Reklama

Wiara

Alicja wciąż inspiruje

Są historie, które wstrząsają ludźmi tak bardzo, że zmieniają ich życie, budzą nadzieję, choć nie zawsze przynoszą oczekiwane zakończenie.

Niedziela Ogólnopolska 35/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

cud

Justyna Jarosińska

Alicja z rodzicami na otwarciu ośrodka neurorehabilitacji

Alicja
z rodzicami
na otwarciu
ośrodka
neurorehabilitacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alicja Mazurek była zwyczajną, radosną młodą dziewczyną. Była też jedynym dzieckiem Agnieszki i Wojtka Mazurków – nastolatką, której uroda zewnętrzna współgrała z pięknem duszy. Zawsze uśmiechnięta, trochę szalona, miała odwagę i siłę, które wyróżniały ją w dzisiejszym świecie. Marzyła o wielkiej rodzinie i dobrym mężu, pielęgnowała wartości, które były dla niej święte. Gdy uległa wypadkowi, wokół niej zaczęły się dziać cuda.

19 lutego 2018 r.

To miał być dzień jak co dzień, ale jak wspomina mama Alicji – Agnieszka, od samego rana coś było nie tak. Tego dnia nie pożegnała się z córką w sposób, do którego były przyzwyczajone. Zazwyczaj, gdy wychodziła z domu wcześnie rano, zaglądała do pokoju Alicji, robiła znak krzyża na jej czole, a Alicja, jeszcze śpiąc, powtarzała ten gest. Tym razem jednak się spieszyła, a ich codzienny rytuał został przerwany. W ciągu dnia Agnieszka zadzwoniła do córki, by zapytać, czy odebrać ją ze szkoły. Alicja odmówiła, powiedziała, że odwiezie ją kolega ze wspólnoty, który chciał z nią porozmawiać. Wydawało się to zwyczajne, jednak po południu, gdy Alicja długo nie wracała do domu, rodzice zaczęli się niepokoić. Wojtek, mąż Agnieszki, powiedział nawet: „Żeby tylko teraz nie przyszedł dzielnicowy...”. Kilka minut później w drzwiach stanął policjant, i przyniósł wieści, które na zawsze zmieniły ich życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Alicja przeżyła wypadek samochodowy, choć, według medycyny, nie miała na to szans. Jej kolega Olaf zginął na miejscu, a ona sama znalazła się w stanie krytycznym. Dla rodziny Mazurków rozpoczął się czas pełen nadziei, bólu i niepewności. W szpitalu w Lublinie, dokąd przetransportowano Alicję, w kaplicy natychmiast zaczęły się gromadzić setki ludzi, głównie młodzież, i modlić się o jej powrót do zdrowia. Nawet szpitalny kapelan, z 18-letnim stażem, był zaskoczony tą falą modlitewnego wsparcia, która zalała mury szpitala i trwała przez wiele dni.

Pan Bóg nie uczynił cudu?

Alicja była w śpiączce. Rodzice dziewczyny nie tracili nadziei, choć wielu lekarzy mówiło, że nie ma szans na to, by mózg Ali zaczął pracować. Szukali dla niej najlepszych metod leczenia. Przez ponad rok jeździli z córką po różnych klinikach w Polsce.

W tym czasie zrodził się pomysł stworzenia własnego ośrodka rehabilitacyjnego, w którym Alicja mogłaby wrócić do zdrowia. Pomysł ten, który wydawał się niemożliwy do zrealizowania, udało się urzeczywistnić w ciągu zaledwie 11 miesięcy. 15 grudnia 2019 r. ośrodek został uroczyście otwarty. Niestety, Alicja nie zdążyła z niego skorzystać – odeszła 2 tygodnie później. – Do końca wierzyłam w cud uzdrowienia – wspomina Agnieszka. – Trzymałam się słów Pana Jezusa: „Proście, a będzie wam dane”. Wiem, że razem z nami o ten cud modliło się tak wielu ludzi. Gdy Ala odeszła, przyszły strach, wielka obawa – co ja im teraz wszystkim powiem, że Pan Bóg nas nie wysłuchał? Że cudu nie było? Myśleliśmy, że ci wszyscy, szczególnie młodzi ludzie, odwrócą się od Boga, a tymczasem okazało się, iż oni jeszcze bardziej do Niego przylgnęli. Także ci, którzy o Ali usłyszeli dopiero po jej śmierci.

Reklama

Dziś Agnieszka Mazurek zupełnie inaczej patrzy na życie, chorobę, śmierć. – Pan Bóg nas uratował – mówi. – Nie wiem, jak ludzie, którzy nie wierzą w Boga, radzą sobie w takich sytuacjach. Myślę, że gdybym miała wybór: życie bez Boga, ale ze zdrowym dzieckiem, wybrałabym to cierpienie. Cieszę się, gdy ludzie, często obcy, przychodzą do nas i mówią, że dzięki Alicji wrócili do Boga.

Obudziła tak wielu

31 grudnia 2019 r. na pogrzeb Alicji przyszły tłumy. Większość z nich nigdy nie spotkała jej osobiście, jednak jej historia poruszyła ich do głębi. Martyna Podleśna z Warszawy dowiedziała się o Alicji podczas Golgoty Młodych w Serpelicach. To tam, na scenie, jedna z uczestniczek opowiedziała o wypadku i zaproponowała nagranie wspólnego filmiku z okrzykiem: „Wstawaj, Alicja!”, mającym dodać dziewczynie siły w walce o życie. Martyna znalazła w mediach społecznościowych grupę, która modliła się o uzdrowienie Alicji i wspierała jej rodzinę. Przez 54 dni modliła się Nowenną Pompejańską, prosząc o łaski dla Alicji. Kiedy kilka dni po zakończeniu nowenny dowiedziała się o śmierci dziewczyny, była w szoku. Mimo że nigdy nie poznała osobiście Alicji ani jej rodziny, poczuła głęboką stratę. Bez wahania postanowiła wziąć udział w pogrzebie. Ali nie znała też osobiście przed wypadkiem s. Estera Andrzejewska ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. – Poznałam Alę i jej rodzinę, kiedy dziewczyna była już w śpiączce, a dziś wiem, że ona nie umarła, ona wstała po to, by nas obudzić – dodaje.

Reklama

Kilka dni po pogrzebie, gdy wydawało się, że profil „Wstawaj, Alicja”, założony po wypadku i prowadzony przez przyjaciół dziewczyny, będzie powoli zamierać, zaczęły się na nim pojawiać liczne komentarze. Nie były to jednak zwykłe kondolencje. Ludzie dzielili się świadectwami, jak historia Alicji wpłynęła na ich życie.

Pisali przyjaciele, znajomi, a także ci, którzy nigdy nie mieli okazji poznać Alicji osobiście. Wszyscy podkreślali, jak bardzo ta młoda dziewczyna zmieniła ich życie. – Pamiętam, że pomyślałam wtedy: ona będzie beatyfikowana – wspomina s. Estera. Wspólnie z jedną z koleżanek Alicji postanowiły założyć konto, na które mogłyby wpływać wspomnienia związane z dziewczyną, a także świadectwa od ludzi, których życie dzięki niej diametralnie się zmieniło. Ludzie zaczęli dzielić się tym dobrem, którego doznali dzięki często zupełnie nieznanej dziewczynie.

Błogosławione zamieszanie

Alicja w ciągu niewielu lat swojego życia zdołała zrobić „błogosławione zamieszanie”. Dorota Chęć z Lublina, polonistka, która sama doświadczyła miłości Pana Boga dzięki świadectwu życia Alicji i jej rodziców, postanowiła napisać swego rodzaju biografię tej zwykłej, a zarazem niezwykłej dziewczyny. – To chyba taka moja misja od Boga, by pokazać cud życia i śmierci Alicji – mówi. Reportaż zatytułowany Wstawaj, Alicja ukaże się już na przełomie sierpnia i września nakładem wydawnictwa RTCK.

Ala nie wstała, choć modliły się za nią tysiące osób. Zmarła 29 grudnia 2019 r. Miała 18 lat. Śmierć pięknej i młodej dziewczyny stała się jednak początkiem czegoś większego – czegoś, co wstrząsnęło sercami i duszami tych, którzy poznali jej historię.

Alicja wciąż inspiruje i prowadzi ludzi do Boga, przypominając im, że prawdziwa miłość i wiara mogą przetrwać wszystko.

2024-08-27 14:29

Oceń: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: papież uznał za cud uzdrowienie noworodka za wstawiennictwem kapłana z Hiszpanii

[ TEMATY ]

uzdrowienie

cud

Robert Skupin/Fotolia.com

Leon XIV podpisał niedawno dekret uznający uzdrowienie noworodka Tyquana Halla 14 stycznia 2007 w szpitalu w Rhode Island za cud przypisywany wstawiennictwu hiszpańskiego sługi Bożego ks. Salvadora Valery Parry (1816-89). Był on kapłanem z miasta Huércal-Overa w Andaluzji, nazywanym „hiszpańskim proboszczem z Ars” na wzór św. Jana Vianneya (1786-1859) z tego francuskiego miasteczka, patrona księży, a zwłaszcza proboszczów.

Jest to pierwsze publiczne uznanie cudu przez obecnego papieża od wybrania go na ten urząd 8 maja br. i umożliwi ono beatyfikację ks. Valery, choć nie wyznaczono jeszcze jej daty. Kościół w Hiszpanii spodziewa się, że nastąpi to w przyszłym roku.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się peregrynacja relikwii świętego Carlo Acutisa

2025-10-01 11:41

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

peregrynacja relikwii

ks. Emil Dudek

św. Carlo Acutis

ks. Aksel Mizera

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Święty Carlo Acutis to młody człowiek, który swoim krótkim życiem pokazał, że świętość jest możliwa także w XXI wieku. Wyróżniała go niezwykła dojrzałość wiary i konsekwencja w codziennych wyborach. Nie uciekał od świata młodych, ale potrafił odnaleźć w nim głębię – grał w gry komputerowe, korzystał z internetu, miał przyjaciół. A jednocześnie żył tak, jakby codziennie chciał zostawić po sobie ślad miłości Boga. To właśnie jego świadectwo stało się punktem odniesienia dla rozpoczętej w diecezji świdnickiej peregrynacji relikwii.

28 września w kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów w Wałbrzychu zainaugurowano czas nawiedzenia relikwii świętego nastolatka. W związku z tym wydarzeniem przez całą niedzielę kazania głosił ks. Aksel Mizera, wikariusz parafialny. Jego słowa, pełne odniesień do życia Carlo, wybrzmiały szczególnie mocno.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję