To jedno z podstawowych zbóż chlebowych uprawianych na świecie. W produkcji globalnej zajmuje pierwsze miejsce z ogólnej powierzchni zbóż, która wynosi 723 mln hektarów. Pszenica zajmuje ponad 30% tej globalnej powierzchni.
Początki uprawy pszenicy sięgają już 10 tys. lat przed Chrystusem. Na terenie obecnej Palestyny za czasów Chrystusa uprawiane były trzy gatunki: płaskurka (Triticum dicoccon L.), pszenica zwyczajna (Triticum aestivum), pszenica twarda (Triticum durum L.). Głównym zbożem uprawianym przez izraelitów była pszenica zwyczajna, a jej obfite plony stanowiły dla Izraelitów znak Bożej łaski i błogosławieństwa, co odzwierciedla się w Starym Testamencie w Psalmie 4 i Księdze Izajasza. (Ps 4,8; Iz 36,17).
Znak Bożej łaski
Obfite plonowanie pszenicy było również darem Bożym, symbolem życia i dostatku, o czym czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa (Pwt 32,14). Warto tu nadmienić, że chrześcijaństwo przyznało pszenicy i owocom winorośli miano najważniejszych roślin symbolizujących Eucharystię. W tekstach Nowego Testamentu praktyka celebrowania Eucharystii z udziałem chleba i wina użytego przez Jezusa Chrystusa jest związana z ustanowieniem Eucharystii, które miało miejsce podczas Ostatniej Wieczerzy. W Nowym Testamencie pszenica występuje wielokrotnie jako element w przypowieściach o ziarnie pszenicznym. W tekstach św. Jana o męce i zmartwychwstanie Jezusa czytamy o ziarnie pszenicznym, które musi wpaść w ziemię, by obumarło i wydało plon. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy o kłosach pszenicznych łuskanych przez uczniów w szabat. Bardzo znaną przypowieścią jest „Przypowieść o pszenicy i kąkolu” , gdzie „Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast”. Przypowieść tę wyjaśnia Pan Jezus, tłumacząc że tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy, rolą jest świat, dobrym nasieniem (czyli pszenicą) są synowie królestwa, chwastem zaś (kąkolem) synowie Złego. W tej Ewangelii czytamy również: „W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt. 3,12). To słowa odnoszące się do dobrych i złych ludzi.
Pierwsze uprawy
Pierwsze uprawy pszenicy odnotowano na Bliskim Wschodzie i Chinach prawie 10 tys. lat temu. W Europie pierwotne jej uprawy były zlokalizowane w Basenie Morza Śródziemnego. Na tereny obecnej Polski pszenica dotarła ok. 1000-2000 lat temu, co poświadczyły wykopaliska archeologiczne w jaskiniach Ojcowa a dotyczyły one pszenicy płaskurki. Pszenica to zboże powszechnie uprawiane w Polsce na tzw. glebach o kompleksie pszennoburaczanym, czyli zasobnym w składniki pokarmowe. Uprawia się pszenicę ozimą wysiewaną jesienią na przełomie września i października oraz jarą, sianą do pierwszej dekady kwietnia. Pszenica to trawa należąca do rodziny wiechlinowatych, wyróżnia się w jej rodzaju wiele form botanicznych różniących się cechami morfologicznymi. W Polsce uprawia się pszenicę zwyczajną różniącą się cechami morfologicznymi, klasyfikowaną do pszenicy bezostnej o czerwonym ziarnie. Ma wiązkowy system korzeniowy, kwiatostanem jest kłos o kształcie cylindrycznym, piramidalnym i maczugowatym. Nasiona ziarniaki otoczone są łódeczkowatymi, grubymi skórzastymi plewami. Jest zbożem cenionym przez rolników i uprawianym z uwagi na zapotrzebowanie rynku na ziarno, które jest surowcem konsumpcyjnym i paszowym o dużym znaczeniu strategicznym. Ziarno przerabia się na wysokiej jakości mąki. Pszenica jest najważniejszym zbożem paszowym o wysokiej wartości pokarmowej ziarna oraz dodatkiem do różnego rodzaju pasz dla zwierząt. W Polsce na polach pszenica jest zbierana na przełomie lipca i sierpnia kiedy rośliny zaschną i przybierają słomkowo-żółty kolor.
Czy przystąpić do Komunii św., gdy mamy wątpliwości, co do czystości naszego sumienia, a na wakacyjnym wyjeździe nie ma możliwości spowiedzi?
