Święta Weronika modliła się w intencji ludzi zagubionych duchowo. Podczas rozmów z parafianami i księżmi zauważyłem, że wiele osób zmaga się z sytuacją, kiedy ich bliscy oddalają się od Boga. Stąd pomysł na peregrynację. Chętne osoby mogą zabrać ikonę św. Weroniki do domu i przed jej wizerunkiem modlić się za bliskich i wszystkich ludzi pogubionych na drogach wiary – wyjaśnia proboszcz ks. Tomasz Sałatka.
Każdego wieczoru ikona wędruje do kolejnego domu, według stworzonej wcześniej listy. Wierni korzystają z modlitewnika stworzonego przez śp. ks. Romana Harmacińskiego, który zakorzenił w Gorzowie kult św. Weroniki Giuliani.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Peregrynująca ikona jest tryptykiem. – W historii istniało coś takiego, jak tryptyk podróżny, zamykany, który ludzie wozili ze sobą, by się modlić. Pomyślałem, że to będzie dobra, wygodna forma przenoszenia ikony, poza tym łatwiej ją wtedy ustawić w domu. Tryptyk wyrzeźbił pan Stanisław Tomaszewski, a namalowała go pani Ewa Szlempo. W centrum jest św. Weronika, po jednej stronie jest krzyż, a pod drugiej Anioł Stróż, który towarzyszył jej często przy objawieniach – opowiada ks. Tomasz. – Zamknięty tryptyk ma 30 cm szerokości, po rozłożeniu ok. 60, a wysoki jest na 50 cm.
Peregrynacja zakończy się 20 grudnia. – Na razie chciałbym, żeby charyzmat św. Weroniki ożywił się w parafii. W przyszłym roku planujemy peregrynację ikony w dekanacie, a później w całym Gorzowie – mówi proboszcz.
Sanktuarium św. Weroniki Giuliani w Gorzowie istnieje od 1997 r., a inicjatorem jego powstania był ówczesny proboszcz parafii NMP Królowej Polski ks. Roman Harmaciński. Sanktuarium mieści się w kaplicy dobudowanej podczas rozbudowy parafialnej świątyni. Znajdują się tu relikwie świętej: cząstka jej serca. – W piątki o godz. 8 mamy Mszę św., w pierwsze piątki miesiąca o godz. 15 jest Msza św. w intencji osób zagubionych duchowo. Od niedawna mamy jeszcze Drogę Krzyżową w pierwsze piątki o godz. 18, w takim charyzmacie weronikowym, tzn. można z domu przynieść własny krzyż: ona też tak robiła z siostrami, w ramach pokuty i ekspiacji. Podejmowała różne takie działania dla miłości Pana Boga i człowieka. Miłość była dla niej zawsze najważniejsza w jej charyzmacie cierpienia i męki Pańskiej – tłumaczy ks. Tomasz.