło. Myślę, że stąd też wynika fakt, że konkurs jest dla dzieci taki spokojny i pełen radości. Rywalizacja jest tu zmarginalizowana, a ciężar stresu zdjęty z ich barków – podkreśliła Katarzyna Nogalska, koordynatorka programu First Lego League.

Zainteresowania i sukces

Okazuje się, że ta metoda działania przyciąga najmłodszych, którzy chętnie angażują się w robotykę nie odczuwając porażki, ale poszukując nowych rozwiązań. W ten sposób zajęcia z robotyki stały się w Tomaszowie bardzo modne.

– W Szkole Podstawowej nr 2 w Tomaszowie Lubelskim działamy już z robotyką od trzech lat. Dwa pierwsze lata naszej działalności były to zajęcia pozalekcyjne. Od obecnego roku szkolnego mamy już klasę robotyczną, która planuje rozwijać się w tym kierunku. Pan burmistrz Wojciech Żukowski wspiera rozwój robotyki w naszej szkole. Możemy też pochwalić się licznymi sukcesami. W tym roku szkolnym byliśmy na Światowej Olimpiadzie Robotów w Dortmundzie, gdzie nasza drużyna bardzo ładnie się zaprezentowała. W ubiegłym roku także zajęła zadowalające miejsce w zawodach First Lego League – prezentuje dokonania uczniów dyrektor SP nr 2 w Tomaszowie Lubelskim, Renata Śrutwa-Krupa.

Reklama

Nauka współpracy

Zajęcia z robotyki uczą młodych ludzi poszukiwania innowacyjnych rozwiązań, rozwijają wyobraźnię w twórczy sposób, uczą działania grupowego, zakładają, że ich mentor może nie znać odpowiedzi na wszystkie pytania, dlatego wspólnie poszukują rozwiązania, nie wykluczają nikogo, lecz dopasowują odpowiednie zadania osobom z konkretnymi umiejętnościami i nade wszystko stawiają na dobrą zabawę. Umiejętność współpracy, choć w dzisiejszym świecie to zapomniana umiejętność, przynosi owoce w postaci dobrze wykonanej pracy i rozwoju osobistego. Rozwój młodego pokolenia, to rozwój całego regionu, a przede wszystkim miejsca, z jakiego się wywodzą. Z tego też powodu zajęcia z robotyki w Tomaszowie można znaleźć już w każdej szkole podstawowej. – Tomaszów stawia na robotykę, ale nie jest ona celem. Robotyka jest narzędziem do rozwoju, kształtowania wartości. W Tomaszowie wszystkie szkoły już takie zajęcia prowadzą. Cieszę się, że do wspólnych działań dotyczących robotyki udało nam się przekonać Gminę Tomaszów, bo wspólnie przygotowujemy Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. W najbliższym czasie w ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego będziemy prowadzili zajęcia nie tylko w mieście, ale i w gminie i dziś są już na zawodach reprezentacje z gminy. Jest również plan, jeżeli uda nam się przekonać władze Powiatu Tomaszowskiego, aby takie zajęcia wprowadzić również w szkołach średnich. Na to mamy pieniądze z funduszy europejskich – wyjaśnił burmistrz Tomaszowa Lubelskiego, Wojciech Żukowski.

Osiągnięcia i plany

Grupa Tech-Max z Tomaszowa Lubelskiego po raz trzeci z rzędu awansowała do Polskiego Finału Krajowego First Lego League zajmując 3 miejsce na 19 drużyn biorących udział w zawodach. Z dobrej strony pokazały się w zawodach nasze 3 młodsze drużyny złożone z uczniów klasy IV a, debiutujące w zawodach, będąc najmłodszymi drużynami zajęły: Tech-Max Kapibara – 7 miejsce, Tech-Max SP2 Champions – 13 miejsce i Tech-Max Sp2 Dino – 14 miejsce.

Wartości i umiejętności, które nabywają dzieci podczas zajęć z robotyki oraz konkursu FLL mogą stanowić przykład do naśladowania na każdym etapie nauki dzieci oraz w każdej dziedzinie. Gdybyśmy współpracę przedkładali nad wolę własnego zwycięstwa, chęć odkrywania nad chęć zdobywania, wzajemnego wspierania nad chęć pokonania wówczas zupełnie inaczej wyglądałby nasz świat i inaczej funkcjonowalibyśmy my, jako dorośli. Warto zastanowić się, jak wprowadzić w życie przedstawione wartości naszym dzieciom, bo w rękach i wartościach młodego pokolenia spoczywa nasza przyszłość.

2023-03-07 14:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję