Reklama

Wiara

Czy można odziedziczyć winę?

Nie można, bo każdy odpowiada za własne grzechy. Przypominają się jednak w tym miejscu słowa z Ewangelii wykrzyczane przez tłum, który domagał się od Piłata skazania Jezusa na śmierć. Gdy Piłat symbolicznie umył ręce, tłum odpowiedział: „Krew jego na nas i na syny nasze” (por. Mt 27, 24-25).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z powodu tych słów wielu chrześcijan sądziło, że w powyższy sposób Żydzi wzięli na siebie odpowiedzialność za śmierć Jezusa i tak rzucili sami na siebie klątwę, która nadal na nich ciąży. Z drugiej strony jednak słyszy się głosy, czy to ze strony Żydów, czy sympatyków dialogu z judaizmem, że takie słowa wcale nie padły. Miałyby być legendą albo dopiskiem Ewangelisty, który negatywnie oświetlał postępowanie ówczesnych Żydów. Dlatego gdy słowa te pojawiły się w filmie Pasja Mela Gibsona, wzmogły się protesty i oskarżenia o antysemityzm, chociaż w filmie wypowiadano je po aramejsku, w języku którego prawie nikt nie rozumie. Ostatecznie usunięto same napisy z tłumaczeniem.

Tego typu zarzut jest bezzasadny. W kategoriach naukowych jest to próba zignorowania tekstu źródłowego, a zarazem cenzura. Tłum podszczuty przez agentów Kajfasza i Sanhedrynu jak najbardziej mógł tak wołać i nie należy z powodu dzisiejszych opinii zmieniać historii. Przypuszczalnie ludzie ci nie bardzo wiedzieli, o co chodzi i za co biorą odpowiedzialność. Może myśleli, jak im podpowiedziano, że podsądny jest fałszywym prorokiem i wichrzycielem, przez którego spadnie na kraj zemsta Rzymian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W żaden sposób natomiast nie mogli obciążyć odpowiedzialnością swoich dzieci. Wielu ludzi uważało, że to możliwe, iż kara za ojców powinna spaść nawet na synów. Jest to jednak niesłuszne i sprzeczne z nauką Pisma Świętego. Szczególnie wyraźne są wyjaśnienia zawarte w starotestamentowej Księdze proroka Ezechiela (por. Ez 18), gdzie odrzucono zasadę odpowiedzialności zbiorowej i dziedziczonej. Padają tam m.in. słowa: „(...) «Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom»? Na moje życie, mówi Pan Bóg. Nie będziecie więcej powtarzali tego przysłowia w Izraelu. (...) Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła” (Ez 18, 2-4). Powinni to wiedzieć lekkomyślni krzykacze z placu przed trybunałem Piłata, powinni też o tym pamiętać chrześcijanie obciążający Żydów winą za czyny kilku ich dalekich przodków.

W Nowym Testamencie znajdziemy uwagi krytyczne pod adresem Żydów, ale dotyczą one nie Żydów w ogóle, lecz konkretnych ludzi z tamtych czasów. Greckie słowo Ioudaioi, tłumaczone jako „Żydzi”, przeważnie oznacza Judejczyków, mieszkańców krainy judzkiej w czasach Jezusa. Ale i spośród nich tylko część sprzeciwiała się Jezusowi i chrześcijanom.

Kto zabił Jezusa?

Najtrafniej byłoby odpowiedzieć, że politycy. Z Ewangelii wiemy, że inicjatorem oskarżenia Jezusa był Kajfasz, polityk i karierowicz w arcykapłańskiej szacie. Wsparli go jego zwolennicy, przeważający w Sanhedrynie, czyli żydowskim senacie. Należeli doń ważniejsi kapłani, możni świeccy („starsi”) oraz prawnicy, tradycyjnie zwani „uczonymi w Piśmie”. Ciekawe, że relacje z procesu nie wymieniają faryzeuszów – zapewne dlatego, że ten ruch religijny, choć przeciwny Jezusowi z powodu innego pojmowania tradycji żydowskich, nie miał istotnego udziału we władzy i unikał przemocy.

Żydowscy przywódcy sprawowali swe urzędy z łaski Rzymian, którzy w swoim imperium dozwalali na samorząd miast i krajów Wschodu. Jezusa uznali za rywala w walce o uznanie mas i za potencjalnego buntownika. Patrzyli więc na Jego religijną misję politycznie.

Reklama

Za czasów Jezusa kompetencje władz żydowskich były jednak dość ograniczone. Aby skazać Jezusa na śmierć, konieczne było przeprowadzenie procesu przed namiestnikiem rzymskim, wobec którego politycy żydowscy wystąpili jako oskarżyciele z zarzutami właśnie politycznymi (podaje się za króla, podburza, odrzuca podatki).

Poncjusz Piłat, namiestnik Judei z tytułem prefekta, reprezentował władzę rzymską. Rządził silną ręką, czasem nawet brutalnie, ale liczył się z wpływami sojuszników czy kolaborantów żydowskich. Jako rzymski urzędnik potrafił jednak rzetelnie prowadzić proces i szybko odkrył niewinność Jezusa, ale wobec nacisku i szantażu ustąpił – wolał Go skazać niż narazić się na donosy, czyli zaryzykować własny interes. Dlatego kazał ukrzyżować Jezusa rękami żołnierzy rzymskich, co było karą przeznaczoną dla zbrodniarzy niższego stanu. Był to więc mord sądowy i polityczny.

Niejednokrotnie spotkać się można z wybielaniem tych przywódców żydowskich bądź Piłata, ale i jedno, i drugie jest bezzasadne. Jasne jest jednak, że odpowiedzialność za śmierć Jezusa spada na stosunkowo nielicznych ludzi żyjących dawno temu. Szersze masy Żydów nie miały w tym udziału, a przeważnie nawet nie wiedziały, co się dzieje. Jezusowi, jako popularnemu pobożnemu nauczycielowi, były raczej przychylne. Dlatego ich przywódcy, obawiając się sprzeciwu tłumu pielgrzymów, chcieli uśmiercić Jezusa przed świętem Paschy.

Tak to wygląda od strony historycznej. Dopiero w świetle wiary widzimy głębszy powód śmierci Jezusa. Umarł za grzechy wszystkich ludzi, a więc wszyscy ponoszą winę za Jego śmierć. Także my.

Formy odpowiedzialności

Reklama

Podstawowa odpowiedzialność za własne czyny jest osobista. Państwo karze za przestępstwa tych, którzy je popełnili, a sąd Boży weźmie pod uwagę popełnione przez nas grzechy, świadome złe czyny i zamysły. W pewnych przypadkach jednak występuje współwina. Związki między ludźmi sprawiają, że mamy wpływ na cudze postępowanie, dobre lub złe.

Dzięki tradycji katolickiej wiemy, że są też „grzechy cudze”, za które możemy ponieść odpowiedzialność. Przypomina je katechizm: 1. Namawiać kogoś do grzechu. 2. Nakazywać grzech. 3. Zezwalać na grzech. 4. Pobudzać do grzechu. 5. Pochwalać grzech drugiego. 6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy. 7. Nie karać za grzech. 8. Pomagać do grzechu. 9. Usprawiedliwiać czyjś grzech. Można by tu dodać jeszcze niedbalstwo, ułatwiające innym popełnianie zła, oraz narażanie innych na jego skutki.

Odnosi się to nie tylko do spraw prywatnych. Bardzo często grzechy tego rodzaju popełniane są w życiu społecznym. Większość z nich popełnili niemieccy entuzjaści Hitlera i jego podbojów. Ale i dziś popełnia je każdy, kto głosuje na stronnictwa, które zapowiadają ułatwienia w szerzeniu zła, szczególnie w wykonywaniu aborcji, popierają kłamliwą propagandę czy choćby milczą wobec oszczerstw, pochwalają zemstę na przeciwnikach politycznych itd.

Obok odpowiedzialności karnej istnieje też odpowiedzialność cywilna o charakterze materialnym. Chodzi wtedy nie o karę, lecz o pokrycie szkody. Zgadza się to z potocznym poczuciem sprawiedliwości. Jeśli ktoś ukradnie czy spali cudzy dom i niedługo potem umrze, pokrzywdzeni mogą się domagać odszkodowania od jego spadkobierców. Państwa i organizacje ponoszą odpowiedzialność za czyny swoich funkcjonariuszy, choć nie za te prywatne, lecz te dokonane wspólnie czy na rozkaz. Na tej właśnie zasadzie państwo niemieckie powinno wynagrodzić za szkody poczynione w czasie ostatniej wojny.

2024-06-11 13:33

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg moim Ojcem

Uczeń Chrystusa swoje wyznanie wiary rozpoczyna od słów: „Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi”. Powiedzieliśmy już sobie, że wierzący to ten, kto „przylgnął” do Boga. Dziś chcemy spojrzeć na Boga, którego Jezus - nasz Nauczyciel - nazywał Ojcem. Trzeba nam uzmysłowić sobie, jak układają się relacje pomiędzy ojcem a dzieckiem, dzieckiem a ojcem, aby łatwiej uświadomić sobie relacje Bóg - Ojciec a wierzący jako Jego dziecko. Każdemu ojcu z samego faktu, że jest ojcem, przysługuje jakaś wyjątkowa godność i pozycja w rodzinie. Już autor Księgi Mądrości daje tyle pięknych i życiowych wskazówek dotyczących relacji dziecko - ojciec: „Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, … Kto szanuje ojca, długo żyć będzie... (Syr 3, 3-6). Życie codzienne i doświadczenie duszpasterskie pokazują, jak często dziecko nie umie uszanować swego ojca. Spotkałem już niemal wszystko, również przechwalanie się niesławą ojca. Jak trudno młodym wytłumaczyć i wyprostować ich myślenie o ojcu, gdy mają jakieś zastrzeżenia do swojego taty. Mały chłopiec, wracając ze szkoły, zobaczył kolegę po drugiej stronie ulicy. Nie zwracając uwagi na samochody, chciał przebiec ulicę. Usłyszał pisk opon hamującego auta i poczuł, jak czyjaś dłoń wciąga go za kołnierz na chodnik. Starszy pan powiedział: Masz szczęście, chłopcze - byłby z ciebie „naleśnik” na jezdni. W domu, po tym zdarzeniu, wywiązała się dyskusja na temat wiary i modlitwy. Dziecko zarzuca ojcu, że się nie modli. Tata zaś daje taką odpowiedź: Właśnie o tej godzinie, gdy wracałeś ze szkoły, ja wracałem z pracy i całą drogę modliłem się i prosiłem Anioła Stróża, aby cię pilnował, abyś bezpiecznie wrócił do domu. I Bóg mnie wysłuchał, a Anioł wykonał swoje zadanie rękoma tego człowieka, który złapał cię w porę za kołnierz. Tak czy siak, każde dziecko potrzebuje ojca, nie tylko po to, aby dał mu życie, ale aby był z nim dla niego. „Znane jest zjawisko tzw. choroby sierocej, wynikającej z braku ojca lub matki (a dziś to zjawisko dość często spotykane z racji wyjazdu rodziców na «saksy»), niezaspokojonej potrzeby odczuwania miłości rodzicielskiej, a powodującej rodzaj duchowego kalectwa. Podobnie ateizm sprawia, że człowiek bez odniesienia do Boga pozostaje często zagubiony w problemach życia” (Gorzand, „Wiara...” s. 30). Katechizm poucza nas: „Wzywanie Boga jako «Ojca» jest znane w wielu religiach. (…) W Izraelu Bóg jest nazwany Ojcem, dlatego że jest Stwórcą świata” (KKK 238). „Bóg jest bytem najbardziej uniwersalnym, jaki sobie można wyobrazić, Jezus zaś jako człowiek czyni Go najbardziej konkretnym, widzialnym, historycznym… wobec świata: «Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca» (J 14, 9). Boga, który by nas nie kochał, ludzkość by nie przyjęła. Nie jest to miłość pożądania, lecz pełnego daru bytu, daru swojej Osoby i uwielbienia dla drugiej osoby. Jest to Miłość zstępująca z nieba i wynosząca człowieka, po oczyszczeniu z grzechów, na łono Ojca Wiecznego. Co nie jest miłością, jest nicością, złem, nonsensem. Miłość Boża jest stwarzająca z nicości i zbawiająca w wieczności (…) a przy tym rozgrzeszająca, bezgranicznie wyrozumiała, darmowa, prosząca o najmniejszy odzew” (Bartnik, „Gromy...” s. 113, 115). „Kto więc weźmie nas za serce? - pytał Prymas Polski Stefan Wyszyński - Tylko Ojciec - Najlepszy Ojciec! Nam jest potrzebny Ojciec, my pragniemy Ojca! A więc jest Ojciec! Z tego ojcostwa wzięli wszyscy na ziemi. Wziął Ojciec Święty i ojciec duchowny, wziął ojciec ołtarza i ambony, wziął także ojciec kołyski - ojciec rodziny i ogniska domowego. Nie zaszkodzi, gdy z padołu łez pójdzie do Ojca Niebieskiego i Najlepszego zapewnienie, że my wierzymy w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi” („Głosy” s. 52, 51).
CZYTAJ DALEJ

Reuters: Hamas przekazał pierwszych siedmiu izraelskich zakładników Czerwonemu Krzyżowi

2025-10-13 08:20

[ TEMATY ]

pokój

Adobe Stock

Palestyński Hamas uwolnił pierwszych siedmiu z 20 izraelskich zakładników, którzy mają zostać zwolnieni w poniedziałek - poinformowała izraelska armia. Siedmiu mężczyzn zostało najpierw przekazanych Czerwonemu Krzyżowi, a później izraelskiemu wojsku, które przewiozło ich do Izraela.

Według mediów izraelskich uwolnieni to: Matan Angrest, Gali Berman, Ziw Berman, Alon Ohel, Eitan Mor, Omri Miran i Guy Gilboa-Dalal. Wszyscy zostali porwani podczas ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. i spędzili w niewoli 738 dni.
CZYTAJ DALEJ

Po uwolnieniu zakładników proboszcz w Gazie widzi radość i strach

2025-10-13 16:25

[ TEMATY ]

strefa gazy

uwolnienie zakładników

Adobe Stock

Po długo oczekiwanym uwolnieniu przez Hamas wszystkich żyjących izraelskich zakładników w poniedziałek i jednoczesnym uwolnieniu prawie 2000 palestyńskich więźniów, uwaga skupia się na sytuacji w Strefie Gazy. Ks. Gabriel Romanelli, proboszcz parafii katolickiej Świętej Rodziny w Gazie, opisuje nastrój jako oscylujący między nadzieją, strachem a gorzką świadomością całkowitego zniszczenia.

Wiadomość o wymianie, która stanowi podstawę porozumienia pokojowego, budzi nadzieję na zakończenie wojny. Ks. Romanelli ostrzegł jednak w wywiadzie: „Oznacza to, że obecnie, i do tej pory, wśród ludzi panuje ogromny strach i że ten etap nie będzie pierwszym ani ostatnim w tym procesie pokojowym”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję