Reklama

Niedziela Rzeszowska

Świadectwa wiary

Niedziela rzeszowska 35/2024, str. VI

[ TEMATY ]

felieton

Archiwum Mariana Salwika

Marian Salwik

Marian Salwik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bóg dla mnie jest to ktoś najwyższy. Ktoś, kto mi daje wiarę. Kto pozwala mieć tę wiarę. Kto daje mi siłę zwyciężania, ale i pomaga w chwilach porażek. Jestem wierzący od dziecka, nic pod tym względem nie zmieniło się i nic się nie zmieni. Jestem dumny, że Boga nie zaparłem się nigdy. Wiadomo, że ludzie, którzy wierzą, także grzeszą. (…) Nie mówię, że jestem osobą, która nie grzeszy. Też popełniam błędy. Niemniej staram się, aby coś takiego zdarzało się jak najrzadziej” (Franciszek Smuda, zmarły niedawno trener piłkarskiej reprezentacji Polski podczas turnieju Euro 2012, a także trener takich klubów jak Wisła Kraków i Widzew Łódź).

„Dziękuję za to kilkusekundowe zwycięstwo Bogu, który zawsze ma dla mnie plan, a w życiu wszystko dzieje się z jakiegoś powodu” (Katarzyna Niewiadoma, zwyciężczyni tegorocznej edycji kolarskiego Tour de France kobiet).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jestem osobą wierzącą. Zawsze dziękuję Bogu, że jestem zdrowy, że moja rodzina ma się dobrze i że mogę robić to, co kocham – grać w siatkówkę” (Wilfredo Leon, kubański siatkarz reprezentujący Polskę, srebrny medalista olimpiady w Paryżu).

Z kilku powodów wybrałem te trzy świadectwa wiary. Franciszek Smuda podkreślał, że jest wierzący do dziecka. Gdy odszedł już „na drugą stronę życia”, słowa, że w jego wierze nic się nie zmieniło, nabierają wyjątkowego znaczenia. Ich dopełnieniem jest świadomość własnej grzeszności, z którą zmagał się jak każdy człowiek.

Katarzyna Niewiadoma widzi swoje zwycięstwo wpisane w Boży plan dla niej. Stąd wiara, że w życiu człowieka nie ma przypadku, wszystko dzieje się z jakiegoś, obmyślanego przez Boga, powodu. Świadectwo Wilfredo Leona jest tym cenniejsze, że pochodzi od człowieka urodzonego na Kubie, czyli w kraju komunistycznym, gdzie wiara w Boga była, łagodnie mówiąc, co najmniej niemile widziana, a ludzie wierzący szykanowani. Tę sytuację osoby starsze dobrze znają z okresu PRL. Jednak i we współczesnym świecie przyznanie się do wiary w Boga jest coraz trudniejsze, bo można być wyśmianym, wyszydzonym. Czy zawsze starcza nam odwagi?

2024-08-27 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pan premier w Strasburgu

Do siedziby głównej Parlamentu Europejskiego przyjechał Mateusz Morawiecki. Jako polski premier przedstawił wizję przyszłości Unii Europejskiej. Był on już bodaj szóstym z kolei przywódcą państwa członkowskiego Unii występującym w takiej formule. Mówił interesująco. Przypomniał o chrześcijańskich korzeniach Europy, a propozycje jej rozwoju nakreślił w trzech punktach, które następnie rozwijał.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja Portsmouth przeprasza ofiarę

2025-04-10 22:39

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Pochodzący z Polski ksiądz Piotr Glas z angielskiej diecezji Portsmouth został wczoraj uznany winnym czynów lubieżnych wobec dziecka na tle fetyszu stóp. Ława przysięgłych w sądzie w Saint Helier na wyspie Jersey wydała orzeczenie w sprawie trzech zarzutów, uniewinniając oskarżonego z dwóch. Wcześniej sąd odrzucił trzy inne zarzuty. Do przestępstw doszło, gdy duchowny był duszpasterzem na tej wyspie w latach 2002-2008.

Biskup diecezji Portsmouth opublikował oświadczenie, w którym wyraził głębokie ubolewanie z powodu przestępstw popełnionych przez ks. Glasa, a także przeprosił ocalałego za wykorzystanie, jakiego doznał i cierpienie, które w jego wyniku musi w życiu znosić.
CZYTAJ DALEJ

Zakrwawiony mężczyzna wtargnął na ambonę w Gliwicach. Skandal po Mszy św. za ofiary katastrofy smoleńskiej

2025-04-12 10:30

[ TEMATY ]

Gliwice

pixabay.com

Do skandalicznego incydentu doszło w czwartek wieczorem w kościele św. Barbary w Gliwicach. Po zakończeniu Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej na ambonę wtargnął młody mężczyzna z zakrwawionymi dłońmi. Zaczął krzyczeć niezrozumiałe i obraźliwe słowa, pobrudził ołtarz oraz szaty liturgiczne. Został wyprowadzony z kościoła przez księdza i wiernych, w tym członków Klubu Gazety Polskiej.

— Trwał śpiew kończący Mszę św. Zszedłem do zakrystii, gdy nagle usłyszałem, że ktoś mówi do mikrofonu. Wróciłem i zobaczyłem obcego mężczyznę na ambonie. Miał zakrwawione ręce i ubrudził nimi obrus oraz szaty. Natychmiast podjąłem próbę wyprowadzenia go – relacjonuje ks. ppłk Mariusz Antczak, proboszcz parafii św. Barbary, w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję