Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Potrzeba formacji, aby uniknąć pychy

O międzynarodowym kongresie w Rzymie poświęconym formacji kapłańskiej, w którym wzięło udział prawie 1000 kapłanów z ponad 60 krajów, opowiada ks. dr Marcin Lech, dogmatyk, koordynator ds. formacji kapłańskiej, który reprezentował diecezję sosnowiecką.

Niedziela sosnowiecka 10/2024, str. IV-V

[ TEMATY ]

formacja kapłańska

Archiwum prywatne

Ks. dr Marcin Lech, dogmatyk, koordynator ds. formacji kapłańskiej

Ks. dr Marcin Lech, dogmatyk, koordynator ds. formacji kapłańskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Przemysław Lech: Pięć dni modlitwy, spotkań, wykładów, dyskusji, a nawet projekcji filmów o kapłaństwie. Kongres był strzałem w dziesiątkę?

Ks. dr Marcin Lech: Tak, kongres był wspaniałym wydarzeniem, nie tylko formacyjnym, ale i doświadczeniem Boga, który działa w kapłanach i przez kapłanów. Całe wydarzenie zostało dobrze przygotowane: zebranie blisko tysiąca uczestników wymagało pracy organizacyjnej i logistycznej. Zaproszono wybitnych prelegentów, zadbano o zgromadzenie i przedstawienie wielu pomysłów praktycznych, zatroszczono się także o możliwość wymiany doświadczeń. Myślę, że warto podkreślić owocność i skuteczność metody synodalnej, według której prowadzono kongres.

Co w praktyce odróżnia synodalną metodę obrad od tych z poprzednich lat?

Dotychczas obrady prowadzono podobnie do obrad parlamentu lub sympozjów naukowych: po kilku prelekcjach pytano o głosy z sali, a wtedy kilka osób zabierało głos. W sumie jedynie mała część zgromadzonych miała szansę zaangażować się wprost w obrady. Metoda synodalna różni się znacznie od dotychczasowej. Po pierwsze, przez pracę w małych grupach językowych (ok. 8-osobowych) każdy z uczestników miał czas do podzielenia się spostrzeżeniami i zaproponowania konkretnych rozwiązań. Po drugie, zanim przystępowano do prac w grupach, zadbano o dziesięciominutowy czas na prywatną modlitwę, w której każdy mógł w rozmowie z Bogiem odpowiedzieć na pytania do dyskusji. W ten sposób zatroszczono się, aby nie tyle głosić siebie, ale by przemyśleć tematy z Bogiem i poszukać Jego prawdy. Po trzecie, w rozmowach w grupie brali nie tylko udział biskupi i księża. Obradowały także siostry zakonne oraz świeccy, którzy w wielu krajach otaczają kapłanów pomocą duchową i psychologiczną. W ten sposób wsłuchiwaliśmy się w głos miłości i troski ludzi świeckich i ujrzeliśmy pewne kwestie z nowych perspektyw.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czas poruszyć tematykę kongresu. Kim byli główni prelegenci?

Trudno tu przedstawić wszystkich czternastu. Wspomnę jedynie o tych, którzy najbardziej poruszyli mnie i innych członków grupy, w której pracowałem. Warto wspomnieć o kard. Luisie Tagle, który mówił o potrzebie formacji kapłanów. Poruszający był także odczyt s. Marthy Driscoll na temat kapłanów kontemplatyków. Bardzo podobała mi się prelekcja biskupa J. R. Lazo z Filipin, który w ujmujący sposób dzielił się, jak troszczy się o kapłanów w swojej olbrzymiej diecezji.

Gotowość kapłana do formacji a postawa pokory. Jak kard. Luis Tagle przedstawił tę zależność?

Według kard. Tagle kapłani potrzebują pokory, aby przede wszystkim przyznać, że ja, jako kapłan, potrzebuję nadal formacji. Jest więc ona potrzebna, aby uniknąć pychy. Jeśli prezbiter czy diakon mówi, że już właściwie wszystko wie i że nie potrzebuje się dokształcać lub formować, to jest to dowód na pychę kapłańską. Kardynał podkreślał, że nikt nie opuszcza seminarium jako „gotowy produkt”.

Kiedy myślimy o formacji, chyba najpierw przychodzi nam na myśl właśnie czas seminarium. A co po święceniach?

Dotychczas mówiło się o dwóch formacjach: seminaryjnej i permanentnej. Obecnie podkreśla się, że formacja kapłańska jest integralna, czyli stanowi jedność: zaczyna się w seminarium i trwa aż do spotkania z naszym Ojcem w chwili śmierci. Bardzo przemawiającym do serc i wyobraźni obrazem posłużył się greckokatolicki diakon Stefano Parenti, który przypomniał, jak udziela się na Wschodzie święceń: kandydat otrzymuje włożenie rąk, podczas gdy głowę opiera o ołtarz. Przez tę postawę Kościół na Wschodzie podkreśla, że kandydat do święceń w czasie seminarium ma przede wszystkim pokochać Chrystusa i – jak umiłowany uczeń spoczywający na piersi Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy – ma umieć słuchać głosu Jego Boskiego Serca: takiej osobie można powierzyć troskę o dzieci Boże.

Reklama

A więc istotą formacji seminaryjnej jest poznanie Chrystusa, rozkochanie się w Nim, zawierzenie i zaufanie Mu. Kardynał Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich, zwrócił uwagę na ważną prawdę, że właściwe i dogłębne rozumienie sakramentu następuje jednak wraz z jego przyjęciem. Bóg udzielając łaski sakramentalnej, daje także łaskę do rozumienia i życia tym darem. A więc nawet najgorliwszy kleryk przed święceniami rozumie dar kapłaństwa jako przyszłość, jako coś znanego, lecz nadal mglistego, gdyż po prostu jeszcze nie jest księdzem. Najistotniejszy moment na mistagogię, czyli wtajemniczenie w dar kapłaństwa, to czas od święceń. Dlatego właśnie nigdy nie można uważać siebie za „kompletny produkt” opuszczając seminarium: dopiero wraz ze święceniami zaczyna się najważniejszy etap formacji.

Mottem kongresu były słowa św. Pawła: „Abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie” (2 Tm 1, 6). Dlaczego właśnie to zdanie?

Bóg, gdy wybiera człowieka, pozostaje wierny dokonanemu wyborowi. To właśnie tłumaczył św. Paweł Tymoteuszowi: w chwili święceń otrzymał łaskę, charyzmat, który w nim był i nadal jest. Zadaniem Tymoteusza było więc nieustanne podsycanie tego daru, z którego Bóg nigdy się nie wycofał. Posługując się słowami Apostoła Narodów, każdy kapłan wezwany jest do rozpalenia na nowo daru, który otrzymał w chwili święceń. Jak wyraził to bp F.-X. Bustillo z Korsyki, główną ideą powinno być więc zrozumienie, że nie tyle potrzeba się rewolucyjnie zmieniać kapłaństwa, ale ożywić dar, który już w sobie mamy. Nie potrzeba przeformułowywać kapłaństwa, zmieniać Bożego planu na kapłaństwo, ale zająć się z troską o ten cenny dar Boży, który w nas jest od momentu włożenia rąk przez biskupa.

Reklama

Ciekawe wystąpienie s. Marthy Driscoll, trapistki, nagrodzone zostało na koniec gromkimi brawami. Czym siostra zakonna zainspirowała księży, uczestników wydarzenia?

Zgadza się. Siostra trapistka Martha Driscoll przez lata przewodziła klasztorowi na Jawie, w którym kapłani odbywali rekolekcje, a niejednokrotnie ratowali swoje kapłaństwo w chwilach kryzysów. Siostra prostymi, ale głębokimi słowami przekonywała, że potrzebujemy kapłanów, którzy łączą kontemplację, czyli bycie z Bogiem, z posługą duszpasterską. Bez kontemplacji zapomina się już, kim się jest i Kto w nas i przez nas działa. Nie ma akcji bez kontemplacji. Mam nadzieję, że wystąpienie trapistki, wygłoszone po angielsku, zostanie opublikowane w wersji polskiej, aby wszyscy duchowni i klerycy mogli się z nim zapoznać.

Rozmowy w kuluarach podczas podobnych wydarzeń bywają równie ważne, jak te oficjalne. Jakie doświadczenie Kościoła powszechnego dają takie spotkania?

Tak jest. Zdawać się mogło, że przypadkowe spotkania i nieplanowane rozmowy stawały się narzędziami, którymi Duch Święty umacniał nas i poruszał naszymi duszami. Dla mnie było to także doświadczenie powszechności Kościoła. Spotkałem duchownych z całego świata: od Kanady, przez egzotyczne kraje Afryki i Azji, aż po Daleki Wschód, skończywszy na księżach z Timoru Wschodniego – taka różnorodność kultur, języków i zwyczajów pokazuje, że Ewangelia rzeczywiście dociera na krańce świata.

Szczególnie dziękuję Bogu za dwa doświadczenia. Pierwszym były owoce prac w grupach. Mimo, że obradowaliśmy w blisko setce grup, to prezentowane na koniec owoce prac grupowych były zgodne u wszystkich! Pokazuje to dobitnie, że jeden Duch działa w sercach wszystkich, mimo różnic języków, krajów i tradycji. Drugim doświadczeniem było spotkanie uczestników kongresu z Ojcem Świętym Franciszkiem. Można było odczuć jedność, gdy razem szukamy woli Bożej i prowadzi nas na ziemi ktoś, kogo Bóg stawia na naszej drodze jako głowę i sługę jedności.

Z obrad kongresu można zapewne wysnuć wiele wniosków. Pytanie, od czego zacząć?

Najczęściej powracało wezwanie o formację formatorów. Potrzebujemy świętych kapłanów, którzy będą wspierać najpierw kandydatów do kapłaństwa, a następnie swoich współbraci w kapłaństwie. Myślę, że pierwszym krokiem będzie troska biskupów o formację kapłanów, którzy będą następnie, zgodnie ze słowami Chrystusa, umacniać swoich braci (por. Łk 22, 32).

Ks. dr Marcin Lech, dogmatyk, koordynator ds. formacji kapłańskiej

2024-03-06 09:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcą być lepszymi kapłanami

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

formacja kapłańska

ks. Mirosław Benedyk

Dzisiaj kapłani potrzebują świętości życia, ogromnej pokory i posłuszeństwa/ ks. Mirosław Benedyk

Dzisiaj kapłani potrzebują świętości życia, ogromnej pokory i posłuszeństwa/ ks. Mirosław Benedyk

W seminarium duchownym odbyło się pierwsze ze spotkań formacyjnych dla kapłanów, nazwane odpowiednio studium wikariuszowskim i proboszczowskim.

Zatwierdzony niedawno przez Stolicę Apostolską nowy dokument „Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia”, który określa nowe zasady formacji kapłańskiej w Polsce, zobowiązuje każdego księdza do formacji permanentnej, która rozciąga się na wszystkie wymiary życia: ludzki, duchowy, intelektualny i pastoralny.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję