Dziś bardzo trudno o dojrzałość męską, to pojęcie jest często deprecjonowane – stwierdza Marek Drzyżdżyk, budowlaniec z parafii Przemienienia Pańskiego w Radoczy, członek wspólnoty Mężczyźni św. Józefa w Wadowicach.
Męska wspólnota
Grupa powstała około ośmiu lat temu dzięki o. Mariuszowi Gomoliszkowi, karmelicie bosemu, który posługiwał wówczas w klasztorze Na Górce. – Najważniejsze w naszych spotkaniach jest wzrastanie w męskości – podkreśla Marek i dodaje: – Tu w Wadowicach, przy cudownym obrazie św. Józefa znalazłem przestrzeń do rozwoju przy moim patronie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W grupie ok. 15 osób są mężczyźni wykonujący różne zawody; m.in. policjanta, komornika sądowego, lekarza. Na spotkania przychodzą budowlańcy, przedsiębiorcy – tacy, którzy chcą czegoś więcej, co później się przekłada na relacje w rodzinie, w pracy. Są to kawalerowie, mężowie i wdowcy, łączy ich jedno – wszyscy chcą coś dawać od siebie: wspólnocie i drugiemu człowiekowi.
Reklama
– Ze św. Józefem związałem się, kiedy trafiłem do wspólnoty. Już wcześniej moim pragnieniem było, żeby taka grupa powstała. Jestem przekonany, iż mężczyzna staje się w pełni sobą i dojrzewa, przebywając z innymi w grupie. No i udało się. Spotykamy się dwa razy w miesiącu: w drugi i czwarty poniedziałek. Wtedy modlimy się, czytamy słowo Boże i mamy konkretny program formacyjny. Pierwszą książką, którą omawialiśmy, była lektura Drogowskazy Mieczysława Guzewicza i Jacka Pulikowskiego. Opowiada ona o tym, co najtrudniejsze dla mężczyzn: o naszych relacjach, naszej uczuciowości, o tym, co zawsze było spychane na margines – wspomina Marek i dodaje z uśmiechem: – My jesteśmy od robienia, a uczucia to dla nas coś obcego.
Wszyscy we wspólnocie są zgodni, że wzajemna praca nad relacjami pomaga zrozumieć i poprawić więzi z ojcem, które rzutują na te z Panem Bogiem i małżeńskie. Na spotkaniach ważne są świadectwa z własnego życia. – Świętego Józefa przyzywamy, jest naszym patronem, to co robimy, to pod jego sztandarem – zaznacza Marek i dodaje: – Wszystko zawdzięczam Oblubieńcowi Maryi; cały swój rozwój osobisty, jego opiekę nade mną, moim życiem, nad rodziną, pracą. Obcuję z nim codziennie, a nie tylko dwa razy w miesiącu. Staram się żyć tak jak on, od niego uczę się milczenia, próbuję go naśladować swoim życiem. Jest mi tak bliski jak ojciec i przyjaciel. Staram się go naśladować!
Papieski dar
Warto wspomnieć, że dokładnie 21 lat temu św. Józef w wadowickim wizerunku otrzymał złoty pierścień od Ojca Świętego. Karmelici z klasztoru Na Górce postanowili ofiarować papieżowi Polakowi z okazji jubileuszu 25-lecia pontyfikatu wierną kopię obrazu św. Józefa, a św. Jan Paweł II przekazał w podziękowaniu swój pierścień papieski.
Dar został opatrzony bullą, w której czytamy: „Wdzięczny przybranemu Ojcu Jezusa Chrystusa za jego opiekę, inspirując się gestem mojego poprzednika bł. Jana XXIII, który w roku inauguracji Soboru Watykańskiego II podarował swój papieski pierścień dla przyozdobienia nim dłoni św. Józefa na obrazie czczonym w kolegiacie w Kaliszu, ofiaruję w roku srebrnego jubileuszu mojego Pontyfikatu pierścień papieski dla podobnego przyozdobienia obrazu Żywiciela Syna Bożego w wadowickim kościele karmelitańskim”.
Marek puentuje: – Nie tylko uczestniczyłem w tej Mszy św. której przewodniczył ks. kard. Franciszek Macharski, ale miałem zaszczyt czytania słowa Bożego podczas tej Eucharystii.
Więcej informacji na stronie: www.wspolnotajozefa.pl.