Reklama

Niedziela Lubelska

Wierni Chrystusowi

Doświadczenie wspólnej drogi powinno nas zachęcać, abyśmy dokładali swoją modlitwę oraz duchową i materialną pracę do tego, co Kościół czyni – powiedział abp Stanisław Budzik.

Niedziela lubelska 18/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Opole Lubelskie

Paweł Wysoki

Powitanie abp. Stanisława Budzika w progach świątyni

Powitanie abp. Stanisława Budzika w progach świątyni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę Dobrego Pasterza metropolita lubelski przeprowadził wizytację parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opolu Lubelskim. – Tu bije serce naszej wspólnoty – powiedział proboszcz ks. Krzysztof Kozak, witając abp. Stanisława Budzika w progach świątyni. – Zbudowali ją nasi praojcowie na chwałę Bogu i ku pożytkowi ludzi – dopowiedzieli przedstawiciele opolskich rodzin. Zwracając się do metropolity i zgromadzonej wspólnoty, podkreślili, że wizytacja przywołuje rzeczywistość pierwotnego Kościoła, kiedy św. Paweł Apostoł odwiedzał wspólnoty chrześcijańskie, dzieląc z nimi radości i smutki. – Umocnij naszą wiarę, nadzieję i miłość, odnów świątynie naszych serc i błogosław naszym rodzinom, by w niełatwych czasach kwitło w nich szczęście i mieszkał Bóg – prosili w imieniu parafii. W odpowiedzi metropolita sprawował Msze św., głosił słowo Boże, udzielił ponad 50-osobowej grupie młodzieży sakramentu bierzmowania i spotkał się z przedstawicielami parafialnych grup modlitewnych i formacyjnych.

Siedem wieków historii

Reklama

Podczas wizytacji abp Stanisław Budzik wielokrotnie zwracał uwagę na piękno parafialnej świątyni, która w ostatnich latach została gruntownie odnowiona. – To jeden z najpiękniejszych kościołów w naszej diecezji. Dziękuję wam, a szczególnie księdzu proboszczowi, za podjęty trud renowacji – powiedział, spoglądając na wypełnione barwnymi polichromiami wnętrze świątyni. Kościół, zbudowany w XVII wieku z fundacji rodzin Słupeckich i Tarłów, zachwyca barokowym pięknem. Wzniesiono go na miejscu pierwotnej świątyni, która dla mieszkańców nadwiślańskich terenów była domem modlitwy od 1325 r. Wewnątrz na uwagę zasługuje bogata polichromia, wykonana przez Antoniego Dembickiego oraz kolumnowy ołtarz główny z obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem (1754 r.), również pędzla Dembickiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziedzictwo pijarów

Piękne karty w życiu parafii zapisali pijarzy, którzy zostali sprowadzeni do Opola przez dziedzica Jana Tarło. Budowę klasztoru i pierwszej w Polsce szkoły rzemieślniczej rozpoczął w 1740 r. ks. Ignacy Konarski. Jak przypomniał ksiądz proboszcz, w dzieje wspólnoty wpisany jest także ks. Piotr Ściegienny. Ten gorący patriota i charyzmatyczny kapłan był wykładowcą w opolskim gimnazjum; podczas Powstania Listopadowego organizował w mieście narodowe manifestacje i szpital dla rannych. Za sprawą pijarów opolskie szkolnictwo aż do likwidacji przez władze rosyjskie stało na bardzo wysokim poziomie. Zakonnicy dbali również o chorych i ubogich, a nade wszystko o rozwój duchowy powierzonych im wiernych. Szerzyli nabożeństwa do Matki Bożej i Jezusa Ukrzyżowanego, a także propagowali czytelnictwo. Dzisiejsza biblioteka parafialna kontynuuje dzieło swojej wielkiej poprzedniczki, chociaż część cennych dzieł znajduje się w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie i w klasztornych bibliotekach pijarów w Polsce. Wojny, zabory i dziejowe zawieruchy nie oszczędziły kościoła i klasztoru, które czasowo były składnicami wojskowymi i magazynami na zboże. Mimo to zakonnicy i księża diecezjalni oraz świeccy zawsze podejmowali trud renowacji i przywracania świątyni jej pierwotnego charakteru i piękna.

Wspólnota wspólnot

Współczesna parafia obejmuje swoim zasięgiem miasto, a także kilkanaście okolicznych miejscowości. Nad niemal 12-tysięczną wspólnotą wiernych duchową opiekę roztacza 5 kapłanów, wspomaganych m.in. przez siostry ze Zgromadzenia Rodziny Betańskiej oraz Zgromadzenia Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej. Nabożeństwa sprawowane są w kościele parafialnym oraz w kaplicy filialnej w Łaziskach i na terenie zakładu karnego. W wychowaniu dzieci w wierze ojców wspomagają rodziców kapłani, siostry zakonne oraz 8 katechetów świeckich. – Nie mamy nadzwyczajnych osiągnięć, ale staramy się niczego nie zaniedbywać i godnie sprawować sakramenty – powiedział skromnie ks. Krzysztof Kozak, który proboszczem w Opolu Lubelskim jest od 2006 r. Jednak świadectwem żywotności parafii jest aktywna działalność świeckich, którzy formują się w kilkunastu grupach. Na wizytacyjnym spotkaniu z metropolitą stawili się przedstawiciele Akcji Katolickiej, stowarzyszenia „Ocalmy”, Legionu Maryi, kręgów Domowego Kościoła, wspólnot neokatechumenalnych, grupy uwielbienia i chwały, krucjaty różańcowej, koła przyjaciół Radia Maryja, klubu Anonimowych Alkoholików, Liturgicznej Służby Ołtarza, kół Żywego Różańca, diakonii muzycznej i pantomimy, chóru parafialnego, harcerstwa i Rady Duszpasterskiej. – Wasz kościół to znak głębokiej wiary i wysokiej kultury przodków, to również miejsce, w którym wciąż spotykamy się z Chrystusem – zauważył abp Budzik – Dziękuję, że trwacie we wspólnocie Kościoła; dziękuję za udział w nabożeństwach i pracę w grupach parafialnych, za troskę o piękno świątyni. Dziękuję wszystkim, którzy dokładają swoją dłoń do wspólnoty Kościoła, którzy są świadomi swojej odpowiedzialności za rodziny i za parafię, za wierność Chrystusowi – podsumował ksiądz arcybiskup.

Wspólna droga

Nawiązując do hasła roku duszpasterskiego „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”, abp Stanisław Budzik wyakcentował potrzebę aktywnego włączenia się osób świeckich, a nie tylko kapłanów i sióstr zakonnych, w budowanie wspólnoty Kościoła. – Doświadczenie wspólnej drogi powinno nas zachęcać, abyśmy dokładali swoją modlitwę oraz duchową i materialną pracę do tego, co Kościół czyni – podkreślił. – Człowiek świecki nie jest w Kościele osobą drugiej kategorii, ale jest pełnoprawnym członkiem. Żyje i działa w świecie, wnosi w rzeczywistość świata ożywczy ferment Chrystusowej nauki, daje świadectwo wierze w szkole i w pracy, wszędzie tam, gdzie do ludzi chce dotrzeć Chrystus – zaznaczył metropolita. Zwracając się do wiernych, a szczególnie do młodych przyjmujących sakrament bierzmowania, zaapelował, by świadomie podjęli odpowiedzialność za Kościół, by „użyczali Chrystusowi swoich rąk i nóg, swojego głosu i serca, by ukazywali Chrystusa światu swoim codziennym życiem”.

2024-04-26 18:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje ukrzyżowanego Jezusa

2025-05-03 23:25

[ TEMATY ]

profanacja

Autorstwa Silar - Praca własna/commons.wikimedia.org

Michał Szpak

Michał Szpak

Michał Szpak posunął się za daleko. Jego zdjęcie przypominające ukrzyżowanego Jezusa to nie „artyzm”, a profanacja!

Szpak na zdjęciu pozuje z nagim torsem i rozłożonymi rękami w sposób wyraźnie przywodzący na myśl wizerunek ukrzyżowanego Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję