Reklama

Kościół

Między kulturą życia a śmierci

Kultura stanowi „środowisko”, w którym człowiek się rodzi, rozwija, wzrasta, osiąga dojrzałość i w końcu umiera. Na tej drodze życia nigdy nie jest sam.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W życiu towarzyszą nam rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, bliżsi i dalsi krewni, sąsiedzi, nauczyciele i duszpasterze. Są oni kustoszami kultury, która jest dziedzictwem darowanym przez wcześniejsze pokolenia i przekazywanym kolejnym pokoleniom.

Przez całe swoje życie człowiek (i społeczności, w których jest obecny) poddany jest regułom określonej kultury. Ona go kształtuje, formuje, ale też i on na nią oddziałuje. Od początku istnienia ludzkości kultura stanowi „przestrzeń” egzystencjalną, w której człowiek staje się tym, kim jest. Zdobywa określoną tożsamość, której w późniejszym biegu życia nie sposób zmienić. Nie ma zatem kultury bez człowieka, ale też nie jest możliwe, by człowiek istniał bez kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

***

Reklama

Stronami uczestniczącymi w potyczkach, wojnach były nie tylko oddziały żołnierzy, ale nade wszystko kultury.Przed jedną z największych katastrof będących udziałem całej ludzkości, czyli przed II wojną światową, Niemcy budowali swoją nową „kulturę nadludzi” oddających wpierw cześć niemal religijną siłom przyrody i naturze, a następnie wodzowi . Wracali oni do przedchrześcijańskiej, hołdującej naturze religii Germanów. Pozbywali się hamulców moralnych dotyczących obyczajowości. Odrzucali wstyd, który miałby tylko przynosić hańbę i świadczyć o słabości. Wzbudzali etniczną pychę, kształtując w sobie zdeformowaną postać „nadludzi”, będących zaprzeczeniem odwiecznej kategorii homo sapiens.

Kultura Polaków i Żydów była dla Niemców epoki narodowego socjalizmu śmiertelnym zagrożeniem. Według ideologów niemieckiego faszyzmu, należało pokonać, zniszczyć, uśmiercić kulturę Słowian i Żydów, tak by (ewentualne) nowe pokolenia tych pierwszych nie miały żadnego bezpiecznego miejsca do rozwoju człowieczeństwa. Uśmiercona kultura była tego gwarantem. Kultura opętanych nienawiścią „nadludzi” miała się rozwijać na „nawozie historii”, którym miał być etnos słowiański i żydowski.

***

W dziejach ludzkości zawsze miały miejsce, krzyżowania i nakładania się kultur. Opisywane są one metodycznie od drugiej połowy XIX wieku, kiedy to zaczęły się formować m.in. socjologia, etnologia, antropologia. Obecnie kluczową kwestią wśród wyżej wskazanych nauk okazało się „zderzenie kultur”. Obecne pokolenie jest bowiem nie tylko świadkiem, ale i uczestnikiem zderzenia kultury życia i „kultury śmierci”, którego skutki mogą być nieobliczalne.

***

Reklama

Kultura życia służy konkretnej osobie, bez względu na jej płeć i wiek, pochodzenie, kondycję mentalną, duchową, wykształcenie, status społeczny i materialny. U podstaw tej kultury sytuuje się prawda o człowieku stworzonym przez Boga. Bóg stwarza nowe pokolenia ludzi dzięki miłości rodziców, będących zawsze otwartymi na życie. To Bóg. Nikt inny – żadna ideologia, partia, system polityczny, parlament, państwo – nie stanowi ostatecznej racji jego istnienia.

Każda stworzona osoba ludzka – każdy poczęty i następnie narodzony człowiek „wyposażony” został przez Boga w niezbywalną godność. Jest osobą wolną, suwerenną, otwartą na swego Stwórcę oraz na innych ludzi. Godność ta nie została człowiekowi dana z zewnątrz, w wyniku umowy społecznej czy głosowania parlamentarnego. Jest ona wpisana w naturę istoty ludzkiej i dlatego nikt nie ma prawa nią manipulować czy też jej niszczyć.

Kultura życia stanowczo odrzuca to wszystko, co uderza w ludzką godność. Katalog tych wykroczeń jest obszerny. Najbardziej niebezpieczne są aborcja i eutanazja, ale też wszelkie eksperymenty medyczne, torturowanie i znęcanie się nad ludźmi, pornografia, akceptacja prostytucji, zmuszanie wszystkich ludzi, poczynając od dzieci, do bezdyskusyjnego przyjmowania ideologii LGBT+.

***

Najbardziej obecnie niepokojącym zjawiskiem jest aplauz dla aborcji, który stanowi nade wszystko wyraz nienawiści do samej i samego siebie. Jest wyjątkowo niebezpieczną autoagresją, której skutki psychologiczne są nieobliczalne. Aborcja stanowi nadto akt nienawiści wobec określonej społeczności, wobec własnej rodziny, krewnych, wiernych danej religii, obywateli określonego państwa. Dokonywane na niespotykaną skalę aborcje niewinnych ludzi stanowią punkt wyjścia, zaprawianie się do wojen. Agresja wobec nienarodzonych zawsze przeradza się w nienawiść do żyjących.

Reklama

Potępienie aborcji, określonej przez Jana Pawła II jako element „spisku przeciw życiu”, nie jest nauką nową. Stanowi potwierdzenie ciągłego, nieprzerwanego nauczania Kościoła o wielkiej wartości człowieka. Ów „spisek” godzący w życie jest aktem antyekologicznym, jest brutalnym uderzeniem w małżeństwo i rodzinę.

***

Przeciwieństwem kultury życia jest „kultura śmierci”. O ile w przypadku pierwszego pojęcia nie potrzeba stosować cudzysłowu, o tyle drugie określenie wymaga jego użycia. Przede wszystkim „kultura śmierci” nie jest kulturą – jest antykulturą. Neguje ona to, co jest rdzeniem kultury w ogóle – sposób istnienia. Zestawienie słów „kultura” oraz „śmierci” wskazuje na absurd, bezsens.

W kulturze życia śmierć otaczana jest pietyzmem. Mówi się nawet o misterium mortis – misterium śmierci. Traktowana jest ona jako moment przejścia do życia wiecznego, niekończącego się czasu radowania się niebem – zbawieniem. W „kulturze śmierci” umieranie jest odzierane z jakiejkolwiek wzniosłości. Śmierć nie ma wymiaru antropologicznego. Nadprogramowe zarodki ludzkie wyselekcjonowane w procedurze zapłodnienia in vitro są unicestwiane. Ta anihilacja nie ma nic wspólnego z godnym umieraniem człowieka. Człowiek znaczy tyle co rzecz, przedmiot, towar.

Reklama

Wytyczający drogi tejże „kultury” kpią z przysięgi Hipokratesa, która jest kodeksem etycznym lekarzy. Liczy się dla nich ekonomiczny zysk, któremu towarzyszy hedonizm (przyjemność, rozkosz, unikanie bólu jako cel życia), w swoich działaniach kierują się utylitaryzmem (czyn jest dobry, gdy przyczynia się do szczęścia powszechnego). Znakiem rozpoznawczym „kultury śmierci” jest eutanazja przeprowadzana głównie w szpitalach różnych państw, nie tylko kultury Zachodu.

***

O ile aborcja stanowi totalitarne „uderzenie” w początek ludzkiego życia, o tyle eutanazja jest zamachem na naturalną śmierć człowieka. Jeden i drugi akt przemocy, będący w gruncie rzeczy bezprawną karą śmierci wymierzoną w niewinne osoby, godzi ostatecznie w małżeństwo i rodzine jako instytucję – według katolicyzmu – święte, ustanowione przez Boga. Wśród wyznawców programu eutanazji dla niepotrzebnych, zbytecznych, uciążliwych ludzi na pierwszy plan wysuwają się tzw. względy społeczne. To one mają usprawiedliwiać niezgodne z naturą decyzje odebrania życia osobom starym, terminalnie chorym, stanowiącym „problem” nie tylko dla rodziny, ale nade wszystko dla państwa. W imię racji społecznych, a zatem dla (rzekomego) dobra określonych środowisk, grup, kręgów złożonych z ludzi „w sile wieku”, postanawia się odebrać życie ludziom słabszym, którzy mają niezbywalne prawo do naturalnej śmierci. Stanowią oni „zbyteczny balast” dla pełnych wigoru uzurpatorów praw Bożych związanych z istnieniem człowieka, z jego losem.

Reklama

Katechizm Kościoła katolickiego dobitnie ocenia eutanazję jako zamach na życie ludzkie: „Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna. W ten sposób działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu powoduje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z szacunkiem wobec Boga żywego, jej Stwórcy. Błąd w ocenie, w który można popaść w dobrej wierze, nie zmienia natury tego zbrodniczego czynu, który zawsze należy potępić i wykluczyć” (n. 2277).

Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae stanowczo powiedział, że „eutanazja jest poważnym naruszeniem Prawa Bożego jako moralnie niedopuszczalne dobrowolne zabójstwo osoby ludzkiej.” (n. 65).

***

Chcąc nie chcąc, jesteśmy świadkami, co więcej – uczestnikami zderzenia, już nie kolizji, kultury życia i „kultury śmierci”. Nad procesem propagandy tej „kultury”, a właściwie pseudokultury „czuwają” giganci medialni, dla których troska o życie wydaje się ostatnią z trosk bądź w ogóle nie istnieje. Obrońcy życia sądzeni są na areopagach dzisiejszego świata jako wrogowie demokracji

***

Czy możliwy jest dialog kultury życia i „kultury śmierci”? Nie! Możliwy i konieczny jest natomiast dialog ludzi, którzy żyją na sposób kultury życia, z tymi którzy duchowo są „martwi” przez wyznawanie „kultury śmierci”. Nie spotykamy ich w środowiskach zamkniętych, gdzieś na bezludnych wyspach, lecz są oni członkami naszych rodzin, dzielą tę samą przestrzeń cywilizacyjną, dla której „honor i wstyd” były – i pozostać powinny – największymi wartościami.

***

Bóg wprost i bezpośrednio mówi do każdego człowieka i do każdej społeczności ludzkiej: „Spójrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. (...) kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo” (Pwt 30, 15. 19).

2024-12-03 13:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przesłanie wciąż aktualne

Niedziela małopolska 9/2013, str. 5

[ TEMATY ]

życie

Archiwum zgromadzenia

Ks. Tadeusz Musz CSMA

Ks. Tadeusz Musz CSMA
AGNIESZKA KONIK-KORN: - Proszę powiedzieć, co przyniósł Zgromadzeniom Michalickim ten rok jubileuszowy?
CZYTAJ DALEJ

Szkaplerz - zaniedbany Skarb Kościoła?

Niedziela wrocławska 28/2019, str. VI

[ TEMATY ]

szkaplerz

Karol Porwich/Niedziela

Szkaplerz – dwa prostokątne kawałki sukna połączone sznurkiem, albo ozdobną tasiemką. Na jednym naszyty obrazek Najświętszego Serca Pana Jezusa, na drugim obrazek Matki Bożej Szkaplerznej.

Jest to obrazek z chwili objawienia: Matka Boża, jak zapracowana mama, na jednej ręce trzyma małego Jezusa, a drugą wręcza klęczącemu św. Szymonowi Stockowi sznureczki z kawałkami Jej płaszcza. Przyjęcie szkaplerza oznacza, że pod ten płaszcz chowamy się przed zakusami złego
CZYTAJ DALEJ

Uwaga! MEN ogłasza wielką reformę edukacji

2025-07-16 15:17

[ TEMATY ]

Ministerstwo Edukacji Narodowej

Marta Książek

Minister edukacji Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka

Kilka dni temu szefowa MEN Barbara Nowacka ogłosiła wielką reformę szkolnictwa. Celem jest dopasowanie polskiej edukacji do żądań unijnych, gdyż Unia Europejska przejmuje kontrolę nad edukacją w Polsce w ramach tzw. Europejskiego Obszaru Edukacyjnego.

Uczniów czekają m.in. kolejne nowe przedmioty, zmiany w systemie ocen, nowe matury i nowe podręczniki. W ocenie Fundacji Pro-Prawo do Życia celem tej reformy jest wyrwanie dzieci spod wychowawczego wpływu rodziców i przeobrażenie szkół w "przechowalnie" dzieci i młodzieży, w których prowadzona będzie ideologizacja i deprawacja, połączana z oduczaniem samodzielnego myślenia. Fundacja publikuje analizę zapowiedzianej przez MEN reformy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję