Reklama

W wolnej chwili

Poznań

Duchowy reset

Wraz z nastaniem lata nadchodzi pora upragnionego wakacyjnego wypoczynku. Warto wówczas pomyśleć o chwili wytchnienia nie tylko dla ciała, ale i dla duszy.

Niedziela Plus 27/2024, str. II

[ TEMATY ]

odpoczynek

Łukasz Piotrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idealnym miejscem, żeby zrobić obie te rzeczy jednocześnie, wydaje się być Boszkowo – położone na terenie powiatu leszczyńskiego, w pięknym przyrodniczo otoczeniu Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Jak się bowiem okazuje, niezwykle chętnie odwiedzany przez Wielkopolan kurort obok beztroskiego relaksu ma również do zaoferowania intrygującą historię sięgającą swymi początkami zaskakująco głęboko w chronologii dziejów.

Średniowieczny rodowód

Reklama

Gdy obserwuje się współczesny rozwój zabudowy Boszkowa i popularność tego miejsca, aż trudno uwierzyć, że jego rodowód wywodzi się... ze średniowiecza, ponieważ pierwsze wzmianki o istnieniu tutaj osady pochodzą jeszcze z końca XIV wieku. W 1394 r. miejscowość była znana jako Boszcowo, na przestrzeni wieków jej nazwa ewoluowała przez określenia takie jak Boschowo, Boskowo aż do obecnego brzmienia. Wywodzący się stąd właściciele ziemscy przedstawiali się odmiejscowym nazwiskiem jako Boszkowscy. W późniejszych latach wieś należała też do tak znanego rodu, jak Opalińscy. Boszkowo wypada uznać za znaczną majętność, skoro w licznych dokumentach z XV wieku jest o nim mowa w kontekście toczonych przed obliczem sądów sporów majątkowych. Intrygująco brzmi również informacja, że w okresie Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815-48) Boszkowo zaliczało się do większych wsi w granicach pruskiego powiatu Kosten na terenie rejencji poznańskiej. Dość powiedzieć, że spis urzędowy z 1837 r. pokazuje Boszkowo jako wieś zamieszkałą przez 124 obywateli rozlokowanych w trzynastu domostwach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Leszno B

Odkrycie boszkowskich pejzaży dla celów turystycznych nastąpiło jeszcze przed II wojną światową. W 1927 r. otwarto kąpielisko „Syrena” na Karczemce oraz stację kolejową Boszkowo, co jeszcze znacznie zwiększyło mobilność społeczeństwa zażywającego tutaj wypoczynku. O rozrywkę dla letników dbała grająca dwa razy w tygodniu orkiestra, a o zakwaterowanie troszczyli się gospodarze z pobliskich Grotnik, wynajmujący część swoich mieszkań. Niebagatelny wpływ na rozwój Boszkowa miało także żeglarstwo, jako jeden z najchętniej uprawianych w tych okolicach sportów. Dowodem na to niech będzie fakt, że jeszcze przed wojną powstała w Boszkowie placówka Ligi Morskiej i Kolonialnej. Zapał do żeglowania nie zgasł nawet w ponurych latach okupacji niemieckiej i po 1945 r. sport ten zaczął szybko się odradzać. Szczyt owego procesu przypada zaś na przełom lat 60. i 70. XX wieku, wtedy również nastąpił boom budowlany, jeśli chodzi o powstawanie kolejnych ośrodków wypoczynkowych. Przede wszystkim były to kompleksy wznoszone dla pracowników dużych zakładów pracy z pobliskiego Leszna. Z czasem napływ wczasowiczów i letników z tego niegdyś wojewódzkiego miasta był na tyle intensywny, że Boszkowo zaczęto złośliwie określać jako... Leszno B.

Dwie św. Jadwigi, dwie legendy

Reklama

Słynne wielkopolskie letnisko to na pierwszy rzut oka jedynie strefa błogiego wypoczynku i beztroskiego relaksu. Nic bardziej mylnego. Przed skorzystaniem z uroków pięknej okolicy można bowiem tutaj zaznać także duchowego wytchnienia. W lasach okalających Boszkowo funkcjonuje w okresie letnim kaplica polowa, w której począwszy od długiego majowego weekendu, odprawiane są Msze św., gromadzące co niedzielę zaskakująco sporą grupę wiernych. To przede wszystkim turyści odwiedzający Boszkowo regularnie od wielu lat, ale na Eucharystię przybywają także licznie mieszkańcy okolicznych miejscowości, szczególnie ceniący sobie obcowanie z Bogiem na łonie natury. Przy dobrej pogodzie z plenerowych nabożeństw bardzo często korzystają także... chorzy mający problem z samodzielnym poruszaniem się. Umożliwia im to umiejscowienie leśnej kaplicy, dzięki czemu spragnieni słowa Bożego wierni – często „uwięzieni” na co dzień w czterech ścianach własnego domu – są w stanie wysłuchiwać Mszy św. z okna zaparkowanego u podnóża kaplicznego wzgórza samochodu. Być może dzieje się tak również za sprawą wstawiennictwa św. Jadwigi Śląskiej, związanej z owym miejscem za sprawą pięknych legend. Podania te mówią o powstaniu w lasach Boszkowa cudownego źródełka, z którego wodę uznawano w pewnym momencie dziejów za nadzwyczajne remedium na dolegliwości i choroby oczu. Wspomniane źródełko miało natomiast powstać podczas pielgrzymki św. Jadwigi Śląskiej do sanktuarium maryjnego w pobliskim Charbielinie. Podczas podróży jedna z kobiet towarzyszących późniejszej patronce Śląska zemdlała i nie było możliwości zdobycia wody, aby podać ją chorej. Wówczas św. Jadwiga piętą wyżłobiła w ziemi dołek, z którego trysnęło bijące do dzisiaj źródełko. Inna, mniej znana legenda opowiada, że cudowny zdrój powstał w okresie przed bitwą grunwaldzką w 1410 r., kiedy to zmierzającym na miejsce starcia oddziałom króla Władysława Jagiełły skończyła się w okolicy Boszkowa woda. Wówczas rycerze i wojowie mieli prosić o wstawiennictwo św. Jadwigę Królową (zmarła w 1399 r., kanonizowana – w 1997 r.), co, jak się później okazało, było trafnym posunięciem, ponieważ strudzonemu wojsku ukazał się zbawienny zdrój...

Drewniane sanktuarium i rzeźbiarz regionalista

Reklama

Określenie to należy uznać za adekwatne nie tylko ze względu na budulec, z jakiego została wzniesiona kaplica w Boszkowie. Powstała ona w tzw. lesie ujazdowskim z fundacji Jadwigi i Jana Biegańskich z Ujazdowa, a inspiratorem budowy tego plenerowego miejsca modlitwy był w 1988 r. śp. ks. Andrzej Błaszak, wieloletni proboszcz parafii Włoszakowice. Otoczenie boszkowskiej kaplicy zdobią natomiast drewniane rzeźby sakralne wykonane na przełomie lat 1995 i 1996 przez miejscowego rzeźbiarza Jerzego Sowijaka z Bukówca Górnego. Urodzony w 1959 r. artysta obok tradycyjnego wykształcenia uzyskał też tytuł stolarza galanterii drzewnej w Szkole Rzemiosł Artystycznych w Cieplicach, a umiejętności rzeźbiarskie doskonalił, podpatrując swojego „mistrza” – Leona Dudka z Włoszakowic. Jerzy Sowijak w ramach swej plastycznej działalności tworzy zarówno rzeźby pełnoplastyczne, jak i dynamiczne płaskorzeźby. Dzieła p. Jerzego sięgają nieraz wysokości 6 m i są rozsiane na obszarze całej gminy Włoszakowice. Obok monumentalnego krzyża czy kapliczki Matki Bożej Wieleńskiej, usytuowanych niedaleko leśnej świątyni w Boszkowie, zachwycają także rzeźby przedstawiające zawody charakterystyczne dla okolicznych wsi (rybak w Dominicach, oracz w Zbarzewie, kowal w Grotnikach czy kapela dudziarska w centrum Bukówca Górnego). Prace Jerzego Sowijaka są prezentowane na licznych wystawach (m.in. w Muzeum Narodowym Rolnictwa w Szreniawie) oraz zdobią ekspozycje stałe placówek takich jak: Wielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach, Muzeum Okręgowe w Lesznie czy Muzeum Edmunda Bojanowskiego w Grabonogu. Twórczość p. Sowijaka była też nagradzana podczas licznych konkursów, takich jak Konkurs Plastyczny „Mikołaj Kopernik”, organizowany przez Pałac Kultury w Poznaniu w 1973 r.

* * *

Współczesny świat czy raczej ideologie, które w nim dominują, chciałyby wyprzeć Boga i wiarę z ludzich serc. Ale miejsca takie jak kaplica leśna w Boszkowie zaprzeczają owym tendencjom. Świadczą o tym, że człowiek nadal potrzebuje duchowej odskoczni od zmagań życia codziennego oraz że pragnienia te ujawniają się nawet w okolicznościach kompletnie niesprzyjających jakiejkolwiek głębszej zadumie czy refleksji. Wszystko bowiem opiera się na zasadzie, że człowiek znajduje to, czego szuka. Dlatego jeśli ktoś przez całe swoje życie szuka drogi do Boga, znajdzie ją nawet podczas wakacyjnego wypoczynku.

2024-07-02 08:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzina + wakacje = ?

Muzułmanie mają swój ramadan, Włosi – codzienną sjestę. A Polacy?

W Polsce ludzi, którzy cenią sobie relaks, uznaje się raczej za leniwych i lubiących próżnować. Tymczasem naprzemienny cykl pracy i wytchnienia to propozycja samego Boga, który „odpoczął dnia siódmego po całym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał, stwarzając” (Rdz 2, 2-3).
CZYTAJ DALEJ

Naczelny rabin Rzymu: potrzebujemy gestów na miarę Jana Pawła II

2025-12-27 13:02

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

naczelny rabin Rzymu

potrzebujemy gestów

na miarę

Vatican Media

Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

Leon XIV i naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni

W relacjach katolicko-żydowskich potrzebujemy silnych gestów, takich jak wizyta Jana Pawła II w synagodze. Trzeba odtworzyć atmosferę serdecznych relacji – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim (Vatican News) naczelny rabin Rzymu. Podkreśla, że na wzajemnych relacjach między katolikami i Żydami negatywnie odbijają się wydarzenia o charakterze politycznym. Dlatego trzeba podejmować intensywne starania, by budować relacje oparte na wzajemnym szacunku.

Rozmawiając z Radiem Watykańskim o 60-leciu soborowej deklaracji Nostra aetate rabin Di Segni przyznaje, że dokument ten otworzył nowy rozdział w relacjach katolicko-żydowskich. Przypomina jednak, że
CZYTAJ DALEJ

Francja: Pasterki na autostradzie dla protestujących rolników

2025-12-27 20:09

[ TEMATY ]

pasterka

autostrada

protestujący rolnicy

Adobe Stock

Protest rolników we Francji

Protest rolników we Francji

Na francuskiej autostradzie A64 zostały odprawione 24 grudnia wieczorem Pasterki dla rolników blokujących ją w proteście przeciwko wprowadzonemu przez władze systematycznemu ubój całych stad, w których znajdują się zwierzęta zarażone chorobą guzowatej skóry bydła. Rolnicy zyskali wsparcie ze strony biskupa diecezji Bajonna.

Przy blokadzie w Carbonne, na południe od Tuluzy, członkowie grupy Ultrasi z A64 zorganizowali wigilię wprost na jezdni autostrady. Dzielili się dostarczonymi przez okolicznych mieszkańców bożonarodzeniowymi potrawami: ostrygami, kapłonami, pasztetami z gęsiej wątróbki, szampanem i ciastem. To, co pozostało z posiłku przekazali stowarzyszeniom charytatywnym, aby uniknąć marnotrawstwa żywności. Wieczorem w wielkim namiocie uczestniczyli w Mszy św. Podobnie było na blokadzie w Briscous, gdzie Pasterkę odprawił ks. Vincent Morandi z Biarritz. W obu miejscach śpiewano kolędy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję