Reklama

Kościół

MUTIMA, czyli serce

Co łączy włoskie małżeństwo Giorgia i Marty Scarpionich z bernardynami z Kalwarii Zebrzydowskiej?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Giorgio i Marta znają się od szkoły podstawowej. Pochodzą z miejscowości Varese położonej niedaleko Mediolanu. Już jako narzeczeni marzyli o wyjeździe do Afryki. Skorzystali z propozycji wyjazdu zaoferowanej przez biskupa. Swoje pierwsze kroki misyjne stawiali u sióstr zakonnych, ale nie zaowocowały one dłuższą współpracą. Giorgio od początku wiedział, że chce być blisko franciszkanów. – Zaczął poszukiwać na kontynencie afrykańskim włoskiego księdza i znalazł w południowej Ugandzie naszego współbrata, który wówczas był gwardianem w Rushooce. W efekcie przyjechali do nas i mieszkali z nami pół roku na misji, i rozeznawali, w jaki sposób mogą wspomóc placówkę – opowiada o. Teofil Czarniak z Franciszkańskiego Sekretariatu Misyjnego MUTIMA.

Artur Brocki

Małżeństwo z misją

Reklama

Narzeczeni po tym krótkim pobycie wrócili do Włoch. Pobrali się i powrócili do Ugandy już na dłużej. Marta z racji wykształcenia zawodowego zajmowała się opieką nad dziećmi niepełnosprawnymi, a Giorgio rozwijał ideę budowy centrum dla dzieci. Owocem ich powołania we współpracy z franciszkanami jest dzisiaj Wioska Radości, w której pracuje blisko sto osób. Opiekują się one dziećmi z niepełnosprawnościami, prowadzą schronisko dla dziewcząt z głębokich patologii i realizują nauczanie w szkole. Otrzymując opiekę i wykształcenie, dzieci dostają szansę na wyjście z biedy i ze skomplikowanych sytuacji życiowych. Helen jest jedną z wielu podopiecznych misji, dzięki misjonarzom została lekarzem i dzisiaj pracuje w ośrodku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie odzieramy z godności

Ideą franciszkanów jest patrzenie na misje w sposób kompleksowy. – Chcemy pokazywać Afrykę nieodartą z godności. Zaniedbane dzieci owszem, budzą w ludziach uczucie litości, ale te dzieci mają piękną kulturę i własne tradycje. Dlatego my pokazujemy uśmiechnięte maluchy. Właśnie po to, żeby pozwolić dostrzec efekt naszej działalności. I pokazać, jak wygląda ich wzrost, kiedy dajemy im szansę, na jak pięknych ludzi mogą wyrosnąć – zaznacza o. Teofil.

MUTIMA właśnie w ten sposób widzi pomoc: pokazywać piękno ludzi i to, że każdy z nas może być częścią tego dzieła. – Chcemy dawać szansę, a nie tylko obdarowywać. Takim przodującym programem, który wypełnia te potrzeby, jest adopcja dzieciaków – wyjaśnia o. Czarniak. Oczywiście, projektów, w które zaangażowani są bernardyni, jest więcej. Można adoptować dziecko, nakarmić głodnych, wesprzeć formację kapłańską, a dla najbardziej hojnych darczyńców jest możliwość ufundowania budowy kościoła w miejscach posługi zakonników: w Afryce, Argentynie.

Kalwaryjscy bernardyni

Reklama

Franciszkański Sekretariat Misyjny MUTIMA prowincji Ojców Bernardynów znajduje się w Kalwarii Zebrzydowskiej, w sercu sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej. Od początku swojego istnienia biuro wspiera misjonarzy bernardyńskich w ich pracy i realizowanych przez nich projektach. – Franciszkanie postrzegani są w świecie przez swój charyzmat, habity, które nosimy, i przede wszystkim przez to, jakie relacje mamy z ludźmi. To wszystko wpływa na duży kredyt zaufania, którym ludzie nas darzą – zauważa zakonnik.

Potrzebujemy pomocy

– Miriam, która wychowywała się w rodzinie wielodzietnej, doświadczyła skrajnego ubóstwa, była bita przez wujka po śmierci jej ojca. Od 2 lat przebywa w naszym ośrodku FATHER WEMBABAZI pod opieką psychologa. Ma też możliwość nauki i przyuczenia się do zawodu krawcowej. W naszej placówce przebywa 28 takich dziewcząt. Jeżeli chcesz pomóc im w wyjściu z wielkiej traumy, wesprzyj nasz projekt, wpłacając swój datek na konto MUTIMY – apeluje o. Czarniak.

Numer rachunku bankowego: 26 1020 1433 0000 1902 0214 9334.
Tytuł przelewu: Dar adopcja-ND01

Podziel się cytatem

Więcej na: misje.bernardyni.pl

Zostaw nam swój adres e-mail i bądź na bierząco z informacjami z naszych misji - www.misje.bernardyni.pl

2025-02-04 13:42

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bochnia: Siostry dominikanki, które pracują w DPS-ie dziękują za modlitwę i wsparcie

[ TEMATY ]

pomoc

dominikanki

koronawirus

S. Tadeusza Frąckiewicz

W bocheńskim DPS- ie pomaga 10 dominikanek

W bocheńskim DPS- ie pomaga 10 dominikanek

„Czujemy się dobrze, najważniejsze jest to, że możemy dać siebie drugiemu człowiekowi. Pensjonariusze już pytają, czy zostaniemy z nimi, kiedy skończy się pandemia” - mówi KAI dominikanka, siostra Julietta Homa. Na prośbę starosty bocheńskiego, dziesięć sióstr dominikanek pomaga personelowi bocheńskiego DPS-u w opiece nad osobami starszymi i z problemami psychicznymi. Dołączył do nich także tarnowski misjonarz. Siostry dziękują wszystkim za modlitwę i wsparcie.

W placówce brakowało rąk do pracy, po tym jak u części pracowników i pensjonariuszy stwierdzono COVID-19. „Miejsce, do którego przyjechałyśmy w Wielki Piątek - DPS Bochnia jest dla nas pytaniem Jezusa - czy kochasz mnie bardziej? Nasza obecność jest zwyczajną odpowiedzią, której każdy człowiek udzielił z pewnością choćby raz w życiu. Tym bardziej cenne są te odpowiedzi, o których świat nie słyszy. Ale widocznie potrzebne są i takie. Jezus ma swój plan” - podkreśla siostra Julietta Homa.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: papież Franciszek bał się zamkniętego Kościoła!

2025-04-22 08:02

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

śmierć Franciszka

Piotr Drzewiecki

— Gdy chodzi o Kościół, to papież Franciszek bał się Kościoła zamkniętego, wyczerpywanego w strukturach, który jest zredukowany do biura - mówił kard. Grzegorz Ryś w dniu śmierci papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję