Reklama

Felietony

Edytorial

Prosto z mostu

Ostatnio usłyszałam, że klucz do szczęścia człowieka mieści się w słowie „CUD” – ciało, umysł, dusza...

2024-04-09 14:21

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Katarzyna Woynarowska

Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tamtą pierwszą noc Iwona pobiegła w góry. Wdrapała się na szczyt i w kompletnych ciemnościach kłóciła się z Bogiem. Krzyczała: „Dlaczego akurat mój syn?! Dlaczego Antoni?!”. Chwilę wcześniej usłyszała diagnozę lekarzy, że chłopak, na skutek wypadku drogowego, ma 0,25% szans na przeżycie. Czyli w zasadzie nie ma szans... A jeśli nawet przeżyje, mówili, to czeka go los istoty niezdolnej do najmniejszej choćby życiowej czynności, dlatego trzeba go odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. To gest niemal miłosierny, akt miłości – przekonywano Iwonę. Ale tamtej pamiętnej nocy w górach, gdy wydawało się, że już nie ma żadnej nadziei, że wszystko stracone, stało się coś niezwykłego. Oszalała z rozpaczy matka poczuła spływające na nią spokój i pewność. Dostała odpowiedź. Doznała przypływu nieprawdopodobnej wprost siły, chciałoby się powiedzieć – nadludzkiej. Już wiedziała – jak opowiada reportażystce Karolinie Tomaszewicz – co i jak zrobić, by ocalić syna. „Bóg mnie poprowadził” – powtarza. Postawiła się więc całej nowoczesnej medycynie, która dysponuje doskonałą aparaturą ratującą życie, ale i daje sobie prawo do podejmowania decyzji o tym, kto ma żyć, a kto nie... I wygrała tę walkę, zadziwiła lekarzy, otoczenie i trochę chyba samą siebie.

Tę niezwykłą historię znajdą Państwo w środku numeru (s. 54-56), ale proponuję, by ten reportaż potraktować dziś nieco szerzej, by stał się punktem wyjścia do głębszej refleksji. Komu wierzy albo w kogo wierzy współczesny człowiek? Komu ufa bez cienia wahania? Bogu? Nauce, własnej intuicji? Wiem, wiem... Nasi Czytelnicy jednogłośnie odpowiedzą, że najbardziej ufają Panu Bogu i dla nich znak zapytania nie jest tu potrzebny, a nawet nieco niestosowny. Gdy jednak rozejrzymy się wokoło, posłuchamy tego, co mówią ludzie, okaże się, że odpowiedzi nie są już tak oczywiste. Świat się zmienia na naszych oczach w tempie, które zadziwia jednych, a niepokoi innych. Pytanie brzmi: czy możemy coś z tą sytuacją zrobić, czy pozwalamy, by toczyła się tak, jak się toczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przez wiele lat dziennikarskiej pracy zdarzało mi się pisać o ludziach, których wiara ratowała od rozpaczy, nadawała sens życiu, niosła nadzieję. Niektórym dawała heroiczną zdolność do znoszenia przeciwności losu, do wychodzenia z opresji, z patowych sytuacji. Oni wszyscy bez wyjątku opowiadali mi z niewzruszoną pewnością, że gdyby nie poszli za Bogiem, nie zaufali Mu, rozpadliby się jak domek z kart. Powtarzali słowo „cud” w co drugim zdaniu. Miało się wrażenie, że codziennie dostarczana jest im specjalna porcja Boskiej mocy, która pozwala trwać, działać, a nawet czerpać radość i nadzieję na lepsze jutro. Myślę, że wielu wierzących wie, o jaki stan umysłu i ducha mi chodzi. Czy nie zastanawiacie się czasem, Drodzy Czytelnicy, czym ludzie, którzy odchodzą dziś od wiary, bagatelizują ją, wyśmiewają albo w ogóle negują istnienie Boga, wypełniają w sobie to duchowe miejsce? Bo czymś muszą, skoro natura nie zna próżni... Zapytaliśmy cztery osoby o ocenę tego, jak zmienia się duchowa, religijna rzeczywistość wokół. Ludzi różnych profesji: socjologa, filozofa, publicystę i teologa, na co dzień proboszcza, których łączy w zasadzie tylko to – albo aż to – że są ludźmi wierzącymi, aktywnymi katolikami. Myślę, że odpowiedzi takie jak te, które publikujemy w środku numeru, rzadko goszczą na łamach katolickich pism – bo to głównie świeccy, a nie duchowni z ambon, piszą prosto w oczy trudne prawdy o naszej letniej wierze, tej udawanej, z gatunku „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek” albo „żeby babci nie denerwować”. Wierze niedzielnej, czy w wariancie świątecznym (Pasterka + święconka) lub chrzcielno-komunijno-ślubno-pogrzebowej. I nie zaoferujemy też dziś łatwych odpowiedzi na trudne pytania ani pocieszającej puenty. Z pełnym przekonaniem zostawiamy Was i nas z otwartym zakończeniem... Niech każdy dopisze własne.

Ostatnio usłyszałam, że klucz do szczęścia człowieka mieści się w słowie „CUD” – ciało, umysł, dusza... Inspirujące, prawda? Podobnie jak te dwa zdania z okładki Niedzieli – będące parafrazą słów z duchowego testamentu papieża Benedykta XVI.

Ocena: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spowszedniało nam?

Wojna i ekologia. Czy te tematy mają ze sobą coś wspólnego? Okazuje się, że nadspodziewanie wiele.

Przyzwyczailiśmy się tak bardzo do życia w stanie zagrożenia, że stan ten nie wydaje nam się już tak groźny. Oglądamy wieczorem na ekranach telewizorów lub komputerów obrazy wojny, jakby były kadrami z filmów, a nie ociekającą krwią i śmiercią prawdziwych ludzi rzeczywistością tuż za naszą miedzą. Wydaje mi się, że z takim nieco filmowym podejściem obserwujemy także kontrofensywę Ukraińców. Dobrzy muszą zwyciężyć – kołacze się po głowie – czyli w finale Putin i jego zamroczony snami o potędze dwór dadzą krok w tył, podniosą w geście przeprosin ręce i wrócą do siebie z podwiniętym ogonem. Niestety, tak kończą się przeważnie epickie dzieła literatury i filmu, a nie prawdziwe życie. W realu duży pożre małego, a reszta odwróci wzrok w nadziei, że najedzona bestia straci ochotę na następną ofiarę. Stało się jednak coś, co populacja naszej planety niezwykle rzadko ma okazję oglądać. Siły dobra zwarły szyki; okazało się, że zjednoczeni mają sporą siłę rażenia. Co prawda byli i „bratankowie”, którzy wolą trzymać z bestią, ale spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia. Większość zachowała się przyzwoicie. Co więcej, waleczni Ukraińcy, podniesieni na duchu wsparciem świata dobrych, dają teraz złemu takiego łupnia, że aż miło popatrzeć. Czy jest więc realna szansa na to, że Ukraina wygra wojnę z Rosją, że w tej części świata, tak skorej do wywoływania „światówek”, wróci upragniony spokój? O możliwy przebieg zdarzeń zapytaliśmy Krzysztofa Petka, który zna się na tematyce wschodniej jak mało kto. A ten odparował: „(...) w szerszym znaczeniu pytanie, czy Rosja przegra obecną wojnę z Ukrainą, nie jest już aktualne”. I arcyciekawie odpowiedział dlaczego (str. 8-10).

CZYTAJ DALEJ

Święty Atanazy z Aleksandrii

Niedziela Ogólnopolska 26/2007, str. 4-5

[ TEMATY ]

święty

www.fundacjamaximilianum.pl

Drodzy Bracia i Siostry!

CZYTAJ DALEJ

Maryjna trasa w Ogrodach Watykańskich

2024-05-02 19:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ogrody Watykańskie

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Przez cały maj Muzea Watykańskie proponują pielgrzymom maryjny spacer po Ogrodach Watykańskich, połączony z modlitwą o pokój. Można wziąć w nim udział dwa razy w tygodniu: w sobotę rano i w środę po audiencji ogólnej, po uprzedniej rezerwacji - mówi s. Emanuela Edwards, kierownik Biura Działalności Edukacyjnej Muzeów Watykańskich.

„Maj z Maryją - mówi s. Emanuela - to specjalna wizyta w Ogrodach Watykańskich. Na trasie znajduje się 10 najważniejszych wizerunków maryjnych. W tym czasie, kiedy jest na świecie tak wiele napięć i konfliktów, będziemy się modlić o pokój przed wizerunkami Matki Bożej. W Ogrodach Watykańskich jest w sumie 27 wizerunków Maryi. Mamy więc prawo twierdzić, że są to ogrody maryjne. (…) Wielu papieży dostrzegało ten duchowy wymiar ogrodów. Łączy się w nim piękno natury, fontann, starożytnych zabytków, wizerunków Maryi i świętych, tworząc harmonijną oazę spokoju, w których papieże mogli znaleźć przestrzeń na modlitwę i kontemplację. I rzeczywiście niektórzy papieże, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI, codziennie przychodzili tu na spacer, aby się pomodlić i odpocząć”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję