Reklama

Kościół

Zacieranie prawdy

Mimo upływu 40 lat szczegóły dotyczące śmierci ks. Jerzego Popiełuszki ciągle nie zostały w pełni poznane. Czy po tylu latach rozwiązanie tej sprawy jest jeszcze możliwe?

Niedziela Ogólnopolska 42/2024, str. 10-12

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

commons.wikimedia.org

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod pewnym względem okoliczności śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana warszawskiej Solidarności, męczennika i błogosławionego Kościoła katolickiego, są osobliwe. Badano je przynajmniej trzy razy. I za każdym razem nie udało się ich do końca wyjaśnić. Pierwszy raz miało to miejsce w czasie śledztwa w 1984 r. oraz podczas procesu toruńskiego (27 grudnia 1984 r. – 7 lutego 1985 r.). Drugi raz okoliczności te badał prokurator Andrzej Witkowski z Instytutu Pamięci Narodowej. Po raz trzeci ich wyjaśnianiem zajęła się Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych w czasie procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego. Także dziś okoliczności śmierci ks. Popiełuszki stanowią przedmiot śledztwa prowadzonego w Instytucie Pamięci Narodowej (jest ono częścią postępowania obejmującego niezgodną z ówczesnym prawem działalność Ministerstwa Spraw Wewnętrznych).

Okoliczności śmierci

Dlaczego okoliczności śmierci ks. Jerzego nie zostały do dziś w pełni ustalone? W czym tkwi trudność? I czy w ogóle można je jeszcze wyjaśnić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Aby odpowiedzieć na te pytania, należy pochylić się nad dwiema kolejnymi kwestiami. Po pierwsze – co to są okoliczności śmierci? A po drugie – co udało się ustalić w trakcie trzech kolejnych etapów badania okoliczności śmierci ks. Popiełuszki? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest łatwa. Na okoliczności śmierci składają się: ofiara, miejsce i czas śmierci, sprawca (bądź sprawcy), sposób (narzędzia) śmierci, motyw (lub motywy), którym kierowali się sprawcy, a także cel, dla którego dokonano zbrodni. Odpowiedź na drugie pytanie jest nieco bardziej skomplikowana.

Reklama

W wyniku śledztwa przeprowadzonego w 1984 r. sformułowano akt oskarżenia, który został podpisany przez wiceprokuratora Prokuratury Wojewódzkiej w Toruniu Zygmunta Kołackiego. W akcie oskarżenia zawarto cztery zarzuty. Trzy odnosiły się do kpt. Grzegorza Piotrowskiego, naczelnika wydziału w Departamencie IV MSW, oraz jego dwóch podwładnych – por. Leszka Pękali i por. Waldemara Chmielewskiego. Czwarty zarzut prokuratura postawiła płk. Adamowi Pietruszce, zastępcy dyrektora wydziału w Departamencie IV MSW i bezpośredniemu przełożonemu Piotrowskiego. Główny zarzut, który postawiono trzem pierwszym mężczyznom, dotyczył tego, że w nocy z 19 na 20 października 1984 r. w Górsku w województwie toruńskim podstępnie zatrzymali ks. Popiełuszkę, a następnie „uderzeniami pięści i drewnianej pałki pozbawili przytomności, zakneblowali, związali sznurem ręce i nogi”*, a podczas prób uwolnienia się księdza ponownie go bili, kneblowali usta, wiązali sznurem nogi i ręce, „a wreszcie założyli na szyję pętlę ze sznura oraz przywiązali do nóg worek z kamieniami i po przewiezieniu na tamę (...) w okolicach Włocławka wrzucili do wody, powodując (...) jego śmierć w wyniku uduszenia”. Z kolei płk Pietruszka został oskarżony m.in. o to, że we wrześniu i październiku 1984 r. nakłonił swoich podwładnych „do połączonego ze szczególnym udręczeniem uprowadzenia i pozbawienia życia Jerzego Popiełuszki”, pomógł im w popełnieniu tego przestępstwa, a ponadto zapewniał, że popełniony czyn nie zostanie nigdy ujawniony.

W uzasadnieniu aktu oskarżenia przedstawiono przebieg wydarzeń od porwania kapelana Solidarności do jego zabójstwa. Ksiądz Popiełuszko został porwany wraz z kierowcą przez trzech funkcjonariuszy SB przy szosie w Górsku w okolicach Torunia. Kapłana umieszczono w bagażniku samochodu marki Fiat 125p. W okolicy Przysieka z samochodu porywaczy wyskoczył Waldemar Chrostowski, kierowca księdza. Esbecy kilkukrotnie zatrzymywali się w Toruniu oraz poza miastem. W tym czasie miały miejsce zdarzenia, o których mowa była w akcie oskarżenia (m.in. bicie ks. Jerzego, założenie pętli samodławiącej, przywiązanie worka z kamieniami do nóg). Potem oprawcy udali się na tamę we Włocławku, gdzie wrzucili księdza – nie wiadomo, czy martwego, czy żywego – do wody. Zwłoki ks. Popiełuszki wyłowiono 30 października 1984 r.

Reklama

13 grudnia 2002 r. prokurator Witkowski wydał komunikat, w którym wskazał na różnice między ustaleniami z lat 1984-85 a prowadzonym przez siebie śledztwem. Prokurator ten sformułował następującą hipotezę: ks. Popiełuszko po porwaniu przez Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego został przekazany innym, nieznanym bliżej funkcjonariuszom do drugiego samochodu. Ci funkcjonariusze zawieźli kapłana pod most w Toruniu, gdzie ks. Jerzy miał upuścić różaniec (został odnaleziony później). Tam miało nastąpić przekazanie duchownego kolejnej ekipie agentów SB – funkcjonariuszom tzw. grupy D, która prowadziła zakonspirowaną i zbrodniczą działalność. Prokurator Witkowski przypuszczał, że być może chciano skłonić kapłana do podpisania oświadczenia o współpracy z SB. W tym celu ks. Popiełuszko miałby zostać poddany brutalnemu przesłuchaniu np. w bunkrze w Kazuniu Polskim. Skutkiem tych czynności była jednak śmierć kapłana. Skatowane ciało miało zostać wrzucone do Wisły 25 października 1984 r., a więc 6 dni później, niż głosiły to oficjalne ustalenia. Prokurator Witkowski wskazywał m.in., że w bagażniku samochodu, którym miał zostać porwany ks. Popiełuszko, nie znaleziono żadnych śladów wskazujących na przewożenie w nim księdza.

Co chciano osiągnąć?

Kolejny raz okoliczności śmierci ks. Popiełuszki stały się przedmiotem badań Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w czasie jego procesu beatyfikacyjnego. Na etapie diecezjalnym tego procesu powołano Komisję Historyczną. 22 lipca 1999 r. przedstawiła ona raport trybunałowi beatyfikacyjnemu. Do raportu dołączono dokumentację z przeprowadzonej w 1984 r. sekcji zwłok kapelana Solidarności. Według raportu, śmierć duchownego nastąpiła jeszcze 19 października 1984 r. Wniosek ten wynikał z analizy treści żołądkowej. Znajdowało się w niej kilka nieprzetrawionych do końca grudek żółtego sera, tego samego, który ks. Popiełuszko zjadł ok. godz. 21 przed wyjazdem w drogę powrotną z Bydgoszczy do Warszawy. Mówiąc inaczej – proces trawienny został zatrzymany w następstwie śmierci przed północą 19 października 1984 r.

Reklama

Wieloletni proces wyjaśniania okoliczności śmierci ks. Popiełuszki pozwolił bez cienia wątpliwości ustalić cel, który oprawcy chcieli osiągnąć, popełniając zbrodnię. Cel ten w czasie śledztwa określił Adam Pietruszka: „(...) Podnosiliśmy sprawę, że trzeba zrobić wszystko, aby wreszcie skończyć ze szkodliwą działalnością polityczną ks. Popiełuszki i aby mieć z nim wreszcie spokój”. Za dyskusyjne bądź nie do końca wyjaśnione należy uznać pozostałe okoliczności śmierci ks. Jerzego, czyli miejsce śmierci, czas i sposób jej zadania (odmienne od oficjalnych są w tym względzie ustalenia prokuratora Witkowskiego), motyw, którym kierowali się sprawcy, a zwłaszcza mocodawcy zbrodni (osądzeni funkcjonariusze SB byli co najwyżej bezpośrednimi wykonawcami podjętej na wyższym – najwyższym? – szczeblu decyzji).

Wielopiętrowe kłamstwo

Należy powrócić do postawionych na początku pytań: z jakiego powodu te okoliczności śmierci nie zostały w pełni wyjaśnione, a zwłaszcza nie zostali wskazani i nie ponieśli żadnej odpowiedzialności mocodawcy tej zbrodni? Czy pełne wyjaśnienie tych okoliczności – wraz ze wskazaniem mocodawców – jest jeszcze możliwe?

W przypadku morderstwa ks. Popiełuszki mamy do czynienia z wielopiętrowym kłamstwem, które zostało przygotowane od najniższego do najwyższego szczebla ówczesnych struktur państwowych. W kłamstwo to włączyli się trzej funkcjonariusze SB – porywacze ks. Jerzego: składali fałszywe raporty czynności z 19 października 1984 r., przedstawiali fałszywe alibi, podejmowali działania dezinformujące po 19 października 1984 r. (np. wykonując telefon do warszawskiej Kurii z żądaniem okupu, co sugerowało porwanie ks. Popiełuszki dla uzyskania korzyści majątkowej). W kłamstwo to zaangażował się bezpośredni przełożony morderców – Adam Pietruszka „podjął działania utrudniające wykrycie sprawców”. Uwikłał się w nie także jeden z ministrów ówczesnego rządu PRL – gen. Czesław Kiszczak. Gdy 24 kwietnia 1984 r. Piotrowski zapytał go: „Czy pan myśli, panie generale, że ja nie wiem, że pan doskonale o wszystkim wiedział?” (Tadeusz Fredro-Boniecki, Zwycięstwo księdza Jerzego. Rozmowy z Grzegorzem Piotrowskim), odpowiedzią była cisza ze strony Kiszczaka. W kłamstwie tym uczestniczył premier gen. Wojciech Jaruzelski, który w połowie 1984 r. skierował do Kiszczaka następujące słowa: „Załatw to, niech on nie szczeka” (chodziło o „szczekanie” ks. Popiełuszki). Kłamliwa była też działalność ówczesnego rzecznika rządu Jerzego Urbana. Jego słowa zabójcy ks. Jerzego traktowali jako przyzwolenie dla swoich poczynań. Otwarte pozostaje wreszcie pytanie o udział w tym kłamstwie gen. Władysława Ciastonia, wiceministra spraw wewnętrznych i szefa Służby Bezpieczeństwa, a także gen. Zenona Płatka, dyrektora Departamentu IV MSW i bezpośredniego przełożonego Pietruszki.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko zderzył się z machiną kłamstwa. W perspektywie doczesnej poniósł klęskę. W perspektywie wiary swe szaty wybielił w krwi Baranka (por. Ap 7, 14).

historyk, pracownik IPN w Lublinie

Wszystkie cytaty – chyba że zaznaczono inaczej – pochodzą z: Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki 1984, t. 2: Śledztwo w sprawie uprowadzenia i zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki.

2024-10-15 14:11

Oceń: +11 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystości 35. rocznicy śmierci ks. Popiełuszki

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Rodzina i przyjaciele bł. ks. Popiełuszki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, parlamentarzyści, kilkadziesiąt pocztów sztandarowych NSZZ „Solidarność” z całego kraju i tłumy wiernych uczestniczyły we Mszy św. w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu w 35. rocznicę męczeńskiej śmierci kapelana „Solidarności”.

Uroczystej, koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, który przed Mszą św. poświęcił kaplicę z wystawionymi relikwiami sutanny, którą miał na sobie w momencie śmierci męczennik.
CZYTAJ DALEJ

Kończymy Rok Święty 2025. Kiedy będzie miał miejsce następny?

2025-12-29 14:17

[ TEMATY ]

Rok Święty 2025

Rok Święty

Agata Kowalska

Zamknięto trzecie Drzwi Święte w czterech bazylikach papieskich w Rzymie. Uroczystym obrzędem, którego dokonał kardynał James Harvey w niedzielę w Bazylice św. Pawła za Murami, zbliża się koniec Roku Świętego w Kościele katolickim. Zamknięcie Drzwi Świętych w Bazylice Świętego Piotra przez papieża Leona XIV 6 stycznia będzie oznaczać oficjalne zakończenie Roku Świętego.

Watykan spodziewa się, że do tego czasu przez Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra przejdzie znacznie więcej niż przewidywane 32 miliony ludzi. Duże portale z brązu w czterech bazylikach papieskich są otwierane tylko w Latach Świętych Kościoła katolickiego, które zazwyczaj odbywają się co 25 lat. Jednak kolejny Nadzwyczajny Rok Święty został już zaplanowany: dla upamiętnienia 2000. rocznicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Kościół katolicki, zgodnie z wolą papieża Leona, będzie obchodził rok 2033 jako „Rok Święty Odkupienia”.
CZYTAJ DALEJ

Człowiek najbardziej potrzebuje Miłosierdzia - ostatnie pożegnanie ks. Henryka Matuszaka

2025-12-29 13:52

ks. Łukasz Romańczuk

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

W Oławie odbył się pogrzeb ks. Henryka Matuszaka. Jego ostatniej drodze towarzyszył bp Jacek Kiciński CMF, kapłani, rodzina oraz licznie zgromadzeni wierni z parafii, w którym posługiwał zmarły kapłan.

Ksiądz Henryk Matuszak był proboszczem w Domaniowie, Luboszycach, Pęgowie i Wierzchowicach. Pochowany został jednak w Oławie, gdzie tuż przed probostwem był wikariuszem. Na oławskim cmentarzu pochowani są zmarli rodzice ks. Henryka. Warto też dodać, że w 2010 roku zmarł brat ks. Henryka - ks. Ryszard Matuszak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję