Reklama

Felietony

Ja jestem, ja czuję, ja żyję...

Cud życia zaczyna się od chwili poczęcia i od tej chwili są już dwie osoby: matka i jej dziecko.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rocznicę chrztu Polski przez Warszawę przeszedł 50-tysięczny Narodowy Marsz Życia. Dużo to czy mało? Mając na uwadze fakt, że szliśmy w imieniu 50 mln rokrocznie legalnie zabijanych dzieci, można powiedzieć, że była nas garstka. Cieszy jednak fakt, że wszyscy uczestnicy mieli poczucie siły – siły jedności i siły prawdy. Okrzyki, które wznosiliśmy, były krzykiem nie bezsilności, lecz mądrości. Od wielu już lat lewicowe gremia, wspierane ogromnymi dotacjami przemysłu aborcyjnego, farmaceutycznego czy pornograficznego, próbują zawłaszczyć język i zmieniać znaczenie słów. Ukoronowaniem tej wołającej o pomstę do nieba manipulacji są hasła typu „Aborcja to życie”, a prawnym skandalem – wpisanie do konstytucji Republiki Francji aborcji jako prawa człowieka.

Reklama

W telewizji o ogromnym zasięgu z ust lekarza usłyszeliśmy, że dziecko w łonie matki to pasożyt, że aborcja to lekarstwo, a ciąża to nieomal choroba. I choć wiemy, że tak nie jest, że ten język to oczywisty fałsz, sami łapiemy się na te językowe sztuczki i powtarzamy bzdurę, że zabicie dziecka to przerwanie ciąży. Przerwanie? Naprawdę? O ile dobrze dekoduję znaczenie polskich słów, przerwa, jak podaje Słownik języka polskiego, to „czas, w którym jakaś czynność lub jakieś zjawisko chwilowo nie zachodzi, nie odbywa się”. Chwilowo nie odbywa się. Po czym wracamy do danej czynności czy danego zjawiska. Tu żaden powrót nie jest możliwy. Zabicie dziecka w procederze aborcyjnym nie przerywa jego życia, lecz w wymiarze ziemskim kończy je ostatecznie. Mamy zatem do czynienia nie z przerwaniem, a z unicestwieniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolejną próbą zakłamywania rzeczywistości jest sugerowanie, że prawo aborcyjne trzeba liberalizować, aby ratować życie kobiet. Których kobiet? Tych noszących owo życie czy tych, których życie właśnie się zaczęło? Nie trzeba żadnych dodatkowych praw, by chronić życie matki. W Polsce obowiązuje Kodeks karny, który w art. 26 § 2 mówi o stanie wyższej konieczności: „Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego”. A w przypadku walki o życie matki kosztem dziecka niewątpliwie mamy do czynienia z wartością nie mniejszą.

Inną manipulacją, którą z lubością posługują się publicyści, politycy i komentatorzy po obu stronach sporu, jest twierdzenie, że debata na temat ochrony życia od poczęcia – czy jak nazywa to druga strona sporu: liberalizacji prawa aborcyjnego – to temat zastępczy. Naprawdę? Zastępczy? Co, jeśli nie życie ludzkie, winno być traktowane jak temat najgłówniejszy z głównych? Wszystko inne – gospodarka, geopolityka, rolnictwo, finanse, militaria, edukacja czy sport – może być i bywa tematem zastępczym, ale ta jedna jedyna sprawa jest zawsze, i zawsze być powinna, tematem głównym, najgłówniejszym, bez porównania ważniejszym niż wszystkie inne tematy na świecie.

Reklama

Prawa człowieka zaczynają się od prawa do życia. Każde dziecko ma prawo do życia od chwili poczęcia, bez względu na swoją kondycję fizyczną. Prawo to winno być potwierdzone zapisem prawa stanowionego w konstytucji i zapisami w stosownych ustawach. To polska racja stanu. Pozbawianie dziecka ochrony prawnej od chwili poczęcia jest pozbawianiem go bezpieczeństwa i łamaniem podstawowego prawa ludzkiego.

Musimy stanąć twardo na gruncie wiedzy medycznej. Cud życia zaczyna się od chwili poczęcia i od tej chwili są już dwie osoby: matka i jej dziecko. Trzeba zatem używać właściwego języka. To jest pierwszy wymóg prawdy w zakresie obrony życia. Używając np. terminu „aborcja”, zamazujemy prawdę o dziecku przed narodzeniem i stajemy na obszarze okupowanym przez przeciwników życia, a tym samym ułatwiamy im walkę.

11 kwietnia w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie czterech ustaw liberalizujących przepisy aborcyjne, ustaw podłych i niekonstytucyjnych. Wszystkie trafiły do dalszych prac w komisji. Liczę, że ich koniec będzie tam, gdzie ich miejsce – na śmietniku. Wierzę, że za kilka lat mówienie, myślenie o uśmiercaniu dzieci w łonach matek i czynienie tego będą przez cywilizowany świat traktowane tak samo, jak mówienie, myślenie o tym i zabijanie ludzi, którzy mieli już szczęście się urodzić.

Materiały dla potrzebujących wsparcia w temacie 12 kroków i nie tylko. - Raj Media

2024-04-23 12:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzinny marsz za życiem

„Pierwszą i podstawową komórką „ekologii życia” jest rodzina, w której człowiek otrzymuje pierwsze i decydujące wyobrażenia związane z prawdą i dobrem, uczy się, co znaczy kochać i być kochanym, a więc to, co konkretnie znaczy być osobą” – pisał św. Jan Paweł II w encyklice „Centesimus annus” w 1991 r. Rodzina jest podstawą rozwoju człowieka i społeczeństwa, jeśli jest zagrożona to zagrożone jest również społeczeństwo. Wiedzieli o tym doskonale uczestnicy „Marszu dla Życia i Rodziny”, który przeszedł ulicami Rzeszowa w niedzielę 1 czerwca br. pod hasłem „Rodzina obywatelska. Rodzina – wspólnota – samorząd”

W ostatnich tygodniach w ponad 120 miastach Polski przeszły „Marsze dla Życia i Rodziny”, a pierwsza niedziela czerwca była ich dniem kulminacyjnym. Takiego wydarzenia, takiego zjednoczenia w obronie i promowaniu rodzinnych wartości jeszcze nie było. W radosnej atmosferze tysiące osób w całej Polsce manifestowało swoje przywiązanie do wartości rodzinnych i opowiadało się za obroną życia. W Rzeszowie kilka tysięcy ludzi – dorosłych, młodzież i dzieci – także zamanifestowało swoją postawę wobec życia i rodziny. „Dzisiaj manifestujemy nasz szacunek do życia i rodziny. Idziemy w tym Marszu za życiem, rodziną i dziećmi, bo dla nas wartości rodzinne są ważne” – podkreślał Jacek Kotula, organizator Marszu.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Caritas Polska przeznaczy ponad milion zł na walkę o zdrowie Jemeńczyków

2025-08-27 13:48

Adobe Stock

Caritas Polska pomoże Jemeńczykom

Caritas Polska pomoże Jemeńczykom

102 osoby ranne, 10 zabitych - to efekt ataku bombowego na Sanę, stolicę Jemenu, który miał miejsce kilka dni temu. W tym kraju wojna toczy się od 11 lat, a od 6 lat Caritas Polska udziela Jemeńczykom pomocy humanitarnej na miejscu. Nowy szpital w Hadramaut, odbudowywany przez Caritas Polska, zapewni opiekę medyczną ponad 300 tys. pacjentom. Ponad milion złotych zostało przeznaczone na odbudowę placówki, zakup sprzętu medycznego i leków oraz zatrudnienie kadry medycznej.

W szpitalu w Hadramaut, dzięki wsparciu Caritas Polska, powstaną oddziały: internistyczny, pediatryczny, ginekologiczny i chirurgii. Koszt nowej inwestycji to ponad 1 mln zł. Kolejne 2,5 mln zł Caritas Polska przeznaczy w tym roku na wsparcie 4 innych placówek medycznych w Adenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję