Nadchodzące eurowybory są niezwykle ważne. Przy urnach zdecydujemy, jaka przyszłość ma czekać nas i nasze dzieci. Można postawić na kandydatów, którzy w Parlamencie Europejskim chcą zawalczyć o suwerenność naszej ojczyzny, którzy pragną bronić polskiej racji stanu, utrzymania złotówki, a także ochrony Polek i Polaków przed niezliczonymi hordami niebezpiecznych migrantów. Na kandydatów, którzy doskonale wiedzą, że Polaków nie stać na kaprysy eurokratów, więc będą się opowiadać przeciwko dyrektywie budynkowej, Zielonemu Ładowi czy pakietowi Fit for 55. Warto więc dokładnie przejrzeć i przemyśleć wybory 9 czerwca.
Po tych wyborach Parlament Europejski ma szansę się zmienić. To może być parlament mocno eurorealistyczny, wręcz eurosceptyczny. Na Zachodzie następuje fala zmian, bo opcje konserwatywne i narodowe rosną w siłę. W Hiszpanii, we Włoszech czy w Holandii siły sprzeciwu wobec euroszaleństwa biją rekordy popularności wśród wyborców. Jeśli zwyciężymy w Polsce, będziemy mieli niepowtarzalną szansę, by realnie współrządzić w PE. Płynąć na fali realnej odnowy Europy i kierować pracami PE. Dzięki temu będziemy mogli zatrzymać i zreformować np. Zielony Ład, zmienić pakiet migracyjny, rozpocząć realną debatę o reformie strukturalnej i instytucjonalnej UE w kierunku Europy ojczyzn – silnych i suwerennych narodów współpracujących ze sobą w ramach jednej strefy gospodarczej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Parlamencie Europejskim jednym z moich głównych celów i zadań jest walka o poprawę bytu chrześcijan prześladowanych za wiarę. Unia Europejska ma bowiem instrumenty, za pomocą których może przeciwdziałać prześladowaniu chrześcijan. Niestety, często nie ma woli ich wykorzystywania. Tymczasem według obecnych szacunków Open Doors, międzynarodowej chrześcijańskiej organizacji non-profit, ok. 365 mln chrześcijan w siedemdziesięciu ośmiu krajach spotyka się z bardzo wysokim lub ekstremalnym poziomem prześladowań i dyskryminacji. Jednym z takich wyjątkowych spotkań było poznanie bp. Wilfreda Anagbe z diecezji rzymskokatolickiej Makurdi w Nigerii, który opowiedział mi o kryzysie, jaki panuje w tamtejszych szkołach, szpitalach, i o tym, z czym mierzą się prześladowani za wiarę chrześcijanie. UE ma i może wykorzystać swoje instrumenty w zakresie umów handlowych z tymi krajami, aby bronić dyskryminowanych i brutalnie – trzeba to nazwać dosłownie – zarzynanych chrześcijan. W PE działa też Zespół Międzypartyjny ds. Wolności Religii lub Przekonań oraz Tolerancji Religijnej. Intergrupa została uznana przez PE w 2015 r., bo dziś potrzebujemy nowej, ambitnej agendy, która pozwoli nam reagować na każdy przypadek prześladowań religijnych wobec chrześcijan.
Podczas ostatniej kadencji PE zorganizowałam m.in. międzynarodową konferencję ws. prześladowań za wiarę w UE i na świecie, a także pierwszą konferencję ws. przyszłości elektrowni w Opolu. Byłam autorem raportu tworzącego Europejski Korpus Solidarności – narzędzie pomocy w sytuacjach kryzysowych. Mój dorobek to ponad 200 wystąpień w kluczowych sprawach: środowiska, energii, imigracji i bezpieczeństwa. Byłam autorem pierwszego raportu ws. bezpieczeństwa żywnościowego po wybuchu wojny na Ukrainie, który uzyskał poparcie aż 602 posłów. Promowałam prawdę o Polakach ratujących Żydów w czasie II wojny światowej. Zorganizowałam wystawę upamiętniającą bł. rodzinę Ulmów.
Wysłuchał: Artur Stelmasiak