W Światowy Dzień Chorego wierni spotkali się w kościołach, aby otworzyć swoje serce przed Jezusem, który uzdrawia. W Toruniu chorzy i ich rodziny zebrali się w parafii św. Józefa, aby uczestniczyć w Eucharystii pod przewodnictwem bp. Józefa Szamockiego. Licznie zgromadzonych wiernych przywitał kustosz sanktuarium o. Mirosław Grakowicz, redemptorysta. – Jest to bardzo ważne wydarzenie dla Kościoła, ponieważ chorzy zawsze stanowią szczególny skarb – mówił.
Ksiądz Biskup w homilii zwrócił uwagę na Liturgię Słowa, która ukazała dwie postawy odnoszenia się do człowieka naznaczonego chorobą trądu. – Najpierw Księga Kapłańska pokazuje nam człowieka z chorobą, który zostaje odepchnięty. Smutne to słowa: „Mieszkanie jego będzie poza obozem”. Dramat polega na tym, że niszcząc zło, uderza się w człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Takie podejście starotestamentalne może prowadzić do bardzo wielkich błędów. Usłyszeliśmy także Ewangelię, która pokazuje rewolucyjną postawę w konfrontacji ze złem. Jezus objawia się jako wybawiciel człowieka. Nie niszczy przez izolację, nie uśmierca, nie mówi: „Twoje mieszkanie jest poza obozem”, ale przywraca do obecności wśród ludzi – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup Szamocki zauważył, że we współczesnym świecie, naznaczonym egoizmem coraz częściej dostrzegamy zło skierowane w stronę bezbronnych, którzy sami nie mogą się obronić. – Okazuje się, że na naszych oczach niepełnosprawne dziecko, starzejący się człowiek osłabiający społeczeństwo kalectwem, staje się balastem do wyrzucenia, a nawet do eliminacji bez szans na godne życie. Dodał także, że „w oczach Boga każdy człowiek, upośledzony, ale i ten, który zapatrzył się tylko w siebie, jest wartościowy. Nie chce On nikogo odrzucić”.
Wiele razy zadajemy pytanie: Dlaczego tyle zła w dzisiejszym świecie? Pasterz, nie wahając się, odpowiedział: – Zło ciągle eskaluje, ponieważ brakuje Chrystusowej mocy nad życiem. Nie widzimy w sobie trądu życia, jakim jest egoizm, widzenie tylko siebie. Na nowo musimy przywołać Jezusa do siebie, do swojego serca, do swoich domów, ponieważ jeśli Jezus jest zawadą, drugi człowiek też będzie zawadą – dodał biskup.
Podczas Eucharystii chorzy przyjęli sakrament namaszczenia. Był to szczególny moment, w którym osoby niepełnosprawne, starsze i schorowane doznały miłości Boga. Na twarzach wiernych pojawiły się łzy wzruszenia, ale także radości, że Jezus towarzyszy mi w moim cierpieniu. – Każdy, kto doznał Bożej łaski, staje się apostołem, świadkiem Bożej miłości, dobroci i wielkości. Chrześcijanie to ludzie uzdrawiani z grzechu, którzy są szczęśliwi, że żyją w społeczności Kościoła, będącego ich domem – mówił bp Józef.
Światowy Dzień Chorego to szczególny dzień, aby przypomnieć, że najpiękniejszą formą miłości jest obecność. – Jesteśmy stworzeni, aby przebywać razem, a nie samotnie, we wspólnocie z Bogiem, Kościołem, ale nade wszystko do budowania relacji z wszystkimi ludźmi. My, chrześcijanie, jesteśmy w świecie jak światło świecące w ciemnościach, wezwani do spojrzenia oczyma Jezusa, które jest pełne empatii – podkreślił na koniec.