Dla wielu osób spowiedź jest sprawą trudną. Dotyczy to zwłaszcza tych, których sumienie określić można jako skrupulanckie. Jest ono nie tylko wrażliwe, ale przewrażliwione. Skrupulaci najmniejsze uchybienia widzą jako grzech ciężki. Paradoksalnie, zasadniczym powodem powstawania skrupułów jest nadmierna koncentracja na sobie, nie na Bogu. Paradoksalnie, bo przecież ktoś taki chce unikać grzechu ze względu na Boga. Człowiek taki patrzy na swój grzech, a niemal nie dostrzega przeogromnej Bożej miłości. Jak mała dłoń człowieka wyciągnięta przed oczy przesłania światło słońca tylekroć większego od ziemi, tak drobny niekiedy grzech przesłania miłość, jaką Bóg ma ku każdemu z nas. Osoba o tak wrażliwym sumieniu, zwłaszcza gdy nie ma fizycznej możliwości spowiedzi, przeżywa wewnętrzne udręki. Może się zdarzyć, że będąc w innym kraju, nie znając języka, będzie przeżywała wewnętrzne rozdarcie: czy uczestniczyć w pełny sposób w Eucharystii, czy raczej nie przyjmować Komunii św.? Jak więc winien się zachować ktoś taki, gdy uczestniczy we Mszy św.? Jeśli ktoś jest pewien, iż jest skrupulantem (na przykład przez to, iż spowiednicy często tak charakteryzują jego sumienie), może w razie wątpliwości, czy popełnił grzech ciężki, czy nie, przystąpić do Komunii św., a przy najbliższej spowiedzi wyznać, iż właśnie w wątpliwościach przyjął Eucharystię. Należy wówczas wyjaśnić naturę tych wątpliwości. Inaczej rzecz ma się z osobami, które są przekonane, iż ich sumienie jest zbyt szerokie. W razie wątpliwości co do ciężkości grzechu powinni najpierw przystąpić do sakramentu pojednania, a następnie przyjąć Komunię św. Osoba o sumieniu laksystycznym w wielu wypadkach nie traktuje jako grzech czynów, które w oficjalnym nauczaniu Kościoła, opartym o Biblię, są za taki uważane. Zdarza się wybiórcze podchodzenie do przykazań. W takim wypadku koniecznym wydaje się pogłębianie religijnej edukacji, choćby poprzez odpowiednią lekturę.
Bogumił urodził się ok. 1135 r. w Koźminie (Wielkopolska). Pochodził ze znakomitego rodu Leszczyców. Wstąpił do klasztoru cystersów.
Od 1185 r. przebywał jako opat w klasztorze w Koprzywnicy. Był człowiekiem mądrym, uczynnym, odważnym i pragnącym świętości. Jako duchowny prowadził życie umartwione. Pielęgnował nabożeństwo do Niepokalanej i Najczystszej Matki Boga, w ten sposób walcząc z namiętnościami i próżnością. Był wielkim czcicielem Najświętszego Sakramentu. Przed każdą Mszą św. leżał krzyżem i przygotowywał się kilka godzin, modląc się i rozważając tę tajemnicę. Rok później został mianowany biskupem w Poznaniu.
Wczoraj zapomniałem powiedzieć o jednym ze świętych, który towarzyszył nam przez cala drogę. Gdy rozpoczynaliśmy wędrówkę z Sutri na placu była figura tego świętego. Podobnie w kościele, w którym sprawowaliśmy Mszę świętą tak żeby jego obraz i figura. Święty ten jest bardzo charakterystyczny ponieważ obok jego nóg jest świnia. Patrząc oddali na tę figurę myślałem że to Święty Roch a zwierzę pod jego stopami to pies. Przyjrzałem się jednak bliżej okazało się że jest to prosiaczek.
A wspomnianym świętym jest święty Antoni Opat, znany także jako Pustelnik. Swoje wspomnienie liturgiczne ma 17 stycznia a dlatego jest ukazywany z prosiaczkiem ponieważ według pewnej historii, gdy podróżował drogą morską pewna locha przyniosła do niego chory prosię, on uczynił na nim znak krzyża. Prosię wyzdrowiało. Co ciekawe dzisiejszy dzień, także jest z prosiakiem w tle. A związany jest on z sanktuarium, które mijaliśmy po drodze. Santuario Madonna della Sorbo. Swoje początki sakralne to miejsce ma w 1427 roku, kiedy to papież Marcin V przekazał to miejsce karmelitom. Według miejscowych opowieści krąży historia o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia, szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła i powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu. Każdy, kto przyjdzie tu w procesji, otrzyma moją łaskę. Jeśli ci nie uwierzą, pokaż im swoją rękę”. Nie znając tej historii, mogę powiedzieć, że Via Francigena pomaga, aby tę prośbę zrealizować. Do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, na których znajdują się tabliczki z numerami stacji. Pierwszy krzyż czyli pierwsza stacja jest już około 3,5 km od sanktuarium. To idealny dystans, aby między poszczególnymi stacjami rozważać te ważne wydarzenia, związane z misterium naszego zbawienia. Idąc między stacjami była idealna przestrzeń, aby te 14 stacji odnieść do życia swojego oraz wydarzeń, które dzieją się obecnie w Kościele, świecie, czy też w sposób szczególny mnie dotykają. Takie myśli wypływające z serca i wlewające nadzieję. Żałuję tylko, że nie udało mi się ich nagrać, bo chętnie bym do nich jeszcze wrócił, a pamięć niestety bywa ulotna.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.